Dodany: 23.01.2021 18:40|Autor: yyc_wanda

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Zostań ze mną
Adébáyọ̀ Ayọ̀bámi

Jest rodzina... muszą być dzieci


Yejide i Akin to młode, nigeryjskie małżeństwo, które po czterech latach współżycia ciągle nie doczekało się potomstwa. Bliższa i dalsza rodzina zaczyna się niecierpliwić i coraz bardziej wtrącać w ich pożycie małżeńskie. Rej wodzi teściowa Yejide, która wywiera nieustającą presję na syna, by wziął sobie drugą żonę.

Powieść Ayobami Adebayo przedstawia głównie punkt widzenia Yejide, choć od czasu do czasu, bez specjalnego uprzedzenia, do głosu dochodzi jej mąż, Akin, co może spowodować lekką dezorientację czytelnika. Pierwsza połowa powieści przedstawia bardzo dobry poziom zarówno od strony literackiej, jak i fabularnej. Poznajemy kulturę i obyczaje nigeryjskiej społeczności poprzez przeżycia kobiety napiętnowanej bezpłodnością, co degraduje ją i pozbawia wartości zarówno w oczach rodziny, jak i społeczeństwa. Coraz większy nacisk wywierany jest na jej męża, by się w końcu wykazał lub wziął następną żonę. W Nigerii żyje się po to, by mieć rodzinę i płodzić potomków. Bezpłodność jest niewybaczalnym grzechem, a obarczoną nim kobietę należy odsunąć na boczny tor.

Po bardzo dobrze zapowiadającym się początku następuje załamanie. Autorka zaczyna nakręcać spiralę tragedii i nieszczęść spadających na rodzinę Ajayi w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek. Jeden lub dwa przypadki wystarczyłyby do nakreślenia dramatycznej sytuacji; ich nadmiar budzi niedowierzanie i zniecierpliwienie czytelnika. Dodatkowo plącze się i gmatwa psychologiczny wizerunek postaci. Początkowo postępowanie Yejide jest zrozumiałe; jej determinacja posiadania dziecka, przeradzająca się powoli w obsesję, popychającą ją w kierunku guseł i prymitywnych obrzędów, nie budziła mojego sprzeciwu. W końcu to Nigeria, kraj o innych obyczajach i wierzeniach. Ale z czasem jej zachowanie i reakcje na pewne wydarzenia robią się na tyle nieprawdopodobne, że zaczęłam kwestionować poziom inteligencji nie tylko jej, ale i samej autorki. Bo kiedy robi się z bohaterki idiotkę – a jest to osoba posiadająca wyższe wykształcenie – nasuwa się pytanie: czyżby sama autorka była kompletnie niezorientowana w tematach, które porusza?

Po przeczytaniu początkowych rozdziałów byłam pełna entuzjazmu i myślałam, że ocenię książkę wysoko, przynajmniej na 5. Kiedy dotarłam do ostatniej strony i przetrawiłam wszystkie absurdy oraz psychologiczną przemianę głównej bohaterki, myślę że nawet ocena 3,5 jest trochę naciągana. Ale, żeby być obiektywną, muszę stwierdzić, że autorka ma całkiem niezły styl i interesująco nakreśliła psychologię głównej bohaterki – do momentu, gdy wzięła skręt w stronę melodramatu i początkowe, pozytywne wrażenie rozwiało się jak dym.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 987
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 25.01.2021 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Yejide i Akin to młode, n... | yyc_wanda
"Autorka zaczyna nakręcać spiralę tragedii i nieszczęść spadających na rodzinę Ajayi w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek."

Pasuje do Filary ziemi (Follett Ken) i Małe życie (Yanagihara Hanya), zapewne i do paru innych książek ;)
Użytkownik: yyc_wanda 25.01.2021 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "Autorka zaczyna nakręcać... | LouriOpiekun BiblioNETki
O tak, mogłabym tu dodać kilka innych tytułów. Nie wiem skąd się bierze ta popularność współczesnych melodramatów. Żeby chociaż miały jakiś sens i zawierały cień prawdopodobieństwa. Ale gdzie tam. Dzieją się tam różne rzeczy urągające zdrowemu rozsądkowi, ale za to wyciskające łzę z oka. Strasznie mnie to denerwuje, takie opowiadanie bajek dla dorosłych. I to, że te bzdury zostają nagradzane i głośno polecane przez rzesze blogerów. „Zostań ze mną” znalazła się na krótkiej liście Women Prize for Fiction i kilku innych listach mniej prestiżowych nagród. Wśród osób rekomendujących tę powieść figuruje Margaret Atwood. Coraz częściej się przekonuję, że im więcej szumu i nagród, tym mniej walorów literackich.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.01.2021 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, mogłabym tu dodać ... | yyc_wanda
Jak to Tokarczuk napisała w Prowadź swój pług przez kości umarłych (Tokarczuk Olga) :

"Trzeba mówić ludziom, co mają myśleć. Nie mam wyjścia. Inaczej zrobi to ktoś inny."

Nagradzane są pewnymi nagrodami (więc promowane) te pozycje, które przedstawiają określoną "właściwą" wizję świata - nieważna łopatologia, sztampowość, fałsz i stereotypizacja, jeżeli odpowiednie idee, działania czy fakty są przedstawione zgodnie z pożądanym paradygmatem.
Użytkownik: tynulec 29.01.2021 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Yejide i Akin to młode, n... | yyc_wanda
Bardzo dobra recenzja, która odwierciedla również moje przemyślenia po tej książce, przeczytanej dość niedawno. Zapowiadała się doskonale, natomiast wyjaśnienie skąd się brały kłopoty tego małżeństwa, było absolutnie nie do przyjęcia, nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Tylko ze względu na dobry początek oceniłam książkę na 4,5. Natomiast zaraz potem czytałam Droga do domu (Gyasi Yaa). Tło wydarzeń to Ghana, całość trzyma poziom według mnie i uśmieżyła "ból" rozczarowania po książce Zostań ze mną (Adébáyọ̀ Ayọ̀bámi). A Świat się rozpada (Achebe Chinua (Achebe Albert Chinualumogu)) to była dopiero literacka uczta, która już zatarła złe wspomnienie po tej pierwszej afrykańskiej. Przede mną Rybacy (Obioma Chigozie), mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Pozdrawiam serdecznie!
Użytkownik: yyc_wanda 29.01.2021 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dobra recenzja, kt... | tynulec
...nie mogłam uwierzyć w to co czytam.
No właśnie, ja też. Wielka szkoda, że autorka tak spaprała świetnie zapowiadającą się powieść. Świat się rozpada (Achebe Chinua (Achebe Albert Chinualumogu)) mam w planach, a Twoja rekomendacja tym bardziej mnie do niej przekonuje. Z afrykańskich tematów ciekawi mnie Amerykaana (Adichie Chimamanda Ngozi) – ale tu opinie są różne. No, ale trzeba przeczytać, żeby wyrobić sobie własną.
Podglądnęłam Twoje oceny i widzę, że wysoko oceniłaś Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze (Honeyman Gail). Mnie również bardzo podobała się ta powieść. Jeśli jeszcze nie czytałaś Mężczyzna imieniem Ove (Backman Fredrik) to polecam, bo to coś w tym samym stylu.
Użytkownik: tynulec 01.02.2021 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: ...nie mogłam uwierzyć w ... | yyc_wanda
Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze (Honeyman Gail) bardzo mi się podobała, ale jak pożyczyłam siostrze, to była rozczarowana żeby nie powiedzieć zniesmaczona. No różne są gusta po prostu. Amerykaana (Adichie Chimamanda Ngozi) czytałam i również wysoko oceniłam, a spotkanie z autorką było dla mnie ukoronowaniem przygody z jej książkami. Niemniej Fioletowy hibiskus (Adichie Chimamanda Ngozi) i Fioletowy hibiskus (Adichie Chimamanda Ngozi) były dla mnie dużo lepsze, choć widzę, że oceniłam wszystkie trzy na 5,0. Twoją polecankę Mężczyzna imieniem Ove (Backman Fredrik) zapisuję w notesie. Poszukam, jak uwinę się z narastającym stosikiem książek.
Użytkownik: yyc_wanda 01.02.2021 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Eleanor Oliphant ma się c... | tynulec
Może więc zacznę od Połówka żółtego słońca (Adichie Chimamanda Ngozi). Z okazji 25-lecia Women Prize for Fiction czytelnicy wybierali najlepszą z najlepszych, nagrodzonych przez te wszystkie lata. Zwyciężyła ta właśnie powieść. Nie lada wyróżnienie. Warto się z nią zapoznać.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: