Panaceum na koronawirusową rzeczywistość
Recenzja: własna
Recenzent: Natalia Banaszkiewicz
Nie ocenia się książki po okładce. Jednak czasami potrafi ona przykuć wzrok i zaciekawić na tyle, by po książkę sięgnąć. Tak było w przypadku „Wielkich zaraz ludzkości” autorstwa Macieja Rosalaka. Z okładki spogląda na czytelnika słynna „Dziewczyna z perłą” Jana Vermeera w... maseczce.
Trzeba przyznać, że w związku z panującą na świecie pandemią w ostatnich miesiącach pojawia się mnóstwo publikacji naukowych i beletrystycznych o okołoepidemicznej tematyce. Z zasady wszystkie je omijam. Wystarczająco dużo słucham o pandemii zewsząd. W książkach szukam odskoczni, czegoś innego. Publikacji Macieja Rosalaka postanowiłam jednak dać szansę. Nie żałuję, bo to bardzo ciekawa pozycja.
Książka, jak sugeruje tytuł, traktuje o epidemiach rozmaitych chorób zakaźnych nękających ludzkość, od starożytności po współczesność. Autor jest z wykształcenia historykiem i bardzo rzetelnie podszedł do tematu. „Wielkie zarazy ludzkości” to intrygująca podróż przez historię chorób zakaźnych i ich roli w dziejach świata. O epidemii dżumy czy hiszpanki słyszał co nieco niemal każdy, ale o tych bardziej odległych wiekowo wie z pewnością niewielu.
Ja dowiedziałam się z książki bardzo wiele ciekawych rzeczy. Poszerzyłam zarówno swoją wiedzę historyczną, jak i około medyczną. Jednym z najciekawszych rozdziałów był dla mnie rozdział początkowy, poświęcony epidemiom w starożytności i medycynie w starożytnym Egipcie. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaszokowana tym, jak bardzo była ona rozwinięta i to na wiele wieków przed Hipokratesem.
Z kolejnych rozdziałów dowiedzieć się można między innymi co nieco o zarazie ateńskiej, procesie pasteryzacji, Robercie Kochu i prątkach gruźlicy oraz Aleksandrze Macedońskim. Mnóstwo tu ciekawostek, o których wcześniej nie wiedziałam, a z historią nie jestem wcale na bakier.
Książkę czyta się dobrze. Ilustrują ją ciekawe grafiki, a prezentowana wiedza poparta jest odwołaniami do źródeł historycznych i innych publikacji naukowych.
Styl i język są proste i myślę, że będą zrozumiałe dla każdego, a jednak muszę przyznać, że lektura trochę mi się dłużyła. Miejscami odnosiłam wrażenie, że autor niektóre informacje upycha w książce na siłę, jakby miał problem z ich funkcjonalną selekcją i byłam nieco przytłoczona nadmiarem danych historycznych. Ale to tylko moje subiektywne odczucie.
Znalazłam też w tekście kilka drobnych nieścisłości. Ponadto niektóre osobiste komentarze autora trochę mnie drażniły, jednak całościowo oceniam książkę, jako dobrą i ciekawą. Polecam ją wszystkim, którzy przerażeni są sytuacją panującą aktualnie na świecie. Ja dzięki Rosalakowi nabrałam nieco zdrowego dystansu do obecnych wydarzeń i całej koronawirusowej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć. Nie pierwsza to epidemia w dziejach świata i pewnie nie ostatnia. Epidemie były, są i będą.
Ocena recenzenta: 4/6
[Recenzję opublikowałam również na blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.