Dodany: 18.11.2020 16:40|Autor: cherryladyreads

Zabójca Czwartej Małpy wychodzi z cienia


Ostatnia część trylogii o przerażającym psychopacie, który nazywa siebie Zabójcą Czwartej Małpy, jest pełna zwrotów akcji i zagadek. Ta powieść to ostra jazda bez trzymanki, gdzie wszystkie informacje są poplątane i pomieszane, a to, co autor nam serwuje, to istny rollercoaster. Wielokrotnie gubiłam się w prowadzonym śledztwie i wszystkich traktowałam jak podejrzanych, co tylko podtrzymywało moje zaciekawienie.

Rozdziały są dość krótkie, ale kończą się w takim momencie, że koniecznie musimy czytać dalej, by dowiedzieć się, co właśnie odkryli policjanci. A na poznanie tych faktów przyjdzie nam trochę poczekać, bo narracja w rozdziałach jest podzielona na różne osoby zaangażowane w rozwiązanie tej trudnej sprawy.

Autor świetnie poradził sobie z budowaniem napięcia i niepokoju, wplatając do historii śmiercionośny wirus, który utrudnia pracę Claire Norton i Edwinowi Klozowskiemu, ale i wywiera presję czasu na pozostałych członków zespołu. Czytając o objawach wirusa SARS i konieczności izolacji osób zakażonych oraz obowiązku noszenia maseczek, poczułam się jak w naszej obecnej rzeczywistości.

Muszę przyznać, że czas, jaki minął od przeczytania dwóch poprzednich tomów skutecznie zatarł wspomnienia ofiar i wydarzeń, jakie rozegrały się w „Czwartej Małpie” i „Piątej Ofierze”. Jednak autor poświęcił wystarczająco dużo miejsca na przypomnienie najważniejszych wydarzeń, więc dość szybko znów wczułam się w całą historię.
Choć podejrzenia co do tożsamości zabójcy się mnożą, poznanie jego motywacji może być pomocne dzięki kolejnym pamiętnikom, które opisują straszną przeszłość i piekło, z jakim musieli się spotkać wychowankowie domu dla krnąbrnych dzieci.

Moje zastrzeżenie budzi ciągłe zwodzenie czytelnika i mieszanie mu w głowie. Spowodowało to, że zakończenie nie do końca jest dla mnie wiarygodne. Jednak muszę przyznać, że wplecenie do powieści przeszłości Portera, której on nie pamięta na skutek amnezji po wypadku, było bardzo dobrym pomysłem.

„Szóste dziecko” to naprawdę dobra książka, która w zestawieniu z całą serią sprawia, że z czystym sumieniem mogę ją polecić. Kilka zastrzeżeń, które pojawiły się w trakcie czytania, nie są w stanie przekreślić masy emocji, jakie towarzyszyły mi podczas obcowania z tą książką. Dawno nie spotkałam się z tak mocno trzymającą w napięciu serią, która łączy w sobie tak wiele wątków i pochłania bez reszty. Doskonale wykreowani bohaterowie, zagadka niemożliwa do odgadnięcia, skorumpowani ludzie na wysokich stanowiskach i morderca potrafiący tak doskonale przewidzieć kolejne kroki policji. Naprawdę warto poznać historię wymyśloną przez autora!

[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu.]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 417
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: