Dodany: 15.11.2020 17:31|Autor:
nota wydawcy
Już od kilku dekad debatę publiczną psuje prześmiewcza krytyka rozumianej dość ogólnikowo religii, dokonywana rzekomo w imię nauki i będąca wodą na młyn wszelkich religijnych radykalizmów. John Gray w swojej nowej książce opisuje bogaty, skomplikowany świat tradycji ateistycznych, i udowadnia, że ateizm nie musi być wiarą à rebours, jak to się zdarza u żarliwych wyznawców naukowego światopoglądu.
Ze wstępu:
"Współczesny ateizm jest ucieczką od świata pozbawionego Boga. Bez siły zapewniającej porządek lub ostateczną sprawiedliwość życie może przerażać, a dla wielu osób stanowi perspektywę nie do przyjęcia. Powstaje obawa, że dzieje ludzkości okażą się wielkim chaosem, a opowiadanie historii zaspokajających potrzebę głębszego sensu stanie się niemożliwe. Żeby jakoś uciec od tej wizji, ateiści szukają zastępstwa dla Boga, którego odrzucili. Wiarę w boską opatrzność wymienili na wiarę w postęp. Jednak ma ona sens tylko wtedy, gdy podtrzymuje sposób myślenia odziedziczony po systemach monoteistycznych. Przekonanie, że gatunek ludzki w toku dziejów realizuje wspólne wszystkim cele, to świecki odpowiednik religijnej koncepcji odkupienia.
Ateizm jednak nie zawsze tak właśnie wygląda. Choć wielu szuka namiastki bóstwa, żeby zapełnić pustkę po Bogu, który odszedł, inni całkiem porzucają monoteistyczne myślenie i w ten sposób osiągają poczucie wolności i spełnienia. Nie szukają kosmicznej głębi; zadowala ich zwykły świat".
[Kultura Liberalna, 2020]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.