O granicy pomiędzy molestowaniem a niewinnym żartem
Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Natalia M (porcelanka)
Hasło „#Metoo”, jak również osoba producenta filmowego Harveya Weinsteina, stały się powszechnie rozpoznawalne na świecie po tym, jak kilka gwiazd filmowych oskarżyło tego ostatniego o molestowanie seksualne. Książka Jodi Kantor i Megan Twohey to opowieść o powstawaniu ich słynnego reportażu, demaskującego Weinsteina - przedstawienie procesu zbierania materiałów, rozmów z pokrzywdzonymi kobietami i przeszkód, które napotykały dziennikarki - ale także charakterystyka środowiska filmowego, ukazanie świata filmu i jego produkcji od podszewki. Przede wszystkim jednak to oddanie głosu kobietom, napiętnowanie nierówności społecznych i mężczyzn, którzy wykorzystują swoją pozycję, aby dyskryminować lub molestować swoje podwładne czy współpracownice.
Dziennikarki rozpoczynają od nakreślenia tła i stosunków panujących w szeroko rozumianym przemyśle filmowo – telewizyjnym. Przytaczają przypadki znanych mężczyzn, w tym prezenterów telewizyjnych, oskarżanych o molestowanie, których sprawy zakończyły się ugodami. O jednym z nich piszą, że „poszedł na ugodę przynajmniej z pięcioma kobietami, które oskarżały go o przemoc werbalną, sprośne uwagi i przystawianie się. (…) przekazali kobietom łącznie trzynaście milionów dolarów za milczenie”[1]. Kantor i Twohey nie ukrywają, że na początku każdej z nich „ciężko (…) było zacząć patrzeć na znane aktorki jak na ofiary. Misją dziennikarza było zabieranie głosu w imieniu tych, którzy na co dzień głosu nie mają i są ignorowani przez społeczeństwo. Sławne i bogate gwiazdy filmowe na pewno nie były w takiej sytuacji”[2]. Dziennikarki stawiają pytania – gdzie przebiega granica pomiędzy niechcianym zainteresowaniem ze strony przełożonego a molestowaniem? Która propozycja wykracza zbyt daleko – zaproszenie do pokoju hotelowego na rozmowę czy prośba o wykonanie masażu? Czy kobieta starająca się o rolę w filmie może w takich sytuacjach odmówić znanemu producentowi bez obawy, że odbije się to na jej karierze?
„Powiedziała” to relacja krok po kroku z przebiegu zbierania dowodów i rozmów z kolejnymi informatorami, a także pokrzywdzonymi. Reporterki przedstawiają swoje metody, poglądy na zgromadzony na każdym etapie materiał i dzielą się swoimi wrażeniami, ocenami i często subiektywnymi spojrzeniami na dane kwestie. Przykładowo – jednoznacznie negatywnie wypowiadają się o prawnikach reprezentujących mężczyzn oskarżanych o molestowanie, sugerując, że chronią sprawców. Z naganą komentują słowa jednego z nich, reprezentującego Weinsteina, że „nie widzi nic złego w tym, że pomagał go chronić”[3]. Podobnie oceniają pełnomocników negocjujących ugody dla ofiar, twierdząc, że ci działają we własnym interesie, pragnąc tylko wynagrodzenia, a nie dbają o interesy pokrzywdzonych kobiet. Można odnieść wrażenie, że według autorek prawnicy nie powinni udzielać pomocy prawnej sprawcom i nie wszyscy na nią zasługują. Jednocześnie dość szokujące mogą wydawać się zasady i metody samych dziennikarek, które same przyznają, że anonimowość należy się tylko ich informatorom. Odmówiły jej natomiast kobiecie, która sporządziła notatkę służbową do wewnętrznego użytku przez pracodawcę, a w posiadanie której weszły reporterki i to w sposób budzący wątpliwości. „Tak, zamierzają napisać, że jest autorką notatki, dzięki czemu podniosą wiarygodność materiału”[4]. Może budzić także wątpliwości moralne podejście Kantor i Twohey do swoich rozmówczyń – nie ukrywają one, że nie odpowiadają za to, co może spotkać ujawniające się ofiary po publikacji artykułu. Namawiając kolejne kobiety do zwierzeń, autorki pomstują na wielomilionowe ugody, które zawierają klauzule poufności, jednocześnie wprost przyznając, że redakcja nie zapewni później pokrzywdzonym żadnej pomocy, czy to prawnej czy jakiejkolwiek innej.
„Powiedziała” to reportaż napisany zrozumiałym, ciekawym językiem, który czyta się szybko i z rosnącym zainteresowaniem. Reporterki rzetelnie podchodzą do tematu, potwierdzają każdą informację i starają się nie wysuwać bezzasadnych oskarżeń. Oddają głos ofiarom, poszukują odpowiedzi na trudne pytania i pokazują kulisy swojej pracy: żmudne poszukiwania, otrzymywanie gróźb, nieuginanie się pod naciskami.
Kantor i Twohey słuchają, wyciągają wnioski i przedstawiają te opowieści światu, bo „jeśli historia nie zostanie opowiedziana, nic się nie zmieni. Nie da się rozwiązać problemów, które pozostają niewidoczne”[5].
Ocena recenzenta: 4/6
[1] Jodi Kantor, Megan Twohey, „Powiedziała. Śledztwo, które zdemaskowało Harveya Weinsteina i zapoczątkowało ruch #Metoo”, przeł. Paulina Surniak, Adrian Stachowski, wyd. Wydawnictwo Poznańskie, 2020, str. 44.
[2] Tamże, str. 71.
[3] Tamże, str. 144.
[4] Tamże, str. 215.
[5] Tamże, str. 382.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.