Dodany: 30.10.2020 21:17|Autor: Asienkas

Czy stać nas na konsumpcję?


Przyznacie, że lubimy kupować. Ubrania, przekąski, rozrywka – myślę, że każdy znajdzie swój garnuszek, do którego wrzuca pieniądze. Konsumpcja ma się świetnie, a napędza ją reklama. Eksperci dwoją się i troją, aby uzmysłowić konsumentowi, że bez tej rzeczy nie może żyć.

Fabuła
Ziemia nie daje rady pomieścić i wyżywić ludzi. Bogactwa naturalne się kończą, atmosfera jest tak zanieczyszczona, że trzeba nosić specjalne filtry, a jedzenie to syntetyczna breja. Czas wybrać się na podbój kosmosu. Fowler Schocken, właściciel wielkiej agencji reklamowej, wpada na pomysł, żeby sprzedać Wenus. Jak przekonać ludzi, że zamieszkanie w niesprzyjających warunkach to ich największe marzenie? Tym ma się zająć Mitchell Courtenay. Projekt nie wydaje się trudny, ambitny redaktor ma głowę pełną pomysłów, jednak konkurencja nie śpi, a i organizacje proekologiczne nie zamierzają pozwolić na eksploatację kolejnej planety. Na redaktora są planowane kolejne zamachy. Reklama kolonizacji Wenus, która miała być dla Mitchella kolejnych stopniem w karierze, okazuje się wyjątkowo niebezpiecznym projektem.

W "Handlarzach kosmosem" możemy wyróżnić dwa wątki, sci-fi i sensacyjny.
Pierwszy z nich oceniam jako bardzo, bardzo, BARDZO dobry. Powieść powstała w latach 50. XX wieku, a podczas czytania towarzyszy nam niepokojące uczucie, że jako społeczeństwo jesteśmy na drodze do realizacji tej wizji literackiej.

Konsumpcja – to słowo przewodzi w świecie stworzonym przez duet Pohl & Kornbluth. Ludzie ze wszystkich stron bombardowani są reklamami, cały czas są programowani, żeby, kiedy piją napój marki X, przyszła im ochota na papierosa marki Y. Życie w dobrobycie ma swoje minusy. Środowisko jest wyeksploatowane do granic możliwości. Na wypicie prawdziwej kawy z mielonych ziaren mogą pozwolić sobie wyłącznie wybrańcy. Zwykli zjadacze chleba muszą zadowolić się wyrobami chemicznymi. W tym momencie przychodzi mi do głowy reportaż, bodajże o Meksyku, który zmaga się z otyłością, bo ludzie jedzą sztucznie i niezdrowo. Ba, podobno butelka Coli jest dużo tańsza niż wody! Biednych nie stać na bycie fit & healthy.

Świat "Handlarzy kosmosem" oglądamy z pozycji redaktora, czyli osoby uprzywilejowanej. Mitchell Courtenay jest artystą reklamy. Jest jednym z tych, którzy kreują rzeczywistość. Ma pieniądze i przywileje. Można powiedzieć, że trafiamy w samo centrum oszustwa. Tylko, że Mitchell wierzy w swoją pracę. Wierzy, że głupi tłum nie jest w stanie sam podjąć decyzji, a ekolodzy, którzy próbują coś zmienić, to banda terrorystów. A Ziemia? A środowisko? Jakoś do tej pory sobie radzi, więc pewnie jeszcze trochę wytrzyma. Zresztą, jak będzie taka potrzeba, to naukowcy coś wymyślą.

Wątek sensacyjny natomiast oceniam jako "taki sobie". Wojtek Sadeńko, autor posłowia do polskiego wydania książki [wyd. Solaris, 2020] broni go. Wspomina o tym, że sci-fi powinno mieć również element rozrywkowy i ta sensacja go zapewnia. Tak, intrygi i niebezpieczeństwa niewątpliwie pobudzają ciekawość i nadają powieści tempa. Pomagają też zajrzeć w miejsca, do których bohater teoretycznie nie powinien trafić, ale został tam zagoniony niczym zwierzę na rzeź. Dzięki temu lepiej rozumiemy powieściowy świat i stanowiska ekologów oraz konsumentów. To co mi się nie podobało? Nie rozumiałam celowości wszystkich wydarzeń. Zbyt dużo pozostało w sferze niedopowiedzenia. Być może zawiniła tu amerykańskość powieści, czy specyficzny sposób pisania, a może zawiniłam ja i moje zbyt słabe skupienie.

Podsumowanie
Uwielbiam tę odnogę sci-fi, która prezentuje różne wizje przyszłości, która opowiada o zjawiskach i o tym, do czego mogą doprowadzić. Są to książki, które łączą rozrywkę z ciekawymi przemyśleniami i prognozami. Potrafią zaszokować, potrząsnąć lepiej niż niejedna kampania społeczna.

W "Handlarzach kosmosem" na tapetę został wzięty konsumpcjonizm. Fredrik Pohl i Cyrill M. Kornbluth bardzo dosadnie go skrytykowali, tworząc interesującą powieść, którą polecam wam przeczytać.

[Recenzja była publikowana na blogu/ innym portalu czytelniczym]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 323
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: