Dodany: 18.10.2020 22:07|Autor: Asienkas

Wstrętne wirusy


Typ recenzji: oficjalna PWN

Recenzent : Asia Czytasia

Jesień i zima to czas, który sprzyja infekcjom. Zimno i wilgoć sprawiają, że spada nam odporność i wszelkiej maści wirusom łatwiej nas „dopaść”. Chorują też książkowi bohaterowie. Całą rodzinę Basi „sterroryzował” okropny wirus. Temperatura, wymioty i biegunka nawiedzają każdego z domowników. Najgorzej zachorowała Basia. Rodzice bardzo martwią się stanem dziewczynki, więc udają się po pomoc do szpitala. Czy Basia szybko wyzdrowieje?

„Basia i chorowanie” to dość ponura historia, bo co fajnego może być w chorobie. Sytuacja w domu dziewczynki jest, delikatnie mówiąc, kiepska, ale rodzina walczy z wirusem dostępnymi jej środkami. Starają się sobie pomagać, ile kto ma sił, np. przygotowując herbatę, czy przynosząc czystą miskę. Kiedy sytuacja staje się poważna, rodzice postanawiają zawieść Basię do szpitala.

Właśnie to, że Zofia Stanecka poruszyła temat pobytu w szpitalu, podoba mi się najbardziej. Jest to taka instytucja, która może wzbudzać strach. Chorowanie w domu może mieć swoje „dobre” strony. Rodzice się nad dzieckiem rozczulają i pozwalają mu na więcej. Szpital to już poważna sprawa. Dziecko czuje się źle, a do tego trafia w nowe, niekoniecznie przyjazne otoczenie. Zdarza się, że musi zostać samo. Nie wie, jak ma się zachować wobec lekarzy i pielęgniarek. Może wstydzić się poprosić o pomoc. Dlatego doceniam próbę odczarowania tej instytucji i oceniam ją jako całkiem udaną. Pobyt Basi w szpitalu okazał się, na ile to możliwe, przyjemnym doświadczeniem. Dziewczynce szybko została udzielona pomoc, a rodzice, którzy z powodu infekcji nie mogli jej towarzyszyć, zadbali, aby nie została sama w chorobie. Być może można by jeszcze ocieplić tę opowieść, ale nie jest źle.

Ilustracje utrzymane są w klimacie zimowo-chorobowym. Co to znaczy? Dominuje kolor niebieski, m.in. ciemnoniebieskie barwy nocy, czy jasnoniebieskie - ścian szpitala. Mamy szarobury klimat polskiej zimy. Rysunki ładnie współgrają z tekstem, dopełniając go, ale też podkreślając nastroje poszczególnych fragmentów historii: ciemniejsze barwy tam, gdzie rodzina zmaga się z chorobą, jaśniejsze, kiedy sytuacja zostaje opanowana i Basia wraca do domu.
W tym miejscu pochwalę wydawnictwo Harperkids za detale w wyglądzie książki (wyd. 2020). Świetnie, że nie jest to format A4, tylko nieco mniejszy, dokładnie 25,5 x 20,5 cm. Wystarczy miejsca i na tekst, i na ilustracje, a przy tym dziecko nie musi zmagać się z dużymi stronami. Podoba mi się również sztywna okładka i zaokrąglone rogi.

Książka, na moje oko, dla dzieci 6+. Opowieść nie jest długa (24 ilustrowane strony), ale jest trochę tekstu do czytania. Mój przedszkolak, mimo że bardzo zainteresowany bajką, miał problem, żeby doczekać do końca strony. Myślę też, że młodsze dzieci mogą potrzebować dodatkowego wyjaśnienia niektórych pojęć, jak np. nawodnienie lub biegunka.

Podsumowanie
Chorowanie nie jest miłe, a książki są m.in. po to, żeby oswajać nas z niemiłymi rzeczami. „Basia i chorowanie” ma na początku sporo dramatyzmu, ale zostaje on opanowany. W publikacji widzę dwie ważne myśli: po pierwsze, podczas infekcji staramy się otaczać siebie nawzajem troską, a po drugie - szpital jest po to, żeby pomóc.

Ocena recenzenta: 4,5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 270
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: