Dodany: 09.10.2020 19:33|Autor: Marioosh

Szkoda czasu


W sierpniowy, upalny dzień w portowym miasteczku Klintehamn na zachodnim brzegu Gotlandii troje zamaskowanych napastników napada na bank i kradnie trzy worki z banknotami. Podczas ucieczki złodzieje śmiertelnie potrącają jadącą na rowerze sześcioletnią dziewczynkę, a następnie palą samochód użyty podczas napadu. Zaszywają się w zrujnowanym domu na odludziu; tam jednego z nich zabija tajemniczy morderca, który dodatkowo niszczy banknoty w jednym worku. Policja podejrzewa o morderstwo ojca potrąconej dziewczynki, właściciela meksykańskiej restauracji, tym bardziej, że ofierze poderżnięto gardło nożem podobnym do używanych w jego kuchni. Kiedy wkrótce zostaje zamordowany drugi złodziej, policja łączy morderstwa z mrocznym wydarzeniem sprzed szesnastu lat, gdy w jednym z domów została zastrzelona prawie cała rodzina.

Przykro mi to pisać, ale Mari Jungstedt pisze coraz gorsze książki; „Czwarta ofiara” jest dziewiątą powieścią z gotlandzkiego cyklu i wydaje mi się najsłabsza. Zacznijmy od tego, że tytuł w zasadzie mówi wszystko; średnio oczytany wielbiciel kryminałów szybko domyśli się, kto jest tytułową czwartą ofiarą i równie szybko rozgryzie, kto jest mordercą z nożami. Mam wrażenie, że kryminalna intryga jest tutaj tylko dodatkiem do coraz bardziej obyczajowej treści: komisarz Knutas więcej czasu niż na śledztwo poświęca na roztrząsanie problemów własnego małżeństwa – jego żona, duńska położna, na pół roku wyjeżdża na zastępstwo do szpitala w Kopenhadze, a on teraz fantazjuje o swojej wieloletniej partnerce Karin Jacobsson. Sama Karin również nie wie, czego chce: czy przeprowadzić się do swojego partnera, fotografa Janne Widena, czy zająć się opuszczonym Knutasem; dobrze, że choć jej relacje z odnalezioną córką układają się coraz lepiej. Związek dziennikarza Johana Berga z Emmą Winarve już okrzepł, więc autorka postanowiła go ożywić: w wypadku samochodowym ginie były mąż Emmy. I tak się to wszystko niemiłosiernie wlecze, i oczywiście śledztwo toczy się głównie na policyjnych odprawach, a jeden z kluczowych świadków całkiem przypadkiem wpada na Knutasa. Jest po prostu kiepsko – i na dodatek w początkowych tomach serii autorka pokazywała nam kryminalną intrygę na tle jakiegoś elementu szwedzkiej kultury: a to malarstwa, a to filmów Bergmana, a to wikińskich wierzeń; tu nie mamy nic, jeśli nie liczyć gotlandzkich miłośników harleyów. Krótko mówiąc: szkoda czasu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 179
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: