Dodany: 25.09.2020 15:18|Autor: toscan

Książki i okolice> Pomoc

Poszukuję tytułu książki s-f...


Chyba jedna z pierwszych książek s-f, jakie wpadły mi w ręce. Stare polskie wydanie. Na jednym statku kosmicznym spotykają się znane postaci hstoryczne: naukowcy, kompozytorzy muzyki, pisarze (wśród nich Vivaldi... chyba). Nie pamiętam nawet fabuły ani bardziej szczegółowych wątków niestety.

Proszę o pomoc, jeśli ktoś kojarzy.
Wyświetleń: 586
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Sznajper 29.09.2020 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba jedna z pierwszych ... | toscan
A coś więcej możesz sobie przypomnieć?
Mam niejasne przeczucie, że czytałem coś podobnego, o wskrzeszonych na podstawie swych dzieł geniuszach z przeszłości, mających towarzyszyć samotnemu kosmonaucie w długim locie. Ale też nie jestem pewien, czy to była książka, czy opowiadanie w jakiejś antologii.

Użytkownik: nutinka 29.09.2020 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A coś więcej możesz sobie... | Sznajper
W Wizja lokalna (Lem Stanisław) jest kilka wskrzeszonych postaci z zamierzchłych czasów, ale nie pasuje mi to do opisu z głównego posta. A może jednak...
Użytkownik: Sznajper 29.09.2020 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: W Wizja lokalna jest kilk... | nutinka
Tak, to ta książka mi się kojarzyła. Vivaldiego ani śladu...

"Dałem sobie zamontować na pokładzie dyskuter. Jak sama nazwa wskazuje, taki kompanion ma wspierać rozmowami, a jeszcze profesor Bourre de Calance postarał mi się o najnowszy model, rozszczepienny. Nabyłem makiety wszystkich osób, z którymi chętnie uciąłbym pogawędkę. To dziwne, jak prosta jest idea tych makiet i jak długo nikt nie mógł na nią wpaść. Robią bioelektryczny portret upatrzonego, bitują go, czyli pakują do programu i w postaci najzwyklejszej kasety wtyka się go do dyskutera, jedno przytyknięcie palcem i ot, znajomy głos rozlega się w pomieszczeniu, a przy tym nie jest to żadna osoba i można bez krępacji w każdej chwili ją zgasić, wstawić kasetę z inną albo pójść spać. Oczywiście pewne minimum przyzwoitości, savoir-vivre’u należy zachować w takich stosunkach, nie żeby się zmakietowany mógł obrazić, nie powinien bo to jest jego czysto racjonalny ekstrakt, wyciąg, ale dla osobistej higieny umysłowej pewnych form obejścia wypad przestrzegać. Dobrze mieć na pokładzie taką psychotekę, ale nie zawadzi orientacja, jak to z nią jest właściwie. Na głupi rozum każda książka kucharska zawiera wszystkie informacje potrzebne, dajmy na to, do wypieku tortów orzechowych; jednakowoż torty, sporządzone według tego samego .przepisu przez dwie różne gospodynie są akurat tak niepodobne, jak Chopin, kiedy go gra Rubinstein i kiedy ja go gram. Przepis, choć zawiera wszystko, jest martwy i trzeba tchnąć weń życie, żeby rozkwitł. Masowe cukiernictwo, raz wreszcie trzeba to powiedzieć wyraźnie, stanowi formę płatnej prostytucji, a nie miłosnego oddania. Podejście do tortownicy musi być indywidualne, a nawet, powiedziałbym, natchnione poczuciem misji i dlatego tort, gdy oprócz świeżych orzechów weszły weń delikatne, świeże uczucia, zachowuje pod łyżeczką jakąś, powiedziałbym, dziewiczą intymność, jakby się dawał jeść po raz pierwszy na świecie. Otóż komputer-dyskuter to książka kucharska; formalnie biorąc zawiera wszystko, ale temu wszystkiemu na niczym nie zależy, temu wszystkiemu jest wszystko jedno, i dopiero makieta konkretnego człowieka robi z tych biernych złogów wiadomości duchowy użytek, czyli serwuje mądrość. Jednym słowem chodzi o styl. Zamówiłem sobie paru luminarzy luzanistyki, Bertranda Russella, Poppera, Feyerabenda, Finkelsteina, Szekspira oraz samego Einsteina."
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: