Dodany: 24.09.2020 12:16|Autor: Asienkas

„W ich związku to ona mocno wrastała korzeniami w podłoże, po to by on mógł dotykać chmur”[1]


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent : Asia Czytasia

„W ich związku to ona mocno wrastała korzeniami w podłoże, po to by on mógł dotykać chmur.”[1]

Mówi się, że „przeciwieństwa się przyciągają” i moje życiowe doświadczenie to potwierdza. Potwierdza to też powieść „Anioły do wynajęcia” Malwiny Ferenz. Poznajemy w niej ekipę, której członkowie różnią się wiekiem, charakterem, narodowością, ale łączy ich dystans do siebie i chęć działania. Zapowiada się ciekawe przedsięwzięcie.

Fabuła
Wrocław. Poznajemy małżeństwo, Romeczka i Elenę. On - niespełniony pisarz, ona -wspierająca żona. Elena wpada na pomysł, jak mogą zarobić na talencie męża, a że jest kobietą czynu, szybko przechodzi do działania. Kompletuje zespół, który ma być gwarancją sukcesu. Barbara, siedemdziesięciolatka, która dopiero pochowała męża, Dorota, zdradzona i porzucona czterdziestolatka i Marta, dwudziestolatka próbująca bezskutecznie dostać się do szkoły aktorskiej, dołączają do Eleny i Romeczka. Wchodzą na drogę uszczęśliwiania ludzi, a przy okazji siebie.

Żeby opisać „Anioły do wynajęcia” muszę delikatnie przerobić piosenkę Anny Jantar: „Ile słońca jest w tej książce...”.
Mam poczucie, że dramat tak dobrze się sprzedaje, że pisarze chcą za wszelką cenę wpisać go do swoich powieści. Teoretycznie Malwina Ferenz mogła opisać każdą z tych postaci jako walczącą o przetrwanie (dwie samotne kobiety, małżeństwo ledwo wiążące koniec z końcem i młoda dziewczyna, której zły świat nie pozwala zrealizować marzeń). Mogła, ale na szczęście tego nie zrobiła. Zamiast tego postawiła na pogodną opowieść, niosącą ogromne pokłady pozytywnej energii.

Bardzo podoba mi się konstrukcja książki.
Intrygujący prolog, który niesamowicie podkręca ciekawość. Potem Malwina Ferenz przedstawia nam wszystkich bohaterów. Każdy z nich dostaje swój rozdział, więc czytelnik może spokojnie dowiedzieć się, z kim będzie miał do czynienia. W tym miejscu chciałabym zaznaczyć, że żadna z postaci nie wysuwa się na pierwszy plan. Autorka stara się sprawiedliwie podzielić swoją uwagę na wszystkie wątki i całkiem nieźle jej to wychodzi. Towarzystwo się spotyka i zaczyna działać. W ich perypetiach nie zabraknie emocji, wzruszeń, miłości, ale też pozytywnego szaleństwa.

Podsumowanie
Pomysł, na który wpadła Elena, to wariactwo, ale chyba bardziej szalone okazują się Barbara, Dorota i Marta, że zdecydowały się jej zaufać. Okazało się, że wszyscy wiele na tym zyskali. „Anioły do wynajęcia” to bardzo pozytywna historia obyczajowa. Można wspaniale zrelaksować się przy tej książce, a po jej przeczytaniu zostaje poczucie, że życie jest cudowne.

Ocena recenzenta: 5

[1] Malwina Ferenz, „Anioły do wynajęcia”, wyd. Filia, Poznań 2019, s. 135.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 362
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: