Dodany: 16.09.2020 07:43|Autor: Meszuge

Wadliwi bohaterowie w akcji


Dawno, dawno temu pojęcia „tom” i „cykl” miały określone znaczenie. „Lalka” Prusa wydawana była zwykle w trzech tomach, ale absolutnie nie oznacza to, żeby miało sens czytać je osobno albo na przykład tylko jeden. Cyklem był z kolei „Świat czarownic” z mnóstwem powieści połączonych jednym uniwersum i znakomicie dających się czytać osobno, bo były to – do pewnego stopnia i zazwyczaj – zamknięte całości. W każdym razie czasy się zmieniły i dziś niekoniecznie da się przewidzieć, na co się trafi, sięgając po któryś tam element cyklu.

„Infamia” zaczyna się tak, jakby był to następny rozdział w książce, stanowiącej całość. Alkkenstan - jak się okazuje, czarodziej - po teleportacji budzi się w ciemnym lochu wampirzego zamku Szwarzgraben, przykuty do ściany solidnym łańcuchem. Jego przyjaciel, Nyteshad, nekromanta, wyłania się z tego samego teleportu, ale na błotnistym polu ziemniaków. Można się domyślać, że obaj uciekali, ale przed czym/kim i dlaczego – wiedzą zapewne tylko czytelnicy pierwszego tomu… eee… przepraszam… innej, wcześniejszej części cyklu. Żeby jednak nie było nieporozumień – „Infamię” da się też czytać bez znajomości tego czegoś wcześniejszego, tyle tylko, że pewne sprawy pozostaną po prostu niewyjaśnione. Nie jest wykluczone, że i wcześniej nie były one detalicznie objaśnione, ale skąd o tym wiedzieć, jeśli się tego nie czytało?

Kiedyś - być może było to opisane wcześniej, ale nie na pewno - wioskowi zawarli przymierze z wampirami i pozbyli się czarodziejów ze swojej okolicy (dlaczego?). Teraz jednak chłopi mają dość także wampirów, bo te – zgodnie z wampirzym obyczajem – wysysają czasem któregoś z nich, co zwykle prowadzi do zejścia śmiertelnego. Wiochmeni nienawidzą wampirów i chcą je wszystkie wymordować (zaostrzony kołek w d...), ale zdają sobie sprawę, że są za słabi, więc znowu szukają sprzymierzeńca. I tak to właśnie wygląda sytuacja, gdy na scenę wkraczają nasi dwaj przyjaciele.

Alkkenstan, któremu Klavius von Rejden złożył propozycję nie do odrzucenia, uczy wampira czarowania. Nyteshad, uratowany przez dziewczynę z rąk przygłupich chłopów, biorących go za wampira, nawiązuje bliski i coraz bliższy kontakt z okrutną wampirzycą Seleną (siostrą delikatnej Sarah, córką von Rejdena) w zamku Bistritz.

Chłopstwo coraz bardziej się burzy, wampiry nimi gardzą i – do czasu – lekce sobie ważą zagrożenie, nekromanta angażuje się uczuciowo silniej z każdym dniem i… nocą. Nadchodzi czas wyborów i decyzji – co z przyjaźnią, co z wdzięcznością do kobiety, która go uratowała i którą następnie ratował on przed motłochem?… Nyteshad nie ma prostego zadania. Zwłaszcza, że jest jeszcze przyjaciel, który też ma swoje zdanie i przekonania.

„Infamia” jest jakby połączeniem horroru, s-f, groteski i pewnie paru innych jeszcze elementów, ale wydaje mi się, że autor zbyt wiele srok starał się złapać jednocześnie za ogony i ostatecznie horror nie jest straszny tak, jakby mógł być, groteska momentami jakby mało zabawna… jakieś przerysowane to wszystko i wcale nie jestem pewien, czy był to zabieg celowy. Trochę irytujących błędów redakcyjnych.

Ostatecznie uważam, że to bardzo lekka powieść bez większych ambicji. Ot, średnio wciągająca rozrywka (ale jednak rozrywka!) z rodzaju tych, które zabiera się w podróż. Nie jest może zła, co to, to nie, ale też nie na tyle dobra, żebym starał się przeczytać część pierwszą cyklu.

Swoją opinię publikuję w innych jeszcze miejscach.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 233
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: