Dodany: 31.08.2020 22:21|Autor: martynak

Wyższe sfery nie są dla wszystkich


Recenzja oficjalna PWN
Recenzent: Martyna Kardyś

Prawie każda dziewczynka skrycie marzy o życiu księżniczki. Wyobrażenie to co prawda ewoluowało i zamiast księcia na białym koniu mamy raczej bogatego, wpływowego mężczyznę w supersamochodzie, a willę z basenem zamiast zamku. Takie życie wcale nie musi być takie wspaniałe, jak nam się może wydawać. Dowodzi tego Karolina Waclawiak swoją powieścią “Najeźdźcy”.

Cheryl jest współczesną księżniczką. Wyrwała się z życia sprzedawczyni w outlecie i wyszła za mąż za bogatego, starszego od niej Jeffreya. Jej życie jednak nie wygląda jak w bajce. Po 10 latach jej małżeństwo wisi na włosku, kobiety z lokalnej społeczności wciąż mają jej za złe rozbicie pierwszego małżeństwa Jeffreya, a całą sytuację pogarsza niepowodzenie pasierba na studiach i jego niespodziewany powrót do domu.

Fabuła “Najeźdźców” to typowe zestawienie wyobrażeń i marzeń z brutalną rzeczywistością. Sąsiadki nie są tu miłe i niezwykle upierdliwe, kiedy chodzi o coś ważnego dla nich. Kochający małżonek zaczyna się oddalać, woli spać w innym pokoju, a uczucie się wypaliło. Do tego jeszcze dochodzą problemy z pasierbem, który lubi coś wypić lub wciągnąć. Uciekająca młodość też niczego nie ułatwia. Postać Cheryl stanowi portret kobiety, która ma już za sobą najlepsze lata, jej życie zaczyna się psuć i nie wie kompletnie co z nim zrobić.

Waclawiak w swojej powieści przedstawia przekrój przez społeczeństwo amerykańskiego przedmieścia. Pełne obłudy społeczeństwo, panicznie trzymające się uciekającej młodości, nie widzi nic złego w zdradach - byleby później wrócić do małżonka - i żywi sobie nawet prawa do morza czy plaży. Podziały na lepszych i gorszych czy przekonanie o własnej bezkarności są uniwersalne, autorka w ten sposób zamyka w małej lokalnej społeczności wszystkie najgorsze cechy, którymi moglibyśmy opisać ludzkość. Piętnuje takie zachowania i ukazuje, że jest coraz mniej osób myślących zdroworozsądkowo.

Książka pisana jest z perspektywy Cheryl i jej pasierba, Teddy’ego. Daje to szerszy pogląd na sytuację i możemy dowiedzieć się, jak dane wydarzenia wyglądają z perspektywy “nowej” w społeczności oraz kogoś, kto żyje w niej od najmłodszych lat. Tego typu zabieg stanowi ciekawe urozmaicenie, jednak jest też źródłem czasami nudnych i przydługich monologów bohaterów. Mimo interesującego pomysłu można się chwilami wynudzić.

Bohaterowie są nieźle wykreowani, zdecydowanie nie są to postacie sztuczne. Różne wojenki między nimi, różnice charakterów dodają charakteru powieści, czyniąc ją jeszcze ciekawszą. Różnica między pokoleniami jest wyraźnie zarysowana, mamy więc przekrój przez całe społeczeństwo. Bohaterowie nie dzielą się na dobrych i złych. Stanowią oni raczej mieszankę cech dobrych i złych w różnych proporcjach, tak jak to jest w życiu.

Lektura książki z pewnością skłoni niejednego czytelnika do przewartościowania świata własnych wartości. Momentami zabawna, momentami poważna i dramatyczna, momentami nudna opowieść o amerykańskim przedmieściu nie jest niczym odkrywczym. Całkiem nieźle napisana, z dobrym pomysłem, jednak momentami zbyt przewidywalna, dlatego raczej nie pozostanie na długo w pamięci.

Ocena recenzenta: 4/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 269
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: