Dodany: 30.08.2020 23:38|Autor: epikur

Czytatnik: Czasami Lubię Jak Ktoś Mnie Obserwuje

5 osób poleca ten tekst.

Zatrzymajcie się na chwilę na Przedmieściu


Gdybym miał porównać dzisiaj z wczoraj i wybrać jedną rzecz, którą zabrałbym ze sobą tu i teraz to wybałbym chleb. Absurdalne wspomnienie z dzieciństwa, które nie opuszcza mnie do dzisiaj.Poranny sobotni spacer do piekarni, nawet do pobliskiego sklepu spożywczego, który kończył się powrotem z gorącym i pachnącym bochenkiem chleba pod pachą. Nawet bułki nie kusiły swoimi walorami tak bardzo jak kęs ciepłego jeszcze chleba. Smakował nawet bez dodatków. Nomen omen.

Nie będę teraz porównywał zmieniającego się świata na przykładzie zmieniającej się receptury chleba. Naszła mnie jedynie taka myśl, po lekturze książki Agnieszki Dubaniowskiej "Miejsce na ziemi. Z Kresów na Przedmieście Oławskie".

Panią Agnieszkę mogłem mijać w życiu wiele razy. Mieszkała dwie ulice ode mnie. Starsza o dwa pokolenia, przeżyła dziesięć razy więcej niż ja. Tragiczne losy drugiej wojny światowej spowodowały, że rodzice Pani Agnieszki zakotwiczyli we Wrocławiu przy ulicy Mierniczej. Tutaj też mieszka autorka opisywanie książki do dzisiaj. Kontekst historyczny powojennych przesiedleń jest dla większości z Was doskonale znany, więc nie będę się nad nim szczególnie rozwodził.

Ulica Miernicza jest bardzo specyficnza. Do dzisiaj zabudowa ulicy nie zmieniła się od czasów przedwojennych z czego skrzętnie korzystają filmowcy. "Lalka", "Kobieta Samotna", "Miasto 44", "Kobieta na wojnie", "Avalon", "Most szpiegów" to tytuły najbardziej znanych filmów, których sceny kręcono w tym miejscu. Do dziś pamiętam nocne spacery po zaśnieżonej ulicy Mierniczej w środku lata. Atrakcja z której można była skorzystać, dzięki przychylności ochroniarzy oraz specyfiki ulicy.

Oczywiście to tylko jedna z wielu ciekawostek opisanych w książce. Panią Dumanowską śmiało mógłbym nazwać ambasadorką Przedmieścia Oławskiego. Książka dokładnie opisuje losy ulicy oraz okolicy w czasach powojennych. Doskonale oddaje problemy mieszkańców dzielnicy, które były zarazem problemami setek tysięcy polskiej powojennej ludności pozbawionej podstawowych środków do życia. Pisana z perspektywy dziecka książka oddaje biedę z którą stykali się mieszkańcy, jednak z drugiej strony pokazuje także życie tamtego okresu oczmi dziecka wkraczającego w coraz bardziej poważne życie. Opisuje także losy wszystkich dzieci pokolenia przez bardzo mocny przekaz emocjonalny.

Autorka podaje wiele ciekawostek dotyczących zmian dokonujących się pomiędzy Breslau a Wrocławiem. Mnóstwo szczegółów dotyczących konkretnych miejsc od czasów powojennych aż do dzisiaj. Opisy najbliższych sąsiadów oraz tragicznych losów własnej rodziny ukoronowanej ciężkim życiem w socjalistycznej Polsce
To wszystko znalazłem na kartach książki.

Książka wydana w 700 egzemplarzach, wpisuje się w coraz większy proces rewitalizacji Przedmieścia Oławskiego. Nie tylko łopatą i kielnią można dbać o rozwój lokalnej społeczności. Także piórem. Miejsce, którego nazwę wiążemy z przybyciem Walonów na te tereny, które jeszcze niedawno było owiane zła sławą Trójkąta Bermudzkiego, zmienia się wraz z potencjałem krajobrazu tych terenów.

Czytatka pisana przy użyciu telefonu. Znak czasu, znak błędów.

Miejsce na ziemi: Z Kresów na Przedmieście Oławskie (Dubaniowska Agnieszka)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 367
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: