Dodany: 27.08.2020 17:55|Autor: zdrojek

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Obóz świętych
Raspail Jean

4 osoby polecają ten tekst.

Samospełniająca się przepowiednia


Jean Raspail w 1973 roku, pisząc „Obóz Świętych”, dołączył do grona pisarzy-proroków. Zmarły niedawno pisarz przewidział bowiem pokojowe przybycie imigrantów z różnych stron świata na Zachód Europy, zwłaszcza do ojczystej pisarzowi Francji. Odpowiedź na pytanie, skąd autor to wiedział, jest jednocześnie ukazaniem najważniejszych aspektów powieści.

Najpierw trochę o formie. „Obóz Świętych” to powieść niemal w dokumentalny sposób przedstawiająca przybycie wielkiej armady statków z obywatelami państw Trzeciego Świata na południowe wybrzeże Francji. Narracja prowadzona jest z kilku perspektyw – widzimy świat oczami mieszkańców biednych krajów oraz pasażerów flotylli; oczami Francuzów mieszkających zarówno w Ojczyźnie, jak i w państwach Trzeciego Świata; oczami rządzących państwami, ambasadorów, przedstawicieli mediów różnych nurtów; oczami emerytowanego profesora literatury francuskiej, a także przedstawicieli paryskiej klasy średniej. Wielość perspektyw pozwala prześledzić motywacje poszczególnych stron opowieści oraz przyczynia się do pełniejszego opisania świata przedstawionego. Wobec tego narrator powinien wiedzieć, jakie są przyczyny i skutki opisanych działań. Nic bardziej mylnego – nieustannie próbuje szukać wyjaśnień dla zaistniałej sytuacji, jak mantra zadając to samo, okraszone bezcelowością, pytanie – „może to jest jakieś wyjaśnienie…?”[1].

Spośród wielu tematów poruszonych w powieści, naszkicuję jedynie kilka, najciekawszych dla mnie, zagadnień. Po pierwsze – hipokryzja. Wewnętrzna niezgoda, sprzeczność między słowami a czynami (a także myślami), rozmycie pojęć – to podstawowe rzeczy, jakie narrator obserwuje. I tak ludzie nastawieni proimigrancko, euforycznie ustosunkowani do osobistego przyjęcia przybyszów oraz agitujący za tym w mediach, uciekają jak najdalej; „ten Zorro mikrofonu, jeszcze niedawno adorowany przez publiczność, zszedł ze sceny i spłynął z fal eteru: drogą na Szwajcarię, po prostu”[2]. Natomiast ludzie nastawieni antyimigrancko zgadzają się, w imię powszechnego braterstwa, na wszystko, co zaproponują media. Nawet prezydent Republiki Francuskiej działa nie pod dyktando narodowej racji stanu, sumienia i rozumu, a płynie z nurtem wskazanym przez dziennikarzy i samozwańczych ekspertów.

Kolejnym zagadnieniem, które powieść „Obóz Świętych” podaje do przemyślenia, jest rola mediów we współczesnym społeczeństwie. Czy faktycznie telewizja, radio i prasa to media służące do przekazywania informacji o świecie, czy raczej są instrumentem manipulacji i wyrabiania w odbiorcach pożądanych postaw i zachowań? Jaki jest cel opisywania rozpaczliwej ucieczki ludności na skutek rozboju i przestępstw jako cofnięcia „w głąb kraju celem przygotowania odpowiednich struktur na przyjęcie nowo przybyłych braci”[3]? Jaki jest cel wewnętrznie sprzecznego tłumaczenia zaistniałych faktów w imię szeroko rozumianej „sprawiedliwości braterskiej”? Jaki jest cel zmiany znaczenia pojęć? Francuski pisarz nie pozostawia wątpliwości czytelnikom; pokazuje świat, w którym mass-media zmieniają moralność społeczeństwa do kształtów, które są im wygodne. Skutki takich działań są takie, że prości ludzie – Marcel i Josiane - wiedzą, co mają robić i jak powinni myśleć, chociaż nie posługują się przy tym już ani rozumem, ani tym bardziej wolą. W społeczeństwie pojawia się natomiast przyzwolenie na tzw. „przemoc humanitarną” w celu wsparcia biednych i pokrzywdzonych. To tylko niektóre ze skutków manipulacji opisanych na kartach powieści.

Raspail zdaje się rozpatrywać sytuację także z perspektywy platońskiej triady wartości. Obserwuje brzydotę, w której na siłę trzeba dopatrywać się pozostałości piękna, aby uratować resztki estetyki. Nawet, gdy piękna już nie ma, a jest ewidentny brud i brzydota, jak w opisie jednego z bohaterów – „może to piękno, wyłaniające się tu i tam pośród tak wielkiej brzydoty, stawało się tym bardziej ujmujące, że okolone było nędzą?”[4]. W miejscu prawdy jest kłamstwo, milczenie albo uciszanie głosów sprzecznych z oficjalną wersją kreowaną przez mass-media w imię tolerancji, braterstwa i miliona innych, dobrze brzmiących haseł. Tymczasem samo słowo „prawda” staje się tajemnicze, napawa lękiem, ale też fascynuje ludzi – „żyjemy w czasach, gdy tylko prawda budzi strach. To tajemnicze słowo. Nie wiadomo, co kryje. Nikt nie chce wiedzieć. Unika się go. Ale budzi lęk”[5]. Cała powieść wydaje się w pierwszej kolejności pytaniem o trzecią wartość platońskiej triady – o dobro. I choć narrator jasno daje do zrozumienia, co uważa za dzieło „bestii”, trudno dostrzec tu jednoznaczną wskazówkę ukierunkowującą na dobro. Powodem tego jest daleko posunięty nihilizm społeczeństwa, które nie tyle jest niemoralne, co raczej nie widzi żadnej wartości w jakimkolwiek systemie moralnym – jest amoralne. Stąd też wizja przedstawiona przez francuskiego pisarza wydaje się mroczna do samego sedna.
Duchowość człowieka jest już w ostatnim stadium agonii. Z ludzkiego pojmowania została doszczętnie wykreślona, a jej znaczenie w przestrzeni publicznej jest żadne. Instytucje i wspólnoty religijne nie są już żadnym autorytetem, bez względu jaką religię reprezentują. Raspail, z pozycji zaangażowanego katolika, ukazuje też upadek świętości Kościoła i jego ukierunkowanie w stronę ubóstwienia człowieka – „sacrum nie potrzebowało już Boga, liturgia celebrowała już tylko osobę ludzką”[6]. Papież staje się kwestorem na rzecz potrzebujących niczym młodzi ludzie z puszkami WOŚP albo wolontariusze cmentarni w Święto Wszystkich Świętych. Nie jest już głosem Kościoła, a jedynie celebrytą, dobrym na okładki brukowców. „Opisywano, jak jada sardynki z puszki, żelaznym widelcem, w swej małej kuchence-jadalni pod sklepieniami pałacu”[7].

Powieść jest obfita w znaczenia, alegorie oraz porusza mnóstwo innych tematów, aktualnych także dziś, jak ekologia czy rasizm. Obraz wykreowany przez francuskiego pisarza jest o tyle pesymistyczny, że nie przebija przez niego żadne światło nadziei. Jakże to podobne do współczesnych czasów, w których nihilizm, wydaje się, zdominował chęć dążenia do prawdy; czasów, w których poczucie piękna, prawdy i dobra zostało tak zniekształcone, że musimy szukać ich okruchów w uderzającym w oczy pochodzie brzydoty, kłamstwa i zła, a „wszystko, co jest proste, jasne, ludzkie zostało przekształcone w groteskowy frazes”[8].

[1] Jean Raspail, „Obóz Świętych”, przeł. Marian Miszalski, wyd. Klub Książki Katolickiej, 2005, str. 47.
[2] Tamże, str. 207.
[3] Tamże, str. 318.
[4] Tamże, str. 195.
[5] Tamże, str. 123.
[6] Tamże, str. 296.
[7] Tamże, str. 171.
[8] Tamże, str. 200.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2853
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.09.2020 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jean Raspail w 1973 roku,... | zdrojek
Bardzo dobry tekst!

To:

"Jaki jest cel wewnętrznie sprzecznego tłumaczenia zaistniałych faktów w imię szeroko rozumianej „sprawiedliwości braterskiej”? Jaki jest cel zmiany znaczenia pojęć? Francuski pisarz nie pozostawia wątpliwości czytelnikom; pokazuje świat, w którym mass-media zmieniają moralność społeczeństwa do kształtów, które są im wygodne. (...) W społeczeństwie pojawia się natomiast przyzwolenie na tzw. „przemoc humanitarną” w celu wsparcia biednych i pokrzywdzonych."

mocno widać nie tylko w obecnym kryzysie emigracyjnym w Europie, ale i w sztucznie i fałszywie dmuchanej akcji po drugiej stronie Atlantyku.
Użytkownik: zdrojek 04.09.2020 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dobry tekst! T... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dziękuję.
Widać to w zasadzie w wielu aspektach obecnego życia społecznego. To jest pewien sposób rozumowania, który bardzo mocno i trwale wbił się do naszego umysłu. Przemoc humanitarna, którą niektóre środowiska usprawiedliwiały, chociażby za oceanem, gdzie w związku ze śmiercią Georga Floyda, rabowane były fortepiany z ekskluzywnych, nowojorskich sklepów.
Pozdrawiam.
Użytkownik: imogena 02.09.2020 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jean Raspail w 1973 roku,... | zdrojek
Świetny tekst. Książkę mam już dawno na czytniku i chyba wreszcie przeczytam, w dużej mierze dzięki tej recenzji.
Użytkownik: zdrojek 04.09.2020 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny tekst. Książkę m... | imogena
Dziękuję.
Polecam przeczytać, powieść zadziwia precyzją "proroctwa" i dogłębnym opisem problemów zachodniej Europy.
Pozdrawiam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: