Dodany: 23.08.2020 18:23|Autor: porcelanka

Książka: Starsza pani znika
White Ethel Lina

2 osoby polecają ten tekst.

Pociągiem przez Bałkany


„Linie papilarne na jej dłoni tworzyły kwadrat, co według wróżek świadczyło, że przejdzie przez życie bezpiecznie. I Iris rzeczywiście wierzyła, że żyje w bezpiecznym świecie”[1].

Lata trzydzieste XX wieku i malownicza górska miejscowość na Bałkanach, gdzie w zacisznym hoteliku, położonym w cieniu majestatycznych gór, gromadzi się hałaśliwa grupka angielskiej młodzieży. Tak rozpoczyna się powieść, która okazuje się być rasowym thrillerem psychologicznym trzymającym w napięciu do ostatniej strony.

Iris w wyniku sprzeczki ze znajomymi zostaje o dzień dłużej w pensjonacie i postanawia wracać sama do Anglii. Od chwili podjęcia tej decyzji los zdaje się przestać jej sprzyjać – najpierw błądzi na szlaku, potem nieomal spóźnia się na pociąg po utracie przytomności na stacji kolejowej. A jednak zdobywa miejsce w zatłoczonym ekspresie w pierwszej klasie i spotyka przyjacielską starą pannę, która jest angielską guwernantką. Towarzyszka podróży wzbudza w Iris współczucie, gdyż „dyskomfortem była świadomość, że pewien odsetek populacji tego globu obejmuje osoby pozbawione przyjaciół, pieniędzy albo wpływów; kompletnie nijakie, na które nigdy nie natrafiła, a które mogą utonąć, nie zostawiając po sobie nawet jednej bańki na powierzchni wody”[2]. Gdy dziewczyna budzi się po krótkiej drzemce, spostrzega, że jej nowa znajoma zniknęła. Mało tego, nikt nie pamięta roześmianej Angielki, a współpasażerowie zaprzeczają, jakoby taka osoba znajdowała się w przedziale. Czy Iris ma problemy z pamięcią w wyniku udaru słonecznego, czy może niespodziewanie znalazła się w centrum spisku?

„Starsza pani znika” to intrygująca powieść, której akcja rozpoczyna się powoli, aby nagle gęstnieć z każdą stroną podczas kilku godzin podróży pociągiem. Czytelnik poznaje kolejne osoby w zatłoczonym ekspresie – część z nich to Anglicy znani Iris z górskiego pensjonatu. Jednak nikt nie pała sympatią do dziewczyny, która bawiła się głośno ze znajomymi, nie bacząc na wygodę i spokój innych mieszkańców hoteliku. Czy panna Froy była jedynie przewidzeniem, czy osobą z krwi i kości? Symptomy zbyt długiego przebywania na słońcu dają o sobie znać i Iris jest zmęczona, jednocześnie coś każe jej nie poddawać się w poszukiwaniach starszej damy. Współpasażerowie zdają się skrywać własne sekrety. Czy starają się ukryć coś także przed Iris, a może wyrażają jedynie troskę o stan jej zdrowia?

Ethel Lina White stworzyła pasjonujący kryminał, z świetnie zarysowanym tłem społecznym – oto czasy, gdzie króluje już elektryczność i telefony, a w pewnych kręgach do dobrego tonu należy wciąż przebieranie się do kolacji – oraz interesującymi postaciami o wnikliwie zarysowanych portretach psychologicznych. Oprócz głównej bohaterki, której uczucia są oddane bardzo przekonująco, na uwagę zasługują panny Flood-Porter uosabiające „starą Anglię”, dobrotliwa pani Barnes i zachowawczy profesor.

„Starsza pani znika” to także opowieść niepozbawiona humoru i trafnych uwag, takich jak ta, że „mężczyzna z wyższym wykształceniem zasadniczo nie różni się specjalnie od kupca i że obaj nieogoleni i bez kołnierzyków wyglądają dość podobnie”[3]. Przede wszystkich u White zachwyca trafność obserwacji i uniwersalność opowieści – mogłaby rozegrać się nie tylko współcześnie, ale i w każdym miejscu. Pociąg jest zamkniętą przestrzenią, w której toczy się dramat młodej dziewczyny, atmosfera staje się duszna, a rozwiązanie zagadki nie przybliża się ani o krok. To intrygujący, w pewnym znaczeniu ponadczasowy kryminał od którego nie można się oderwać.

[Recenzja opublikowana także na innych portalach czytelniczych.]

[1] Ethel Lina White, „Starsza pani znika”, przeł. Jan Stanisław Zaus, wyd. MG, 2020, str. 27.
[2] Tamże, str. 52.
[3] Tamże, str. 162.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 294
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: