Dodany: 12.08.2020 10:33|Autor:
nota wydawcy
Teodor Hoppe idzie do nieba, bo gdzie indziej miałby wędrować, skoro pcha go do tego miłość i obowiązek? Niezwykła historia spisana przez Iwonę Partykę pełna jest cudowności i oryginalnego, kaszubskiego realizmu magicznego. Nie egzotyczne lwy i antylopy towarzyszą Teodorowi, lecz świnia i ptak, nie pustynię przemierza, a leśne trakty i nadmorskie plaże. Mimo to czytając tę opowieść mamy wrażenie tajemniczości ukazanego świata.
Kaszuby Partyki to świat swojski i obcy, niepospolity i zwyczajny zarazem. To miejsca nabrzmiałe pamięcią pokoleń, źródło bolesnych wspomnień, niecodziennych wyborów, wydarzeń pamiętanych z lekcji historii i pokazanych w perspektywie lokalnej codzienności. Zresztą pamięć to temat przewodni tej powieści, jej spiritus movens. Autorkę wyraźnie intrygują meandry pamięci, nasze życie z własnymi wspomnieniami, wymazywanie i przywracanie wypartych zdarzeń, echo chwil szczęśliwych i bolesnych.
W końcu książka Partyki to także historia miłosna, arcyhistoria, w której garbus zakochuje się w olbrzymce. Ale miłość rozpatrywana jest tu bardzo szeroko, bo to też opowieść o miłości do przyrody i Boga, o życiu w harmonii ze światem natury, o akceptacji inności i przebaczeniu. O przeboleniu i przyjęciu świata w jego złożoności i migotliwej, nieuchwytnej prawdzie.
Powieść o Teodorze Hoppem jest jednocześnie liryczna, refleksyjna i zabawna. Pełna komicznych scen i filozoficznych nienachalnych refleksji.
Jak wielka historia odbija się w pamięci osobistej człowieka? Jak się kształtuje pamięć zbiorowa? "Teodor Hoppe idzie do nieba", czyli wędrówka do źródeł wypartej historii.
[Wydawnictwo Amaltea, 2020]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.