W tej książce przenosimy się do XVII-wiecznego Madrytu. Tytułowy bohater jest żołnierzem, choć kapitan to tylko przydomek zdobyty podczas jednej z wojen. Gdy akurat nie wojuje, utrzymuje się z najmowania się do bitek i awantur, w których rozwiązuje problemy swoich zleceniodawców. Pewnego razu, zostaje zatrudniony przez tajemniczych mężczyzn do poturbowania pewnych dwóch angielskich jegomościów. W ostatniej chwili rezygnuje z wykonania zadania, co prowadzi do poważnych konsekwencji…

Autor bardzo ciekawie przedstawia ówczesną rzeczywistość Hiszpanii i Europy, zarówno polityczną, obyczajową i kulturową. Często wskazuje na podobieństwa między ówczesnymi czasami, a obecnymi. Cytuje utwory poetyckie, które dopełniają opisu. Jest to też świat, w którym bohater obraca się w dość barwnym towarzystwie, ukazującym zróżnicowanie mieszkańców hiszpańskiej stolicy. Wśród jego przyjaciół pojawiają się rzeczywiste postacie, między innymi poeta Francisco de Quevedo. Język jest stylizowany na mowę XVII wieku. Dodaje to autentyczności, ale jednocześnie potrzeba czasu, by się przyzwyczaić do specyficznego słownictwa i składni. Przez to książkę czyta się dość wolno, przynajmniej na początku.

Jest to pierwsza część cyklu o przygodach Kapitana. Powinien się spodobać miłośnikom literatury płaszcza i szpady :-)

Kapitan Alatriste (Pérez-Reverte Arturo)