Dodany: 10.04.2005 12:40|Autor: errator
Dla milusińskich i tych starszych
Jeśli macie akurat osiem, dziesięć, a nawet naście lat, to ta książka jest właśnie dla Was. Grupa dzieci, mieszkająca w przyportowej dzielnicy nędzy w Marsylii - a to takie duże miasto we Francji - postanawia zebrać pieniądze na bardzo zaszczytny cel. Potrzebują ich bardzo dużo, tak dużo, że nawet dorośli kręcą z powątpiewaniem głowami, czy im się uda.
A jednak, wykorzystując różne ciekawe pomysły i jednocząc się w dążeniu do mety, mądre dzieci dopinają swego w sposób, który niejednego starszego mógłby zadziwić. Wszystko odbywa się jednak uczciwie. No, może czasami wymsknie się jakieś malutkie kłamstewko, ale że w zbożnym ono celu się pojawia, aniołki błaznują przed Stwórcą, który tylko kiwa wielką głową i uśmiecha się pod nosem.
Niestety, książka ta jest bardzo mało popularna. Szkoda, bo - a pamiętam to, jak dziś - ja pochłonąłem ją z wypiekami na twarzy w dwa wieczory. Miałem chyba wtedy niepełnego dziesiątaka na karku - stare chłopisko, jakby nie patrzeć :-) - ale czasami ukradkiem popłakiwałem, a czasami śmiałem się do rozpuku.
Polecam to wszystkim już nie dzieciom - wiadomo, że od ośmiu w górę to już młodzież, jak się patrzy :-), a nie jakaś tam dzieciarnia - zamiast telewizji, gier i innych ogłupiaczy, i ręczę, że chwile przeżyte z tą piękną książeczką na pewno wynagrodzą Wam parę wieczorów z dala od wszechobecnych dziś mediów.
A jak już przeczytacie, to koniecznie napiszcie o tym w biblioNETce, żeby wszyscy się dowiedzieli, czy Wam się podobało, czy nie. I napiszcie po swojemu, tak, jak czujecie, bo tylko takie słowa i opinie się liczą. W nich bowiem zaklęta jest prawda. Reszta słów nadaje się na przemiał - wyłącznie na przemiał, mój Behemocie - ale to już na pewno wiecie, bo - choć dorośli myślą, że dzieci nic nie wiedzą, to jest dokładnie odwrotnie: dzieci wiedzą wszystko. I to najlepiej.
Tak więc, drogie dzieci, czytajcie, piszcie, a piszcie tak, jak czujecie, bo inaczej pisać w ogóle nie warto :-), a co gorsza wejdzie Wam to w krew i będziecie - nie daj Bóg - tacy sami jak dorośli, co tylko udają, że wiedzą, choć wiedzą znacznie mniej niż Wy, o czym śpieszy powiadomić Was, przyjaźnie dziś do świata i wszelkich form życia - nawet tych raczkujących i wrzeszczących - nastrojony, Errator.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.