Dodany: 22.07.2020 13:33|Autor: SFsince2018

Robert. A. Heinlein, "Hiob: Komedia sprawiedliwości", recenzja


Rozpoczynając przygodę z "Hiobem", już od pierwszych stron poznajemy historię Alexandra Hergensheimera, człowieka uczciwego, żonatego i gorliwie religijnego. W czasie rejsu statkiem po Pacyfiku w wyniku nierozważnego zakładu - polegającego na przejściu po rozgrzanych do czerwoności węglach - traci on przytomność, co staje się początkiem jego tarapatów. Mianowicie budzi się w innym świecie, w którym historia potoczyła się inaczej, obyczaje różnią się diametralnie od tego, czego uczono go od najmłodszych lat, zmianie ulega również on sam, stając się Alekiem Grahamem, wziętym biznesmenem i kobieciarzem. Na szczęście szybko otrzymuje on wsparcie od pięknej stewardesy Margrethe, w której zakochuje się ze wzajemnością. Sielanka nie trwa długo, gdyż wraz z upływem czasu bohaterowie są przerzucani pomiędzy różnorakimi światami, w których przyjdzie im mierzyć się z różnymi wyzwaniami i poznać wielu ludzi ,szukając odpowiedzi na pytania - dlaczego są doświadczani w ten właśnie sposób oraz kto lub co stoi za tym wszystkim.

Jak łatwo zauważyć po tytule, "Hiob: Komedia sprawiedliwości" nawiązuje do biblijnej przypowieści o Hiobie, który w wyniku zakładu między Bogiem a Szatanem był przez tego drugiego straszliwie doświadczany, co miało stanowić próbę jego wiary. Heinlein stara się jednak zrobić to w sposób humorystyczny, nie bojąc się zadawać trudnych pytań, w tym dotyczących Biblii, religii oraz doświadczania przez niewinnych ludzi cierpienia.

Mnie osobiście najbardziej urzekła postać głównego bohatera Alexandra/Aleca. Początkowo nie przypadł mi on do gustu, przede wszystkim ze względu na swe radykalne poglądy i postrzeganie świat w sposób taki, iż albo coś jest dobre, albo złe. Z książki dowiadujemy się, iż w swoim świecie był on autorem haseł m.in. przywrócenia kary śmierci za satanizm i czary oraz przesiedlenia na Alaskę ludności murzyńskiej ze Stanów Zjednoczonych. Myślę, że wielu ludzi nie chciałoby mieć nic wspólnego z taką osobą. Jednak na skutek podróży między światami, poznawania wielu dobrych ludzi o zupełnie innych poglądach i wyznających inne religie, a przede wszystkim z powodu jego ukochanej Margrethe, zachodzi w nim ogromna przemiana. Stopniowo staje się on człowiekiem tolerancyjnym, oceniającym ludzi za ich czyny, a nie pod kątem Kościoła, do którego należą.

Książka pełna jest zwrotów akcji, co sprawia, iż wszystkie domysły czytelnika dotyczące dalszych losów bohaterów w trakcie lektury będą wielokrotnie obalane, aż do ostatniego rozdziału.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 387
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: