Dodany: 11.07.2020 14:29|Autor: Kamil Żółkiewicz

Co się dzieje, kiedy jesteś żądny wrażeń?


Oficjalna recenzja PWN

Recenzent: Kamil Żółkiewicz

Jak można scharakteryzować w jednym słowie powieść Tomasza Nalewajka? Realistyczna. Powieść porusza ponadczasowe problemy. W zależności od doświadczeń życiowych czytelnika wydarzenia ukazane w książce mogą dotykać bardziej lub mniej - wykładnia jest bardzo prosta. Czego można się spodziewać po książce w zielonej okładce?

Ten leśny kolor zazwyczaj definiowany jest jako spokój. Niekoniecznie go zastaniesz, czytając książkę Nalewajka. Dlaczego? Tak się składa, że autor zostawił w niej dużo negatywnych uczuć. To istna nerwówka. Trudna sytuacja goni inną jeszcze gorszą w istocie. To prawdziwe i wiarygodne studium rozpadu człowieka, który po prostu nie radzi sobie z nadmiarem komplikacji.

Książka opowiada o życiu Marka, które rozpada się kawałek po kawałku. Sam bohater przykłada do tego rękę i daje na to pozwolenie - paląc skręta za skrętem, zatracając się w alkoholu i nie robiąc nic w celu jakiejkolwiek personalnej zmiany. Wszystko zaczyna się od małżeństwa. Pasma porażek nagradzanych kłótniami. Bohater nie potrafi podjąć decyzji przypisanych do życia dorosłego człowieka i kieruje się filozofią “a jakoś to będzie”.

Wiele osób może się zastanawiać nad gabarytami samej książki. Tutaj zapewne większość będzie zgodna - trochę to za długie. Historia mogłaby być zdecydowanie dużo krótsza. Jak najbardziej można zrozumieć intencję i chęć maksymalizacji szczegółów w powieści. Jednak jest to po prostu zupełnie niepotrzebne. Co jest ważnego w książkach? Przekaz i nauka, jaką się wyciąga z danych sytuacji - istne "case study". W przypadku odchudzonej wersji wnioski byłyby takie same. Powieść ma ponad 700 stron. O wiele za dużo. Lepszym zabiegiem byłoby podzielenie historii na tomy.

W kwestii języka, którym posługuje się Tomasz Nalewajk, można wypowiadać się jedynie jak najbardziej pozytywnie. Autor ciekawie komponuje akapity. Przebrnięcie tych 700 stron nie jest wielką udręką. Idzie to całkiem szybko z racji lekkości tekstu. Nie znajdziesz tam skomplikowanych tasiemców zdaniowych. Wszystko jest zrozumiałe i zachowane w porządku przyczynowo-skutkowym. Dlatego nie będziesz musiał wracać się do poprzednich stron z zamiarem doszukiwania się odpowiedzi.

Moje podsumowanie starań Tomasza Nalewajka i ich efektów pod postacią “Chciałbym, żeby dzisiaj coś się wydarzyło” jest zdecydowanie bardziej na tak, niż na nie. Warto czytać o cudzych błędach, by nie popełniać ich w swoim życiu. Książka bardzo dobitnie pokazuje, że każdy jest kowalem swojego losu. Mimo wszystko główny bohater, tak jak każdy inny człowiek, jest istotą stadną - brak wsparcia jest dużą przeszkodą, czego również można się nauczyć z lektury.

Ocena: 5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 118
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: