Dodany: 07.07.2020 23:25|Autor: Asienkas

Czy nadchodzi globalna katastrofa?


Kwestie demograficzne wiążą się z trudnymi decyzjami dla przywódców państwowych. Jak zachować równowagę pomiędzy ilością ludzi młodych i starych, aby gospodarka funkcjonowała efektywnie, a nie ingerować w wolną wolę i prawo do wolności? Nasz kraj jest przykładem sytuacji, gdzie rząd poprzez programy społeczne liczy na zwiększenie liczby urodzin i "odmłodzenie" narodu. Nie możemy zapominać, że na drugim biegunie są kraje przeludnione jak np. Chiny, gdzie wprowadzono restrykcyjną politykę urodzin. Jakie są tendencje w skali globalnej? Czy grozi nam przeludnienie, czy powolna zagłada poprzez starzenie się ludzkości?

Jakie kwestie porusza Marek Lechowski w książce "Czy jest nas za dużo?"
Ogólnie mówiąc, autor analizuje powody i skutki wzrostu populacji na Ziemi. Zerknijmy do poszczególnych rozdziałów, aby zobaczyć, jakie tematy z tym się wiążą.

"Coraz więcej ludzi": to typowy wstęp. Marek Lechowski przedstawia o czym będzie książka, zarysowuje jakie są trendy i skąd one wynikają. Dostajemy trochę historii, trochę statystyki, aby oswoić się z tematem.

"Utopie, Dystopie": mój ukochany rozdział w tej książce. Autor nawiązuje w nim do kultury. Przywołuje najbardziej znane wizje organizacji społeczeństwa, przyszłości państwowości z literatury i filmu. Jest Platon, Orwell, Huxley, ale też takie obrazy jak "Matrix", "Elizjum" czy "Wyspa". Mnie wszelkie utopie i antyutopie fascynują, więc chętnie przeczytałabym książkę mówiącą tylko o tym. Tutaj zakres książki znaczenie szerszy, ale myślę że udało się wybrać i przedstawić te najważniejsze/najciekawsze pozycje. (Może dorzuciłabym "Wehikuł czasu" Wellsa, w którym ewolucja zatacza koło.)

"Reszta – czyli natura": temat chyba najbardziej gorący, czyli jak człowiek oddziałuje na środowisko i je zmienia. Ludzie to takie trochę "święte krowy". Myślimy lokalnie, a może głównie o interesie swoim i swojej rodziny. Myślimy krótkodystansowo. Liczy się to, co tu i teraz, a nie to, co będzie za 20, 50, 100 lat. Nie czujemy długofalowych skutków naszych decyzji.
W tym rozdziale autor na konkretnych przykładach opisuje skutki nadmiernej eksploatacji środowiska. Chociażby dzięki zmieniającej się diecie mieszkańców danego regionu możemy zobaczyć, jakie gatunki zwierząt odeszły w zapomnienie.

"Ekonomia i przyszłość": kwestie gospodarcze łączą się z tymi środowiskowymi. Marek Lechowski rozwija niektóre myśli, spogląda na nie przez perspektywę nauk ekonomicznych.

"Polska perspektywa": w tym rozdziale przyjrzymy się bliżej naszemu krajowi. Autor poruszy tematy, którymi w ostatnich latach żyło wielu Polaków – emigracja i imigracja, 500 +, wiek emerytalny, polski rynek pracy.

"Niepewna, ciekawa przyszłość": na koniec trochę prognoz, jak może rozwinąć się sytuacja demograficzna na świecie i ciekawe pytanie – czy w proces ewolucji wkradł się błąd? Czy poszła ona w niewłaściwym kierunku?

Wiemy już, o czym przeczytamy w "Czy jest nas za dużo?", teraz czas przyjrzeć się, czy temat został przystępnie przedstawiony.
Książka jest niepozorna, ale naładowana treścią. Myślę, że Marek Lechowski przemyślał, o czym trzeba napisać, przygotował sobie dobry konspekt i zabrał się do pracy. Przekopał najważniejszą literaturę, przeanalizował i wyciągnął z niej wnioski.

Styl, w jakim napisana jest książka, to jest to, co lubię. Najważniejsze pojęcia, statystyki, a potem mnóstwo przykładów na opisanie problemu. Spójrzmy chociażby na frazes, że przeludnienie może prowadzić do niepokojów społecznych. Czytam i myślę sobie: OK, racja, ale dopiero opis ludobójstwa w Rwandzie uświadamia, jaką okrutną skalę mogą takie niepokoje osiągnąć.

Jedna rzecz, której mi zabrakło, to biogram autora. Nie mam pojęcia, co to za człowiek i dlaczego napisał tę książkę. Czy ma w tym kierunku jakiekolwiek wykształcenie? Czy prowadzi jakiekolwiek badania związane z demografią, albo chciał opublikować swoją pracę magisterską, a może napisanie książki to był impuls? Nie wiem nic o tym człowieku i genezie tej publikacji.

Podsumowanie
"Czy jest nas za dużo?" to książka dająca do myślenia. Z jednej strony media trąbią o przeludnieniu, o degradacji środowiska, a z drugiej konsumpcyjny sposób życia jest dalej pożądany. Bycie eko staje się modne, ale czy jest skuteczne?

Tak, jak wspominałam, książka jest niepozorna, ledwie 170 stron. Zaplanowałam ją sobie jako weekendową lekturę. Okazało się, że potrzebowałam więcej czasu. Po niektórych fragmentach musiałam się zatrzymać i pomyśleć. To, czy się zgadzam z autorem, czy nie, zachowam dla siebie. Powiem tylko, że czytanie "Czy jest nas za dużo?" było ciekawym doświadczeniem. Może nie zaskakującym, może nie zmieniło diametralnie mojej filozofii życiowej, ale był to dobrze spędzony czas.

[Recenzja była wcześniej publikowana na innym portalu czytelniczym/stronie księgarni internetowej/blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 196
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: