Dodany: 06.07.2020 14:48|Autor: Asienkas

Nowa uczennica


"Dzienniki Nikki" to seria, której nie trzeba mocno reklamować. Już jej pierwsza część ("Dzienniki Nikki. Nie tylko o szkole!") trafiła na listę bestsellerów. Właśnie ją biorę dziś na tapetę. Sprawdzę, co jest w niej takiego fajnego, że pokochały ją nastolatki na całym świecie.

Fabuła
Nikki Maxwell rozpoczyna naukę w nowej szkole. Delikatnie mówiąc, nie jest zadowolona. Jest zrozpaczona i zestresowana całą sytuacją. Czy sobie poradzi? Czy znajdzie jakiekolwiek koleżanki? A jeśli zostanie szkolną ofermą? W pierwszym dniu szkoły towarzyszy jej natłok czarnych myśli.
Czas pokazuje, że nie taki diabeł straszny. Może Nikki nie zostaje szkolną gwiazdą, ale poznaje dwie zwariowane dziewczyny i jednego przystojniaka, dzięki którym buda nie jest taka zła.

Rachel Renée Russell to Amerykanka, więc szkoła, o której pisze, jest taka, jaką znamy z amerykańskiego kina: szafki, stołówka, cheerleaderki itp. Jest też gwiazda szkoły, w której blasku mogą grzać się wybrani, a dla całej reszty jest wredna i wyniosła. Nikki ma pecha i nie udaje jej się dołączyć do grona pięknych i popularnych. Początkowo spędza jej to sen z powiek. Jest jej wstyd, że nie stać ją na drogie ciuchy, a jej tata nie jest prezesem wielkiej firmy, tylko dezynfekuje domy. Nikki uczy się, jak odnaleźć się w nowym środowisku i jak nabrać dystansu wobec gwiazdy szkoły.

Czytanie "Dzienników Nikki. Nie tylko o szkole!" było świetną zabawą. Bardzo szybko zrozumiałam, dlaczego ten cykl odniósł tak wielką popularność.
Rachel Renée Russell w zabawny sposób przedstawia nastoletnie problemy, ale ich nie bagatelizuje. Pozwala swojej bohaterce wygadać się. Forma dziennika to wręcz genialne rozwiązanie. Nikki może przelać na papier swoje dobre i złe myśli. Pamiętnikowi może powiedzieć wszystko. On nie ocenia.

Co mnie osobiście zachwyciło, to że bohaterowie książki są dzieciakami z pasją. Każdy z nich ma swoje hobby, które kocha. Malowanie obrazów, fotografia, czytanie książek (tak, są tam moliki książkowe z prawdziwego zdarzenia), czy projektowanie ubrań – w czymkolwiek realizują się postacie, robią to z pasją i mają warunki do rozwoju.

Podsumowanie
Wiecie, czego nienawidzę w książkach? Patosu. Dlatego zawsze pochwalę coś, co jest napisane na luzie i z humorem, ale jest o czymś. Pierwsza część "Dzienników Nikki" opowiada o tym, że nie każdy może być popularny. Uczy, jak nabrać dystansu do otoczenia.
Nikki jest może trochę roztrzepana, ale dodaje jej to uroku. Przecież nie chodzi o to, aby być idealnym, ale aby być sobą.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 197
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: