Studium samotności czterdziestolatki.
„Za którymś razem – myślałam sobie, siedząc w fotelu ginekologicznym – za którymś razem musi się udać, w końcu po tych wszystkich żonatych lub na stałe związanych z kimś innym, niezainteresowanych lub nieinteresujących mężczyznach, wreszcie na kogoś trafię, samo to, że tam siedziałam, sprawiało, że zaczynałam w to wierzyć, zarówno w faceta, jak i w dziecko, sam fakt mojego tam przyjazdu i mojej decyzji był obietnicą, że kiedyś, w przyszłości, spotka mnie coś więcej”[1].
„Dorośli” to gorzka opowieść samotnej kobiety desperacko pragnącej wpasować się w oczekiwania społeczne. Ida ma czterdzieści lat i pracę, nie ma za to męża i dzieci. Bezdzietność determinuje jej życie, chociaż macierzyństwo zdaje się nie być jej życiowym celem. Wraz z rozpoczęciem urlopu w domku letniskowym w towarzystwie siostry z rodziną przychodzi jej zmierzyć się z dawnymi, ale wciąż aktualnymi problemami – siostrzaną zazdrością, poczuciem odrzucenia i bycia gorszą, a także pragnieniem akceptacji. Sama spotyka się na co dzień z szeregiem rad i komentarzy dotyczących jej samotnego życia, takich jak ten – „» Jak to dobrze być singielką, bo można dzięki temu dobrze poznać samą siebie«. Ja zaś pomyślałam, że w sumie wolałabym chyba poznać kogoś innego”[2]. Ida wciąż czuje się gorsza, uznanie w oczach płci przeciwnej pomaga jedynie na chwilę, kolejne flirty z żonatymi mężczyznami prowadzą donikąd. Akcentowanie niepowodzeń i błędów siostry również nie podnosi Idzie samooceny.
Marie Aubert posługuje się prostym, przystępnym językiem i odmalowuje codzienne, zwyczajne życie. Jest oszczędna w słowach, przedstawia zaledwie wycinek z życia głównej bohaterki. Jednocześnie jej proza niesie ze sobą silny ładunek emocjonalny. Ida jest złożoną i skomplikowaną postacią, która wzbudza ambiwalentne odczucia. Z jednej strony nie sposób jej nie rozumieć i nie współczuć, z drugiej – jej wybory życiowe budzą moralne wątpliwości. Aubert prowadzi narrację w pierwszej osobie, oddając Idzie głos i portretując ją poprzez interakcje z najbliższymi. Krótka forma powieści sprawia, że jest ona mocna w przekazie, poszczególne sceny zapadają w pamięć. W „Dorosłych” nawet dialogi ukazują złożoność i niejednoznaczność bohaterów. Postacie drugoplanowe również przyciągają uwagę: siostra Idy – Marthe, której problemy są zawsze najważniejsze, jej mąż – Kristoffer, uciekający od dorosłości i Olea, jego kilkuletnia córka.
„Dorośli” przykuwają uwagę trafnymi spostrzeżeniami o współczesności – opisami randek Idy z poznanymi w sieci mężczyznami, społecznego odbioru samotnych osób po czterdziestce, dążeń do spełniania akceptowanych ról społecznych. Wszystko rozgrywa się w pięknej scenerii norweskich fiordów w ciągu kilku wakacyjnych, ciepłych dni. Aubert esencjonalnie przedstawia dramat osoby niespełniającej oczekiwań społecznych, która nie realizuje ich nie z wyboru, ale przez niedojrzałość. Pokazuje siłę i wpływ gorsetu norm i przekonań o roli kobiety w społeczeństwie na wybory i decyzje dorosłych, niezamężnych i bezdzietnych przedstawicielek płci żeńskiej. Od „Dorosłych” nie można się oderwać, chociaż to wymagająca w odbiorze powieść, która zmusza do refleksji.
[Recenzja opublikowana także na innych portalach czytelniczych.]
[1] Marie Aubert, „Dorośli”, przeł. Karolina Drozdowska, wyd. Pauza, 2020, str. 8.
[2] Tamże, str. 13.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.