Dodany: 24.06.2020 09:34|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

1 osoba poleca ten tekst.

Książka dnia - "Jadłonomia po polsku"


Koniec z długimi listami trudno dostępnych składników. Dość rezygnacji z ulubionych, tradycyjnych smaków. "Jadłonomia po polsku" pokazuje, że kuchnia roślinna może być prosta jak barszcz i równie smaczna co ruskie pierogi.

W sześciu rozdziałach podzielonych zgodnie z porami roku znajdziecie mnóstwo roślinnych inspiracji. To nie pomyłka, pór roku mamy w Polsce sześć – jest przecież przedwiośnie oraz trochę zapomniane przedzimie. W końcu czekając na nowalijki, trzeba coś jeść, na przykład barszcz z wędzonymi śliwkami, kanapki z pastą z ciecierzycy i kiszonych ogórków, a na deser gryczaną granolę.

Ta książka to nie tylko przepisy, ale też praktyczne porady, które sprawiają, że gotowanie jest zrozumiałe i pyszne. W końcu wiadomo, dlaczego latem do rosołu warto wrzucić bób, jak zrobić rewolucyjny pasztet bez pieczenia i czemu w bigosie tak dobrze smakuje kilka kawałków słodkiej dyni.

A przede wszystkim: jak gotować roślinnie po polsku, czyli po naszemu – w zgodzie z naszymi smakami, chęciami, możliwościami.

 

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 24.06.2020 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec z długimi listami... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Uwielbiam książki kucharskie wszelkiego typu. Szkoda tylko, że ich ceny są wysokie i mogę kupić tylko jakąś ich część :(
Użytkownik: WiadomościOpiekun BiblioNETki 24.06.2020 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec z długimi listami... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Ja jestem weganką, ale zaczęłam gotować dopiero przy okazji pracy zdalnej :D
Wielu miłośników roślinnej diety twierdzi, że to najlepsza "Jadłonomia". Kusi :)
Użytkownik: Raptusiewicz 24.06.2020 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem weganką, ale za... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Ja się w sumie zastanawiam, po co książka kucharska, skoro to samo można znaleźć w internecie i na blogu. Mimo wszystko, książka zapewne fajna :)
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 24.06.2020 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się w sumie zastanawia... | Raptusiewicz
Piszę tu tylko za siebie, ale dla mnie kupowanie książek kucharskich ma sens, ponieważ lubię zaznaczać ciekawe dla mnie przepisy, dopisywać tam swoje uwagi (ponieważ nigdy nie gotuję, ani nie piekę dokładnie z przepisu, raczej się inspiruję) i lubię wiedzieć jak danie może wyglądać po przygotowaniu. Jestem wzrokowcem jeżeli chodzi o jedzenie i dlatego jest to dla mnie dość istotna informacja.

Z internetu nie lubię wykorzystywać przepisów, bo po pierwsze muszę go sobie wydrukować lub przepisać, po drugie również zdjęcia potrawy wtedy drukuję, a po trzecie kartki mi się gubią, a książkę ciężej zgubić :)

I od razu odpowiadając na kolejne pytanie: tak próbowałam prowadzić zeszyt z przepisami (nawet mam 2), ale przez brak czasu i chęci często zapominam do niego powpinać interesujące przepisy i tak dzięki temu wpadają w łapki pewnego malucha, który rysuje na nich smoki i samoloty...
Użytkownik: ktrya 24.06.2020 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszę tu tylko za siebie,... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Zgadzam się z Kasią. Oczywiście, jak szukam przepisu na konkretne ciasto, które kiedyś robiłam, to korzystam z internetu - tylko zazwyczaj to i tak się kończy przepisywaniem składników na kartce, albo otworzeniem strony na bardziej mobilnym urządzeniu.
Ale przy szukaniu inspiracji do jadłospisu na najbliższe dni najchętniej przeglądam książki - niestety często są źle zaprojektowane (albo zbyt wydumanymi przepisami, jakby z prestiżowej restauracji) i przez to nieczytelne i niepraktyczne w codziennym użytkowaniu, ale mam kilka, które bardzo cenię i regularnie je wertuję.
Użytkownik: janmamut 24.06.2020 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec z długimi listami... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Ja się tak zastanawiam, czy jeśli ktoś je kurczaki z chowu klatkowego, to jest osobą ograniczającą mięso (z zachęty do tego artykułu)? ;-)
Użytkownik: WiadomościOpiekun BiblioNETki 24.06.2020 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się tak zastanawiam, c... | janmamut
...ograniczająca tylko do kurczaków z chowu klatkowego? :>
Użytkownik: janmamut 24.06.2020 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: ...ograniczająca tylko do... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Wiem, że moje wypowiedzi bywają hermetyczne, więc doprecyzuję. To mięso podczas życia było bardzo ograniczone. Pomieszczeniem.

A przy okazji: pozycja (w sensie książka, nie pozycja kurczaka w klatce) wygląda zachęcająco.
Użytkownik: WiadomościOpiekun BiblioNETki 24.06.2020 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że moje wypowiedzi ... | janmamut
Ja jako weganka, uznaję że każde wykorzystywanie zwierząt jest okrutne. Ale rozumiem, że bywają różne zdania i nikomu nie narzucam swoich poglądów :)

Nie zmienia to faktu, że ograniczenie mięsa to pozytywne (moim zdaniem) zjawisko - ze względów etycznych bądź nie - bo ogranicza zabijanie.
Wydaje mi się jednak, że coraz więcej ludzi jest świadomych i zaczyna się zastanawiać skąd ten kotlet bierze się na talerzu :)
Użytkownik: alva 24.06.2020 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec z długimi listami... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Lubię książki kucharskie, lubię kuchnię wegetariańską i wegańską, lubię próbować nowe potrawy... ale "Jadłonomię" raczej ominę. Próbowałam wiele razy przygotować jedzenie według przepisów z bloga i zawsze - zawsze! - wychodziło mi coś, no, mało smacznego. Nie doszłam, dlaczego, bo wszystko robiłam ściśle według przepisów, a i składniki były takie, jakie mi w pełni odpowiadają. W pełni, ale jednak widocznie w innych daniach.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: