Najpierw widziałam film, potem sięgnęłam po książkę. I obie te pozycje nie zawiodły mnie. Obie są ciekawe i spełniają moje oczekiwania w zakresie tego, czego się po nich spodziewałam.

Film to fajne, lekkie kino rozrywkowe. Bardzo dobra grafika, wartka akcja. Czasem infantylne, ale wiem, że jest to wpisane w schemat tego typu kina. Natomiast podoba mi się, że książka jest właściwie kompletnie inna. Film tylko opiera się na zarysie fabuły, ale jeśli ktoś dorastał w latach 80. lub po prostu fascynuje go świat gier komputerowych i science fiction, to książka jest fantastycznym zbiorem informacji na ten temat.

Miło było wrócić do tamtych czasów, znajdywać ciekawostki odnoszące się do moich ulubionych filmów i gier. W młodości kochałam anime, grałam trochę w różne gry, choć bliższe mi się te trochę starsze, z lat 90-tych. Uwielbiam Monty Pythona, Pink Floyd i oczywiście Philipa Dicka. Tak się złożyło, że kilka dni temu oglądałam "Blade Runnera" z 1982 roku. Niesamowity jest klimat tego filmu, jego mroczny charakter. Pomimo wielu lat nadal ten film jest świetny :)

Książka wciągnęła mnie niczym czarna dziura. Nie umiałam się oderwać. Kawał porządnej literatury sci-fi.

Nie wiem co więcej napisać, po prostu warto po nią sięgnąć.