Dodany: 07.05.2020 00:41|Autor: Marioosh
Bez błysku
„Mężczyzna jak dziecko” to powieść pokazująca, że Kornel Filipowicz nie do końca sprawdza się w prozie dłuższej niż liczące kilkanaście stron opowiadania. Główną bohaterką i narratorką powieści jest młoda mężatka Krystyna, której mąż Roman ulega poważnemu wypadkowi na motocyklu i prawdopodobnie umrze – w pierwszej części widzimy Krystynę odwiedzającą Romana w szpitalu, w drugiej czytamy jej pamiętnik obejmujący osiem lat i kończący się telefonem ze szpitala. Właśnie ten pamiętnik jest głównym elementem powieści: to w nim czytamy o dzieciństwie, dziewczęcych fascynacjach, utracie dziewictwa podczas weekendu w willi na wsi, poznaniu Romana i wyjściu za niego, a potem wspólnym życiu. Ale co z tego? „Od dzieciństwa słyszałam z ust mojej mamy i ciotek na temat mężczyzn takie zdanie, że mężczyźni są jak dzieci, że chcieliby się całe życie bawić, że ma się z nimi tylko kłopot, pożytek z nich niewielki, a przyjemność wątpliwa”[1] – czyżby to przewrotne zdanie było kluczem do zrozumienia tej powieści? Krystyna w dzieciństwie przebywa głównie w towarzystwie kobiet – matka, ciotka, sąsiadka produkująca staniki i siostra – a mężczyźni w jej otoczeniu to z reguły nieinteresujące typy: ojciec, „którego zresztą dosyć kocham”[2] to, jak sama przyznaje, żałosna karykatura mężczyzny; dawny kochanek Krzysztof marzy tylko o własnym spełnieniu, a życie z Romanem „stało się jednym ciągiem małych, niezbyt przykrych, raczej obojętnych, aktów poświęcenia”[3]. Ale czy Krystyna sama jest lepsza? Dlaczego wyszła za Romana, skoro uważała go za snoba? Dlaczego zdradziła go z poznanym w pociągu Jackiem? I wydaje się, że najrozsądniejszą postacią tej powieści jest osiemnastoletnia Stenia, siostra Krystyny, która mówi wprost: „Gdybym miała wyjść kiedyś za mąż, zrobiłabym to tylko z miłości, to znaczy z powodu jakiegoś bardzo silnego uczucia”[4] – przypomniał mi się w tym momencie komisarz Montalbano mówiący o różnicy między miłością a fascynacją.
Powieść jest, mówiąc krótko, przeciętna, Filipowicz o wiele bardziej sprawdza się w opowiadaniach, gdzie mocniej skupia się na naturze i człowieku, a nie na psychologii; w opowiadaniach też mamy dylematy moralne bohaterów, ale tam są jakoś bardziej skondensowane i klarowne. Na tle jego klasycznych nowel, ale też i w porównaniu z innymi powieściami ta wypada dość blado; można ją przeczytać, ale nie ma się czym zachwycać.
[1] Kornel Filipowicz, „Mężczyzna jak dziecko”, Wydawnictwo Literackie, 1966, str. 132.
[2] Tamże, str. 131.
[3] Tamże, str. 141.
[4] Tamże, str. 152.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.