Dodany: 29.02.2020 18:24|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

3 osoby polecają ten tekst.

Ten piekielny "Nóż"


Czekałam na ten piekielny Nóż (Nesbø Jo) ponad pół roku. Popędziłam do biblioteki niemal natychmiast po odkryciu, że jeden z kilku egzemplarzy właśnie został zwrócony i – hurra! – przez nikogo nie zarezerwowany. Przeczytałam jednym tchem, zarywając kawałek nocy. I… żałuję, że w ogóle po tę książkę poszłam.

Nie dlatego, żeby była źle napisana, bo nie jest – pod względem technicznym absolutnie niczego nie można jej zarzucić: ta sama płynność języka, ta sama dbałość o szczegóły, to samo umiejętne wodzenie czytelnika za nos, podsuwanie mu perfekcyjnie skonstruowanych fałszywych tropów, które następnie równie perfekcyjnie zostają zdemaskowane jako błędne. Ale ta reszta, ta ważniejsza reszta, dla której przecież, a nie dla samych walorów technicznych, sięga się po daną lekturę – och, nie, nie na to czekałam!

Bo jeżeli jest coś takiego jak dno dna, to Hole właśnie je osiągnął. Zaprzepaścił dokładnie wszystko: swój związek z Rakel, swoją karierę policyjną (co prawda po raz kolejny go nie zwolniono dyscyplinarnie, ale czy może być większy wstyd, niż znaleźć się na jednym poziomie z Trulsem Berntsenem?), tylko zdrowie jeszcze jakoś się trzyma, choć przy tych ilościach alkoholu powinien już mieć co najmniej chorą wątrobę. Ale, jak się okazuje, nie jest to jeszcze najgorsze, co mu się mogło przydarzyć. Nie musi długo czekać, żeby się dowiedzieć, jak wygląda koszmar, którego sobie nawet nie wyobrażał. Władze nie pozwalają mu wziąć udziału w śledztwie, a przecież tym razem wyjątkowo mu zależy na wytropieniu i ukaraniu winnego. Tym bardziej, że jego podejrzenia biegną w kierunku pewnego wyjątkowo odrażającego typa, który po latach właśnie wyszedł z więzienia i ma powód, by się na nim mścić.

Jeśli ktoś myśli, że Hole odpuści, to chyba nieuważnie czytał poprzednie tomy… Nie, nie w takim wypadku! Będzie drążył i grzebał, będzie wykorzystywał (niezupełnie formalnie) wszystkie swoje znajomości, byle śledztwo postępowało w jakąś konkretną stronę. I w pewnym momencie zorientuje się, że… co najmniej kilka poszlak wskazuje na niego samego! Tej nocy, gdy popełniono zbrodnię, chlał na umór, ale co robił, zanim padł spity jak bela? I dlaczego obudził się pokrwawiony bardziej, niżby to wynikało z bójki, jaką stoczył z obecnym właścicielem ulubionego baru? I dlaczego jest teraz prawie pewien, że był na miejscu zbrodni?

Kiedy zda sobie z tego sprawę, karta odwróci się w taki sposób, że nawet czytelnikowi otrzaskanemu z drastycznymi scenami może zaprzeć dech w piersiach…

No i naprawdę, nie, ja się nie zgadzam na takie rozwiązanie, zupełnie mi nie pasuje osoba, która za to wszystko ponosi winę (no, może nie za WSZYSTKO, bo gdyby Harry potrafił się powstrzymać od picia, nie stałoby się coś, co zadziałało jako czynnik spustowy) i kompletnie mi nie przemawiają do wyobraźni argumenty, jakie autor podał, żeby czytelnik w to uwierzył. I jaką ja mam teraz wystawić ocenę? Dałabym piątkę, jak nic. Ale za coś takiego? No, dobrze to jest napisane, więc chyba 4, chociaż nie odda to pełni moich ujemnych wrażeń…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 376
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: