Dodany: 16.02.2020 13:08|Autor: cherryladyreads

Gałęziste


Książką byłam zainteresowana jeszcze zanim pojawił się pomysł na jej wznowienie przez wydawnictwo Vesper. Ale ogromnie się cieszę, że poznałam tę historię w przepięknej i klimatycznej oprawie właśnie tego wydawnictwa, bo przerażające ilustracje pogłębiają tylko strach i niepokój, doskonale współgrając z treścią książki. Oprócz uczty dla oczu w powieści znajdziemy też złożoną i mocno rozbudowaną historię, która mrozi krew żyłach i trzyma w napięciu do samego końca.

Z pozoru zwykła wycieczka pewnej pary na Suwalszczyznę, która miała zbliżyć ich do siebie, przeradza się w koszmar.
Tomek i Karolina to dość nietypowa para. On jest ateistą, uważającym wierzących za osoby zacofane, ona - zagorzałą katoliczką. Czy taki związek ma szansę przetrwać? Trudno powiedzieć, co ich połączyło, bo poglądy na życie mają zupełnie inne i jest to często powód nieporozumień między nimi. W ich przypadku stwierdzenie, że przeciwieństwa się przyciągają, staje się prawdziwe.
Mimo, że z punktu widzenia podejścia do wiary bliżej mi do Tomka, to już jego pasja uświadamiania chrześcijan, że są w błędzie, zdecydowanie nie leży w moich zamiarach. Uważam, że każdy ma prawo wierzyć, w co chce, dopóki nie szkodzi tym innym. Nie lubię jednak, gdy założenia chrześcijan mają stanowić o moim ciele czy podejmowanych decyzjach.
U Tomasza denerwujące jest również beztroskie podejście do własnego zdrowia, impulsywność i kwestia wierności partnerce. W tym również się z nim nie zgadzam.
Karolinę za to polubiłam o wiele bardziej. Stara się dbać o potrzeby swoje i Tomka, martwiąc się o niego i pilnując, by regularnie mierzył sobie poziom cukru we krwi. Jest osobą z zasadami i nie dba o to, co inni o niej pomyślą. Pomysł na wyjazd wyszedł właśnie od niej i miał na celu uratować ich związek. Jednak okaże się, że to będzie ogromnie trudne wyzwanie.

Autor zabiera nas na wycieczkę po Suwalszczyźnie. Razem z parą zwiedzamy ciekawe i urokliwe miejsca takie jak: wiadukty kolejowe w Stańczykach, Suwalski Park Narodowy oraz jezioro Hańcza, klasztor Kamedułów na Wigrach oraz przechadzamy się po Suwałkach. Poznajemy nawet jezioro Gałęziste, od którego wzięła się nazwa powieści.

W powieści czuje się niesamowity klimat grozy. Mroczny las, mała wioska, o której nikt nie słyszał, dziwni mieszkańcy wsi Białodęby, i to towarzyszące przez cały czas uczucie obserwowania. Szelest liści oraz każdy trzask gałązki w lesie budził we mnie strach i przerażenie. Wykorzystanie również postaci z mitologii słowiańskiej nadaje historii kolejnego wymiaru. Można ją odbierać na różne sposoby i tłumaczyć wedle własnych upodobań. Autor dał nam kilka możliwości wyjaśnienia całej sprawy, ale to, w którą uwierzymy, to nasza decyzja. Ogromnie podobało mi się, że na wszystkie pytania i wątpliwości znalazłam odpowiedzi. A poczucie osamotnienia bohaterów i skazania ich tylko na siebie pogłębiało atmosferę horroru.
I to zakończenie, które wprowadza zamęt w głowie i pytanie: ale jak?

Ja nie mam do tej powieści żadnych zastrzeżeń! Moim zdaniem to powieść genialna! I na pewno najlepsza, jaką do tej pory czytałam! Fanom horrorów i thrillerów gorąco polecam.

[Recenzja była wcześniej publikowana na moim blogu oraz na stronach księgarń internetowych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 418
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: