Na pewno niegrzeczne?
„Niegrzeczne” to reportaż, który przybliża nam codzienne życie rodzin, w których wychowują się dzieci z zaburzeniami takimi, jak ADHD, autyzm czy zespół Aspergera. Życia trudnego, bo pełnego łez, niepokoju o przyszłość i samodzielność swoich dzieci, strachu o zdrowie i życie ich rodzeństwa oraz swoje.
Książka to w dużej mierze zbiór opowieści matek dzieci z zaburzeniami, ale znajdziemy tutaj również relację ojczyma chłopca z autyzmem, rozmowy prowadzone z pracownikami instytucji takich, jak poradnia psychologiczno-pedagogiczna, z dyrektorką gimnazjum czy opowieść szesnastoletniego Kacpra z zespołem Aspergera. Wszystkie te historie są pełne emocji. Widać tytaniczną walkę matek o szczęście i zrozumienie potrzeb swoich dzieci. To one wykazują się większą cierpliwością, choć i im czasem brakuje siły. Mają żal do instytucji państwowych, że zostały z problemem same. I poniekąd tak jest. Nadal za mało pomocy państwo oferuje dzieciom z zaburzeniami, a najmniej wsparcia otrzymują osoby z ADHD. Tutaj pretensje matek skierowane są również do szkół i nauczycieli, że nie realizują wszystkich zajęć wyszczególnionych w zaleceniach. Prawda jest taka, że takie zajęcia przewidziane są w zależności od środków otrzymanych od organu prowadzącego daną placówkę. I nie na wszystkie niestety starcza pieniędzy. To nie jest spowodowane niechęcią nauczycieli, a decyzjami podjętymi na wyższym szczeblu władzy.
Matki dzieci z zaburzeniami chcą, by ich dzieci rozwijały się jak najlepiej. To często decyduje o wysłaniu ich do publicznych szkół, które nie są przygotowane na przejawiane przez nie zachowania. Duża grupa dzieci nie wpływa dobrze na komfort osób z autyzmem. Sami rodzice opisywali sytuacje, gdy dziecko wpadało w złość i jeden nauczyciel, mający pod opieką pozostałe dzieci, nie był w stanie nad nim zapanować. Nie dziwi mnie zatem zachowanie innych rodziców zaniepokojonych zdrowiem i życiem swoich pociech. Ale rozumiem też uczucia drugiej strony.
Temat zdecydowanie nie jest łatwy. Szczególnie smutne były sytuacje, gdy znajomi, a nawet krewni odwracali się od rodziny, nie akceptując zachowania dziecka z zaburzeniami. Poczucie osamotnienia w takich rodzinach musi być ogromne.
Uważam, że bardzo dobrze, iż pojawiają się takie publikacje. Uświadamiają nam one, że nie zawsze dziecko biegające bez opamiętania po sklepie, rzucające się na chodnik czy krzyczące wniebogłosy jest niewychowane. I pozwalają nam zrozumieć, że nie matka jest winna takiemu stanowi rzeczy. Dlatego starajmy się od razu nie oceniać i nie wydawać sądów, bo prawda może okazać się zupełnie inna, niż my ją postrzegamy.
[Recenzja była wcześniej publikowana na moim blogu oraz na stronach księgarń internetowych]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.