Dodany: 10.02.2020 16:11|Autor: mika_p
Oczi strasnyje i priekrasnyje - dla Carly
Na wstępie, wszystkiego najlepszego z okazji BiblioNetkowych urodzin, Carly!
1.
Sunąc w stronę Oka, porażony grozą R. uniósł pudełko, by się nim osłonić. I usłyszał głos o.c.
- Są prawie dojrzałe. Dłużej ich nie utrzymam. Uśmiech, proszę!
Nastąpił...
... błysk światła tak białego i jaskrawego...
... że wcale nie wydawało się światłem.
B.-S. wrzasnął; głos zaczynał się wysoko w ultradźwiękach i kończył gdzieś we wnętrznościach R. Macki zesztywniały na moment jak pręty, rozrzucając wokół swe ofiary, po czym zwinęły się i osłoniły Oko. Ciało potwora spadło w głąb, a po chwili parę tuzinów macek pochwyciło i rzuciło na miejsce kamienny blok.
2.
Postać nachyliła się jeszcze bardziej i wbiła w nie spojrzenie kuleczek z czarnego szkła.
- Ach, jakie one ładne! - zachwyciła się. - Jakie chabrowe, och, ach, och!
To po tacie.
- Ależ to się wprost wybornie składa! Ja też mam oczy po tacie, spójrz! - Sękata, nieco oślizgła dłoń rozchyliła poły peleryny i oczom chłopca ukazały się... cóż, też oczy, rozliczne, które dyndały parami jak bombki na drucianych zawieszkach, zaczepione o materiał. Zielone i niebieskie, brązowe i piwne, i szare, i nawet żółte jak bursztyn, do wyboru, do koloru, patrzyły na chłopca z zaciekawieniem.
3.
Bohaterkami są dwie piękne i młode dziewczyny, K.M. i G.S., mieszkające w tym samym miasteczku i ubóstwiające się wzajemnie. K. była to słuszna
brunetka o czole opasanym koroną włosów, ciemnych jak noc, i o czarnych, płomiennych oczach. G.była to królewska blondynka z włosami jasnymi jak złota przędza i aksamitnymi, purpurowymi oczami.