Dodany: 29.01.2020 19:28|Autor: Asienkas

Najlepsze są historie o duchach


Okres świąt to czas magiczny. Mogą wydarzyć się wtedy przeróżne rzeczy. Kiedy budzi się magia, budzą się również wszelkie niezwykłe istoty. Kominek, rodzinna atmosfera sprzyja wspólnemu słuchaniu niesamowitych historii, a najwięcej pisków i radości wywołują historie o duchach. Nakładem wydawnictwa Zysk i s-ka ukazała się antologia pod bardzo oryginalnym tytułem "Wigilia pełna duchów". Zebrano w niej wywodzące się z epoki wiktoriańskiej i edwardiańskiej opowiadania grozy.

O czym?
Jak można się domyślić po tytule, tematem przewodnim tego zbioru są duchy. Przedstawiono różne oblicza tych istot: duchy dzieci i dorosłych, dobre i pomocne oraz te złośliwe, mocno trzymające się ziemi i te chcące ją opuścić, znajdzie się nawet czarownica i dzielny rycerz. Dowiemy się, jakie problemy może mieć duch, z czym człowiek musi zmagać się po śmierci. Będziemy mogli uczestniczyć seansie spirytystycznym itp.

Forma
Co charakterystyczne dla antologii, to mnogość sposobów wyrazu. Poza charakterystycznymi pierwszo- i trzecioosobowymi narracjami, znajdziemy też opowieści w formie podania, np. "Opowieść starej piastunki", gdzie niania opowiada dzieciom mrożącą krew w żyłach rodzinną legendę.

Rewelacyjne budowanie atmosfery
W obecnych czasach literaturę grozy charakteryzuje makabra, ból i opisy doprowadzające do rewolucji żołądkowych. Autorzy robią wszystko, aby zaszokować czytelnika. Najłatwiej uzyskać taki efekt przy pomocy ekstremalnej brutalności. Gdy porównuje się z nimi klasyczne horrory (również te zawarte w opisywanej antologii), mogłoby się wydawać, że są delikatne. Ale pomyślcie przez chwilę, jaka to sztuka, jakim talentem musieli wykazać się ich autorzy, żeby przerazić bez opisów wymyślnych tortur czy sieczki na pół miasta. Nawet jeżeli niektóre z poruszanych tematów są trudne i okrutne, np. przemoc w rodzinie, czy polowanie na czarownice, to dobór słów jest bardzo dyskretny. Pomimo wspomnianej delikatności, wiktoriańskie historie potrafią przerażać. To, w jaki sposób autorzy operują atmosferą, pisząc o skrzypiących schodach, mroku zapadającym za oknem czy wietrze hulającym na dworze, przyprawia o ciarki na plecach.

Podsumowanie
Antologie gromadzą różnych autorów, więc ciężko oczekiwać, że każdego przyjmiemy z równym entuzjazmem. Lektura takiego zbioru może być ryzykowna, a nawet rozczarować. Ja lubię podejmować to ryzyko, nawet jeżeli na 10 historii znajdę 1 perełkę. Bo ta perełka zostaje ze mną już na zawsze.

Jeżeli chodzi o "Wigilię pełną duchów", to zostałam obdarowana całym łańcuchem pereł. W tej książce podobało mi się wszystko. Każde z opowiadań przeczytałam z wielką przyjemnością, każde spełniło moje oczekiwania. Spędziłam z nimi przepiękny czas. Książka wędruje teraz odpoczywać na półce, ale jestem pewna, że zajrzę do niej jeszcze niejeden raz.

[Recenzja była wcześniej publikowana na innym portalu czytelniczym/stronie księgarni internetowej/blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 248
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: