Dodany: 31.12.2019 11:10|Autor: misiak297

Perry Mason i jąkający się biskup


Tym razem Perry Mason przyjmuje w swoim biurze znamienitego gościa – samego biskupa. Biskup Malloy jest wyraźnie zdenerwowany. Chce wiedzieć, po ilu latach zabójstwa ulegają przedawnieniu. Długo nie zamierza wyjawić, o co chodzi. W końcu się na to decyduje – ale jego opowieść ma wiele luk, a on sam wkrótce znika. Czy był to w ogóle prawdziwy biskup?

Cóż, Mason przyjmuje tę sprawę. Jak tłumaczy swojej sekretarce:

„- Della, jak ja kocham tajemnice. Nienawidzę rutyny, nienawidzę drobiazgowości. Lubie mierzyć się inteligencją z oszustami. Uwielbiam przyłapywać ludzi na oszustwie. Lubię słuchać tego, co mówią, i zastanawiać się, ile jest w tym prawdy. Chcę życia, działania, zmian. Lubię dopasowywać do siebie fakty, kawałek po kawałku, jak elementy układanki.
- I myślisz. że ten jąkający się biskup próbuje cię nabrać? - zapytała.
Mason zakręcił pustym kieliszkiem po koktajlu.
- Niech to diabli, nie wiem - odparł. - Biskup gra w zakryte karty. Wiedziałem to już w chwili, kiedy wszedł do biura. Mam wrażenie, że nie chce mi ujawnić swoich rzeczywistych zamiarów. Dlatego właśnie będę miał taką frajdę przewidując jego następne życzenie, zanim on je wypowie”[1].

Wszystko dotyczy dramatu rodzinnego związanego z pewnym bezwzględnym milionerem, który niedawno stracił syna. Historia to niczym z antycznej tragedii. Wraca synowa milionera Julia Branner, kiedyś szantażem wygnana przez niego do Australii. Na scenie pojawiła się wnuczka milionera – tyle że rzekoma. Wkrótce ktoś zostanie zamordowany, a Perry Mason uwikła się w jedną z najtrudniejszych spraw w swojej karierze, ale może i najciekawszych:

„- Sprawa Branner - odparł Mason - ma w sobie coś tajemniczego, ślad jakiejś poetyckiej sprawiedliwości. Są w niej prawie wszystkie elementy prawdziwego ludzkiego dramatu”[2].

„Sprawa fałszywego biskupa” stanowi dziewiąty tom cyklu o perypetiach Perry’ego Masona – i to widać. Jest brutalniejsza niż większość kryminałów Gardnera, dużo bardziej zawikłana (przypomina w tym kryminały Macdonalda z Lwem Archerem). Postaci są za to mniej schematyczne. Jednak „Sprawę fałszywego biskupa” z pozostałymi tomami serii łączy jedno – to znakomita kryminalna rozrywka w starym stylu.

[1] Erle Stanley Gardner, „Sprawa fałszywego biskupa”, tłum. Lidia Matłacz-Roguska, Wydawnictwo Dolnośląskie, 1998, s. 40.
[2] Tamże, s. 109.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1117
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: ahafia 31.12.2019 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem Perry Mason prz... | misiak297
Od jakiegoś czasu rośnie we mnie chęć przeczytania jakiegoś porządnego kryminału, stąd moja ciekawość czy Gardner się nada, bo wygląda zachęcająco. Powinno być sporo napięcia, tajemniczości i tyleż samo logiki. No i czy należy czytać chronologicznie?
Użytkownik: misiak297 31.12.2019 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rośnie ... | ahafia
O, byłbym bardzo ciekaw Twoich wrażeń! Nie, nawet lepiej nie zaczynać od tomu 1. Nie trzeba czytać chronologicznie, sprawy są osobne. Warto jednak wiedzieć, od czego zacząć, pierwsze wrażenia wiele robią. Na początek polecam któryś z tych kryminałów:

Sprawa samotnej dziedziczki (Gardner Erle Stanley)
Sprawa uciekających zwłok (Gardner Erle Stanley)
Sprawa bigamisty (Gardner Erle Stanley)
Sprawa zakochanej ciotki (Gardner Erle Stanley)

To są naprawdę świetne kryminały, wspaniałe w czytaniu. Moja przyjaciółka powiedziała, że to tak, jakby się oglądało serial - bo wszystkie są do siebie podobne, choć każdy inny:) Tylko nie spodziewaj się czegoś w stylu Christie. To zupełnie inny typ kryminału - ale intrygi są zawikłane, zwroty akcji fantastyczne, a rozwiązania zaskakujące. A to, co wyprawa Perry Mason, aby bronić klientów - jak pogrywa sobie z policją, z samymi klientami... ach, to cały smak tych powieści:) No i Della Street nie jest tu piękną ozdobą, tylko równorzędną partnerką, która często pomaga Perry'emu w śledztwach.
Użytkownik: ahafia 31.12.2019 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem Perry Mason prz... | misiak297
Szybkie śledztwo wykazało, że u rodziców stoją na półce moje 'Aksamitne pazurki', czyli 1 tom. Już to kiedyś czytałam, ale jeszcze w ubiegłym stuleciu, więc chętnie powtórzę, zwłaszcza, że po porażkach grudnia łatwiej przyjmę nawet mniej wybitną literaturę.
Co do pani Ch. to ja ją cenię za warstwę obyczajową, ale absolutnie nie za wątki kryminalne, więc brak podobieństwa do jej książek jest w moich oczach zaletą i już czuję, że mi się Gardner spodoba.
Użytkownik: misiak297 01.01.2020 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Szybkie śledztwo wykazało... | ahafia
Hm... Lepiej nie zaczynać od "Aksamitnych pazurków". To jest bardzo mało "Gardnerowa" książka. On szukał dopiero swojego stylu, bohaterowie są całkiem do siebie niepodobni, narracja nie jest tak swobodna. Myślę, że łatwo można by się zrazić.
Użytkownik: ahafia 01.01.2020 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... Lepiej nie zaczynać... | misiak297
Możliwe, że generalnie, to lepiej nie, ale o moje nastawienie do autora niepotrzebnie się martwisz, bo właśnie jestem w trakcie i widzę przed sobą cudny archaiczny noir. Owszem, mam uwagi, ale jeżeli kolejne tomy są lepsze, to tym bardziej mam na co czekać i dziękuję za zwrócenie mojej uwagi na Gardnera.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: