Dodany: 28.12.2019 19:57|Autor: pola841
Czekałam na tę książkę!
Dnia 18.12 miał premierę drugi tom serii "Masters of Love" Leisy Rayven: "Profesor Feelgood". Po "Panu Romantycznym" bardzo na nią czekałam.
Tym razem poznajemy historie Ashy, siostry Eden, która pracuje w wydawnictwie i walczy o awans, poszukując nowego, intrygującego autora książki. Znajduje go na Instagramie w osobie niejakiego Profesora Feelgooda, który pod tym pseudonimem na swoim koncie publikuje poezję o utracie wielkiej miłości oraz zdjęcia swojego wyrzeźbionego ciała. Asha postanawia poznać jego tożsamość, proponując mu współpracę i możliwość wydania książki. Przy pierwszym spotkaniu doznaje szoku, a dalej dzieją się jeszcze bardziej zdumiewające, seksowne i absolutnie rozczulające rzeczy.
Jestem totalnie zachwycona tą serią. Tak, to prawda, że to jest jeden z bardziej przewidywalnych romansów. Jestem świadoma, że chwilami sytuacje opisane w książce ocierają się o absurd. Powieść na pewno była mniej zaskakująca niż pierwsza część, jednak tutaj nic kompletnie mnie nie rozczarowało. Zdecydowanie podbiła moje serce. Na końcu potrzebowałam opakowania chusteczek i jestem bardzo usatysfakcjonowana, że skończyła się tak, a nie inaczej. Chyba jestem trochę nieobiektywna w ocenie tej książki, jednak autorka idealnie trafia w mój gust i uwielbiam jej styl. Kocham śmiać się i płakać przy takich historiach. I mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec tej serii, bo już tęsknię za kolejną książką autorki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.