Dodany: 16.03.2005 11:27|Autor: MadaMag1

Na długie wieczory...


"Pelagia i biały buldog" to moje pierwsze spotkanie z Borysem Akuninem. I od razu dodam, że udane. Powieść prowadzona jest w formie gawędy, autor co chwilę "opuszcza" swoich bohaterów i zwraca się do czytelnika, by objaśnić mu obecną sytuację lub pokazać scenerię. Niektórych czytelników może to nużyć, ale pasuje do nastroju powieści.

W "Pelagii.." nie znajdziemy wypytywania świadków i zbierania dowodów (choć sama mniszka Pelagia nieraz myszkuje po podłodze). Akcja rozwija się i toczy powoli, zgodnie z czasem upływającym w miasteczku. Nasi bohaterowie, włodyka Mitrofaniusz, mniszka Pelagia, gubernator Antoni Antonowicz i zastępca prokuratora Matwiej Berdyczowski, starają się wspólnie - i z osobna - zapobiec Złu, które pojawiło się w miasteczku wraz z przybyciem inspektora Świętego Synodu Bubiencowem i jego towarzyszami. Najpierw zostają zabite tytułowe buldogi, potem giną ludzie, a w miasteczku dochodzi do wielkiego skandalu. Wspólnymi siłami doprowadzają złoczyńcę przed sąd, a nieśmiała mniszka Pelagia wyjaśnia wszelkie niejasności.

Jest to książka dobra na długie wieczory: akcja powoli sunie do przodu (i do tyłu - w retrospekcjach), ale nie przynudza. Oprócz treści kryminalnej autor przedstawia w książce swoje poglądy i pomysły na rozwiązanie problemów społecznych, w bezpośredni sposób zwracając się przy tym do czytelnika.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3150
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: