Dodany: 16.12.2019 15:46|Autor: Małgorzata_

10 osób poleca ten tekst.

Wolne Lektury potrzebują Waszej pomocy


Wolne Lektury są w poważnych tarapatach.

"Przed Wolnymi Lekturami stoi realna groźba zamknięcia!

Od 12 lat Wolne Lektury udostępniają Wam nieodpłatnie książki. Jesteśmy najpopularniejszą biblioteką w Polsce: ponad 5 milionów unikalnych użytkowników rocznie, ponad 16 milionów wizyt.

Stoi przed nami realna groźba zamknięcia. Środki, które udaje nam się pozyskiwać ze źródeł publicznych, są niewystarczające, żeby serwis mógł dalej funkcjonować.

Wolne Lektury to zespół tworzących je ludzi, którzy potrzebują teraz Waszego wsparcia, by móc dalej utrzymywać i rozwijać Waszą internetową bibliotekę. Potrzebujemy 1000 osób, które zdecydują się wpłacać po 10 złotych miesięcznie. Pomóż nam!

Zostań naszym Przyjacielem teraz".

https://wolnelektury.pl/towarzystwo/

 

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 30
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 16.12.2019 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolne Lektury są w powa... | Małgorzata_
Byłoby szkoda... Korzystam często z ich zasobów.
Użytkownik: parilicium 16.12.2019 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolne Lektury są w powa... | Małgorzata_
Niestety, jestem już wystarczająco zdeprymowany poważnymi tarapatami Biblionetki.
Użytkownik: janmamut 16.12.2019 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolne Lektury są w powa... | Małgorzata_
No, we mnie pan Jarosław Lipszyc nie znajdzie goja, który będzie go utrzymywał.

Jeżeli Fredro zasłużył tam tylko na dwa utwory, nie ma ani "Lenina", ani "Słonia Birary" Ossendowskiego, za to mamy kupę utworów po litewsku (bez tłumaczeń) czy dzieła w rodzaju "Cztery sposoby nawiązywania relacji [z istotami] przez bodhisattwę", to nie dołożę do tego ani grosza.
Użytkownik: Losice 17.12.2019 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: No, we mnie pan Jarosław ... | janmamut
Patrzę na Twój wpis i powiem wprost.

Jest to wpis antysemicki w czystej postaci - można go zamieszczać w szkolnych podręcznikach. Smutne, że na forum biblionetki.
Jak widać mamuty antysemityzmu nie wyginęły i mają się dobrze.
Użytkownik: gosiaw 17.12.2019 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzę na Twój wpis i pow... | Losice
Zgodzę się. A poza tym bije z tego roszczeniowość. Przykro czytać.
Użytkownik: reniferze 17.12.2019 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolne Lektury są w powa... | Małgorzata_
Jakoś dotychczas nie złożyło się, żebym skorzystała z Wolnych Lektur. Wczoraj przejrzałam pobieżnie katalog i znalazłam kilka interesujących pozycji, więc czuję się zobowiązana do jakiejś wpłaty. Ale z przyjemnością przeczytałabym uwagi biblioNetkowiczów na ten temat.
Użytkownik: gosiaw 17.12.2019 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolne Lektury są w powa... | Małgorzata_
Moja córka z tego korzysta. Zgodnie z nazwą serwisu - wyszukuje sobie lektury szkolne i czyta na czytniku.

Mnie też zdarzyło się coś stamtąd pobrać do czytania, choć nie pamiętam już nawet co. Specjalizują się w klasyce, do której wygasły prawa autorskie. Nie zdarzyło mi się chyba słuchać ich audiobooków, ale ebooki mają bardzo porządnie sformatowane.

Oczywiście nie zawsze znalazłam tam pozycje, które mi były potrzebne, ale nie wybrzydzam, wszak to darmowe, nie stoi za tym gigantyczna kasa, ja nic nie płacę na utrzymanie, więc nie mam prawa wymagać.

Z tego co kojarzę to nasz kolega bnetkowy, kocio, był jakoś zaangażowany w ten projekt.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 17.12.2019 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja córka z tego korzyst... | gosiaw
Ja przesłuchałem większość ich audibooków - bardzo pasuje mi ich główny lektor, Wiktor Korzeniewski. Super są zwłaszcza "Przygody Tomka Sawyera" albo "Wyspa skarbów".
Użytkownik: kocio 18.12.2019 00:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja córka z tego korzyst... | gosiaw
Tak, pomagałem fundacji jako wolontariusz od strony technicznej, gdy WL się zaczynały, potem zająłem się innymi sprawami i nie śledzę, co się tam dzieje (jak wpadłem z miesiąc temu pogadać, to nie miałem wrażenia,że jest tak ciężko). Ale jestem bardzo zadowolony z tego, że merytorycznie przyłożyłem rękę do publikacji "Charakterów i anegdot" Chamforta - zdaje się, że zrobiłem korektę, ale przede wszystkim byłem inicjatorem:

https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/charaktery​-i-anegdoty.html

Co oczywiście trochę sam dla siebie zrobiłem, bo teraz mam pod ręką, gdy mnie tylko najdzie chęć, nie muszę szukać tej cieniutkiej książeczki. Ale mam też nadzieję, że ktoś dzięki temu w ogóle poznał to cudeńko i może też się zachwycił...

Jestem też dumny, że podrzuciłem do skanowania egzemplarz "Prawideł życia" Korczaka, więc też byłem inicjatorem tej publikacji - do Korczaka chyba nie muszę zachęcać, czytanie go jest dla mnie porażającym doświadczeniem, szalenie mądrym i na wskroś współczesnym:

https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/prawidla-zycia.html

Faktycznie WL publikują teksty z domeny publicznej, nie zawsze są to lektury szkolne i czasem ktoś z pisarzy podrzucił coś od siebie. Jeśli lektura jest pod (szalenie długim) panowaniem prawa autorskiego, to się nie znajdzie w tym katalogu, ale poza tym nie wiem jakim kluczem idzie dodawanie kolejnych książek. Może z ciekawości się nawet podpytam.

Formatowanie to mocna strona projektu, bo nie jest to robione ręcznie, tylko porządnymi narzędziami informatycznymi (odmiana XML-a, nazwana WLXML), dzięki czemu raz otagowany źródłowy utwór można potem publikować automatem w dowolnym formacie, jeśli tylko są zdefiniowane reguły przetwarzania. Na przykład dzięki temu można sobie zmajstrować własną wersję PDF-a na życzenie:

https://wolnelektury.pl/katalog/custompdf/prawidla​-zycia/

Strasznie to jest fajne z mojego punktu widzenia, podobnie jak promowanie solidnej cyfryzacji, z redakcją, nadawaniem motywów, przypisami itp. Kiedy WL startowały, standardem były skany w djVu (pamiętacie taki format?) albo PDF, które zwykle były nieprzeszukiwalne (bo to tylko obrazki de facto, a jeśli już była warstwa tekstu, to prosto z OCR-a, podzielone na wiersze jak w druku), ciężkie (bo to obrazki) i trudne w przeglądaniu. Od tej strony fundacja położyła solidny fundament merytoryczny i techniczny, i fajnie się to zbiegło z eksplozją czytników i audiobooków.

To jest ten mniej oczywisty wkład FNP w rozwój polskiej kultury, ale mnie jest bardzo bliski, podobnie jak promowanie wiedzy o prawie autorskim. Bardzo mi zaimponowało, że fundacja swego czasu poszła do sądu w sprawie właśnie Korczaka - okazało się, że po wojnie nie zawsze było wiadomo kto kiedy zmarł i wtedy nadawało się urzędowo (!). Przez to czekalibyśmy na uwolnienie jego dzieł kilka lat dłużej, ale na szczęście sąd stanął po stronie rzeczywistości i uregulował stronę urzędową.

Mamucie, mnie to, co napisałeś o Jarku (a raczej - jak), sprawiło przykrość. To jest klasyczny lider, za którym stoi praca wielu innych ludzi i ja doceniam tę ich robotę. Znam go oczywiście towarzysko, i od tych lepszych i gorszych stron (jeśli znacie charyzmatycznych liderów, to sami wiecie jak to działa :-) ), ale walenie człowiekowi po pochodzeniu mnie zniechęca i niepokoi. Jeśli masz zarzuty merytoryczne, to inna sprawa, tylko przyznam, że nie rozumiem czemu akurat w taki sposób i jest mi to obce.
Użytkownik: kocio 18.12.2019 00:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, pomagałem fundacji j... | kocio
Hm, czyżby BiblioNETka obcinała linki? Nie spodziewałem się tego, ale rzadko tu bywam (bo mało czytam książek teraz).
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 18.12.2019 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, czyżby BiblioNETka ob... | kocio
To jeden z najbardziej uciążliwych problemów od wprowadzenia nowego wyglądu.
Żeby tego linka zobaczyć, trzeba wejść w formatkę odpowiedzi na posta z linkiem.
Użytkownik: kocio 19.12.2019 02:06 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeden z najbardziej uc... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Rozumiem. Zajrzałem z przeglądarki w telefonie i tam też pokazało mi całe linki.
Użytkownik: janmamut 18.12.2019 05:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, pomagałem fundacji j... | kocio
Przyznaję, formatowanie jest zrobione naprawdę dobrze. Nie zaglądałem do wnętrzności, ale gdy widzę w roli myślników pauzy firetowe, w dodatku często ze zredukowanymi spacjami, to się cieszę.

Natomiast opracowanie redakcyjne jest dla mnie skandaliczne. Nie wiem, ile złej woli trzeba mieć w sobie, by w "Panu Tadeuszu" doszukiwać się antysemityzmu. I to właśnie różne próby wyprania umysłu sprawiły, że zajrzałem, kto za tym stoi i przestałem się dziwić.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 18.12.2019 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznaję, formatowanie j... | janmamut
Po Twoim poście powyżej w tym wątku widać, że możesz mieć problemy z rozpoznawaniem antysemityzmu.
To nie jest tylko "wymysł" wolnychlektur:
https://tygodnik.tvp.pl/35858890/polska-raj-dla-zydow
http://nevmenandr.net/tadeusz/class.php?t=p&w=igie​%C5%82ka
http://www.krajski.com.pl/achzydzi.htm
Na każdej z tych stron pojawia się wątek antysemityzmu w "Panu Tadeuszu". Autorem ostatniej strony jest https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Krajs​ki i jest tam wyimek z jego książki "„Pan Tadeusz” na nowo odczytany", w którym autor pisze między innymi:
"Zresztą w samym Panu Tadeuszu pojawia się wiele wzmianek o Żydach, które odwołują się do ich negatywnego obrazu w świadomości polskiego społeczeństwa i które umacniają taki obraz".

Przestałeś się już dziwić?
Użytkownik: kocio 19.12.2019 03:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Po Twoim poście powyżej w... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Jak się przyjrzałem u źródła, to mnie się wydaje, że w WL chodzi o coś prostszego i znacznie bardziej oczywistego:

"Jęknęli wszyscy; wszystkich zagłuszył wrzask Zosi,
Która krzyczała, Sędzię objąwszy rękami,
Jako dziecko od Żydów kłute igiełkami."

[ https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/pan-tadeusz.html#f6405 ]

Nie zrozumiałem o co chodzi z tymi igiełkami, bo to brzmi strasznie abstrakcyjnie i zabawnie, ale jedna z redaktorek mi wyjaśniła, że chodzi o przywołanie niesławnego mitu o wytaczaniu krwi z chrześcijańskich dzieci na macę, czyli w gruncie rzeczy o przerażający obrazek (taki z Jachowicza czy Tarantino), tylko zamknięty w uproszczonej przenośni. A to już bardzo łatwo powiązać z antysemityzmem - dość powiedzieć, że od wiary w ten przesąd zaczął się pogrom kielecki.

WL zbiera różne motywy i je oznacza w tekście, żeby było łatwo je znaleźć i samodzielnie myśleć, w odróżnieniu od wszelkiego rodzaju bryków. I tu nie chodzi o jakieś złożone reinterpretacje i krytykę literacką, tylko zwykłe wskazanie palcem motywu. Gdyby było inaczej, ten wątek w "Panu Tadeuszu" byłby wskazany zapewne wielokrotnie, a jest to jego jedyne (!) wystąpienie. To już o drzewach jest więcej (ten motyw jest oznaczony 9 razy), a jakoś nie wierzę, że stoi za tym jakieś podstępne lobby leśników...

Mnie się zdaje, że Mamutowi mózg zalały emocje - coś tam usłyszał, ale już nie sprawdził w którym właściwie kościele dzwonili. A jak już się oburzył, to i znalazł sobie winnego - szybko, wygodnie i przyjemnie. Ja akurat znam te osoby i nie dość, że te sugestie są obraźliwe, to jeszcze absurdalne (żadne takie naciski by nie przeszły z tymi ludźmi i nigdy nie słyszałem o czymś takim, a do tego jeszcze ta "zła wola"... no bo jakie inne może być wyjaśnienie?).

Ale to mnie zainspirowało, żeby sprawdzić na przykład taki wątek jak kolonializm we "W pustyni i w puszczy". Gołym okiem widać ile tego tam jest, ale znów - w tekście jest oznaczony tylko jedno wystąpienie:

"Pod koniec obiadu Staś jął wypytywać, dlaczego rząd egipski zabrał wszystkie kraje leżące na południe od Nubii, a mianowicie Kordofan, Darfur i Sudan aż do Albert-Nianza — i pozbawił tamtejszych mieszkańców wolności. Pan Rawlison postanowił mu to wytłumaczyć: z tej przyczyny, że wszystko, co czynił rząd egipski, to czynił z polecenia Anglii, która rozciągnęła nad Egiptem protektorat[12] i w rzeczywistości rządziła nim, jak sama chciała."

[ https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/w-pustyni-i-w-puszczy.html#f48 ]

Trudno mi to potraktować poważnie jako narzędzie do rewizji klasyki, to już by trzeba przynajmniej przeczytać książkę i porządnie wziąć się za analizę zjawiska (historia, polityka, antropologia, socjologia, ekonomia itp.). Natomiast wskazanie gdzie kolonializm jest przywołany w tekście w jasny sposób to tylko odnotowanie faktu, że konkretnie tu występuje.

Na koniec jeszcze o wyborze lektur, bo i o to zapytałem: otóż wybór w największym stopniu zależy od tego, co wybrali grantodawcy. Z mojego przykładu widać jak w sumie łatwo dodać coś, gdy komuś na tym zależy. Mimo katalogu z ponad 5000 utworów (w tym też pojedyncze wiersze) jak widać brakuje jeszcze wiele i te wpłaty są właśnie po to, żeby było mniej tych luk. Ale to gargantuiczna robota, a literatura nawet z dawnych czasów (bo obecne prawo autorskie powoduje, że nowsze utwory trudno i rzadko się uwalnia - a to są czasy co najmniej naszych dziadków!) to i tak ogromny teren.

Nie siedzę w tym, bo nigdy klasyka mnie nie pociągała, a gdy czytam ostatnio cokolwiek, to współczesną literaturę non-fiction i tu jestem skazany na rynek praw autorskich. Ale cieszę się, że ktoś pokazał, jak można solidnie i systemowo wspierać literaturę gdy takich ograniczeń nie ma. Dlatego mam nadzieję, że ta akcja wsparcia przyniesie skutki praktyczne, a przy okazji trochę podniesie świadomość, że chodzi o dużo ważniejsze rzeczy niż tylko dbałość o typografię.
Użytkownik: Anna125 19.12.2019 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak się przyjrzałem u źró... | kocio
I ja mam taką nadzieję, że akcja wsparcia przyniesie skutki praktyczne.
A poza tym uważam, że takie inicjatywy powinny mieć zapewnione przynajmniej podstawowe finansowanie publiczne.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 20.12.2019 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja mam taką nadzieję, ż... | Anna125
Nie no, gdzież tam! Dofinansowania wymaga dysko z pola i jedyna słuszna linia...
www.wirtualnemedia.pl/artykul/media-publiczne-rekompensata-abonament-telewizja-polska-1-95-mld-zl
Użytkownik: Anna125 20.12.2019 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie no, gdzież tam! Dofin... | LouriOpiekun BiblioNETki
No, niestety, Louri.
Użytkownik: Lykos 20.12.2019 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak się przyjrzałem u źró... | kocio
Czytałem "Pana Tadeusza" kilka razy i pewnie jestem mało spostrzegawczy, bo jakoś nigdy te "dzieci od Żydów kłute igiełkami" nie wpadły mi w oczy. Natomiast doskonale pamiętam sympatię, z jaką Mickiewicz odnosił się do Jankiela, jego mądrości, patriotyzmu, konspiracji wolnościowej i w ogóle ludzkiej życzliwości. Zatem tropienie na siłę jego rzekomego antysemityzmu odbieram rzeczywiście jako złą wolę.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 20.12.2019 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałem "Pana Tadeusza" ... | Lykos
Nie mówimy o antysemityzmie Mickiewicza, tylko o wątkach antysemickich w "Panu Tadeuszu", a te tam są, bo są igiełki.
Tak kiedyś ludzie myśleli i tak, to jest antysemickie.
Użytkownik: kocio 21.12.2019 01:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mówimy o antysemityzm... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Wydaje mi się, że to dotyka jakichś emocji, bo to dla kogoś ważny tekst i/lub przyzwyczaił się do takiego a nie innego odbioru. Jak widać nawet pokazanie, co tam rzeczywiście jest, już jest trudne, i nawet nieważna proporcja ani kontekst, mam wrażenie, że już samo spojrzenie w inny sposób jest poruszające. I ja to rozumiem, ale po to właśnie jest tekst, żeby nie tylko sobie go wyobrażać (co jest faktycznie najfajniejsze), ale też rzeczywiście czytać i sprawdzać.

Złą wolę łatwo przypisać i to mnie zabolało, bo już bardziej wprost nie da się chyba pokazać, że w tekście jest co jest, a treść nie zależy od niczyjej woli. Można tylko albo zrozumieć jaki obraz Mickiewicz wykorzystał, albo go nie zrozumieć (tak jak ja z początku). Można go też nie zauważyć, bo to tylko jeden wers. Samo zauważenie motywu znowu kojarzy się komuś z wymową utworu, a to przecież co innego. Można się dopiero zastanowić dlaczego autor ten obraz wykorzystał i po co. Wydawało mi się, że dla starych użytkowników tego serwisu ta różnica jest oczywista, a tu nie dość, że druga osoba tego nie rozróżnia, to jeszcze mimo wyjaśnienia także robi sobie kozła ofiarnego z redaktora, który akurat był w stanie zauważyć, zrozumieć i oznaczyć ten motyw.

Ja nawet nie wiem jaka jest wymowa "Pana Tadeusza" poza najbardziej ogólną, bo to jedyna książka, którą postanowiłem uczciwie przeczytać mimo braku zainteresowania i nie pamiętam z tego ani zdania (!). Dla mnie akurat dopiero interpretacja w jakiś współczesny sposób jest interesująca, a motywy to fajna baza do interpretacji i zaproszenie do własnej analizy i pewnie dyskusji, bo zaczyna się nie od wniosków (że wielką epopeją jest i zachwyca), tylko od tego, co faktycznie napisane. We mnie budzi szacunek, że ktoś w tym tomiszczu skrupulatnie pozaznaczał gdzie jest przywołany antysemityzm, gdzie drzewo (9 wystąpień), gdzie obyczaje (najpopularniejszy motyw - 51 wystąpień), a gdzie mucha (2) i nuda (1). Można samemu posprawdzać, czy słusznie, i ewentualnie oburzyć, że gdzie tam u wieszcza muchy albo nienawiść, ale i te motywy tam są.
Użytkownik: Lykos 21.12.2019 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że to doty... | kocio
Kochanieńki! Pewnie, że "Pan Tadeusz" jest dla mnie ważnym tekstem i wiążą się z nim ważne emocje. Czy dla Ciebie nie?

Wielkość Mickiewicza polega m.in. na tym, że poemat napisał w taki sposób, żebyśmy koncentrowali się na sprawach dla niego ważnych i uważali je sami za ważne. Dlatego wolę sądzić, że sympatia, z jaką odnosi się do Jankiela, świadczy o jego filosemityzmie. Jeszcze raz powtarzam, że szukanie na siłę skrytoobjawowego antysemityzmu w "Panu Tadeuszu" jest przejawem złej woli. Przecież Ty sam doszedłeś do tego antysemityzmu dopiero po jego wskazaniu przez osobę zapewne szczególnie wyczuloną i dopiero po pewnej egzegezie tego fragmentu.

Ja z kolei jestem wyczulony "w drugą stronę". Wiem, pewnie wyssałem antysemityzm z mlekiem matki. Pewnie dlatego nie lubię, kiedy mi się każe pokornie przyjąć, że pewnie sam jestem antysemitą (przyznaję, że tego nie powiedziałeś, ale ja też jestem wyczulony na sugestie skrytoobjawowe), bo nie chcę przyznać, że Mickiewicz, twórca, którego uważam za najwybitniejszego w historii literatury mojej ojczyzny, antysemitą był. Bo gdyby nie był, to by takiego porównania nie użył. I pewnie świadczy o nim jeszcze gorzej, że napisał to niejako mimochodem, nie zdając sobie zapewne sprawy ze swego antysemityzmu. Tak samo źle o mnie świadczy, że mimo pokazania dowodu, nie chcę go przyjąć do wiadomości.

Otóż przyjmuję go dowiadomości, ale jako ciekawostkę. O antysemityzmie czy filosemityzmie poety wnioskuję na podstawie porównania wagi tego jednego porównania, którego prawie nikt nie zauważa, i całej sympatii, jaką żywi do Jankiela.
Użytkownik: kocio 21.12.2019 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochanieńki! Pewnie, że "... | Lykos
No właśnie dla mnie nie, zupełnie nic ważnego tam nie znalazłem, co by choćby zwróciło moją uwagę. Dla mnie ta lektura to było doświadczenie najbliższe nudzie. Podobnie miałem z "Anią z Zielonego wzgórza" - próbowałem, ale kompletnie mnie to wówczas nie zainteresowało, tylko z "Panem Tadeuszem" byłem bardziej ambitny i dokończyłem, więc mogę w pełni odpowiedzialnie powiedzieć, że nic z tego nie wyniosłem, nawet fabuły, zmarnowałem tylko czas (choć zyskałem ciekawe doświadczenie, że nie warto się męczyć jak coś mnie nie interesuje).

Mam wrażenie że nie zrozumiałeś mojej odpowiedzi i przeciwstawiasz się czemuś, czego nikt tu nie napisał (po angielsku taki argument nazywa się "straw man", a po polsku chochoł albo sofizmat rozszerzenia). Powtórzę sedno jeszcze raz:

"Samo zauważenie motywu znowu kojarzy się komuś z wymową utworu, a to przecież co innego. "

Znalazłem motyw "nienawiść", i tam jest motyw nienawiści, ale nie twierdzę, że Mickiewicz był nienawistnikiem, nie mam o tym pojęcia. Znalazłem motyw "antysemityzm", bo on jest powołany w tekście, ale nie wiem jaka jest wymowa utworu na ten temat ani jaki stosunek miał Mickiewicz do Żydów. Mnie to nawet nie interesuje, bo ani ten autor, ani jego twórczość nie jest dla mnie zajmująca. Ale nawet gdyby mnie obchodziło, to motyw nie skłoniłby mnie do warczenia na kogoś, jak to zrobił Mamut. Podobnie jak ty, uznaję to za ciekawostkę, której można się przyjrzeć, ale nie zajmowałbym się tym, gdyby ktoś się na nią najpierw nie oburzył bez zdania racji.

Czy teraz to jest jasne?

Rolą motywów jest zebranie motywów występujących w utworze, a nie ich interpretacja. Rolą redaktora jest dokładne znalezienie motywów i dodawanie przypisów. Jeśli redaktor znalazł coś, co ktoś inny przegapił, to tym lepiej, bo był bardziej uważny niż ja czy ty. Traktowanie uważności jako złej woli to moim zdaniem niezrozumienie roli redakcji.

Mamut się obraził, że znalazł taki motyw, i zaczął obrażać innych, ty jesteś wyczulony i też rzuciłeś na kogoś posądzenie o złą wolę... Co mogę powiedzieć na to, co wy myślicie i czego się doszukujecie? Może tyle, żeby na początek nie obrażać innych, a jak się da, to jeszcze dodatkowo nie jechać po domysłach.
Użytkownik: Losice 21.12.2019 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie dla mnie nie, ... | kocio
Napisałeś:
"Czy teraz to jest jasne?"

Z poprzednich wypowiedzi Mamuta i Lykosa wynika, że dla nich na pewno to nie jest jasne.

Jestem pełen podziwu dla Twojej rzeczowej argumentacji - ale problem polega na tym, czy ktoś jest otwarty na rzeczową argumentację. Jeśli ktoś zaprzecza faktom (pokazujesz Lykosowi konkretny cytat, który pochodzi z "Pana Tadeusza", wyjaśniasz dlaczego cytat ten został przywołany i dlaczego jego istnienie nie oznacza jeszcze jaka jest wymowa utworu, ani że Adam Mickiewicz jest antysemitą, a on nie przyjmuje tego "do wiadomości"), to dyskusja traci sens.



Użytkownik: janmamut 22.12.2019 07:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisałeś: "Czy teraz to... | Losice
Jeśli ktoś przyklejanie etykietek uważa za dyskusję, to to nie ma sensu od samego początku. Pewnie, gdyby Mickiewicz napisał, że w puszczy było ciemno, jak w d...e u Murzyna, to byłby rasistą według tych, którzy zostali wytresowani w antypolskości.
Użytkownik: kocio 22.12.2019 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli ktoś przyklejanie e... | janmamut
Cóż, to ty zacząłeś właśnie od etykietek i widzę, że nadal bardzo chętnie ich używasz.

Jeśli ktoś w ogóle zauważył coś innego, niż tobie się podoba i ty sobie wyobrażasz, to jest skandaliczne i ktoś najwyraźniej ma wyprany mózg (a nie jest na przykład bardziej spostrzegawczy - jak się domyślam, za to ty myślisz trzeźwo i emocje ci nic nie wyprały), został wytresowany i to w antypolskości (a ty zapewne wychowany, i to w polskości), i to zapewne daje ci legitymację, żeby bez żenady mówić o cudzej złej woli (bo przecież widzisz cudze intencje, a nie tylko działania - a ty, jak sądzę, dla odmiany wypowiadasz się z dobrą wolą? niestety, nie widzę jej i nie wiem po czym ją poznać)...

Jeśli dyskusję zaczynasz od takich założeń, które zdaje się dają ci prawo obrażania innych, to faktycznie nie ma sensu. Ale mam wrażenie, że to w ogóle nie miała być dyskusja, tylko wylanie swoich frustracji, a preteksty są różne, choćby to, że w WL nie ma jeszcze wszystkich tekstów. Aż strach pomyśleć, gdybyś jeszcze znalazł tam formatowanie, które ci się jednak nie spodoba.
Użytkownik: Monika.W 20.12.2019 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, pomagałem fundacji j... | kocio
Bardzo dziękuję za małą opowieść o WL.
Dla mnie to bezcenna inicjatywa, czytałam dziesiątki pozycji stamtąd. Że nie ma wszystkiego, co bym chciała? - darowanemu koniowi..., że zacytuję staropolską paremię.
Jeśli komuś coś darmowego się nie podoba, to niech nie używa, jego problem. Mnie się też nie podobają setki stowarzyszeń, fundacji i partii - i nie komentuję ich próśb o wsparcie.

Z tym Korczakiem to chodziło o to, że jeśli ktoś zginął w wyniku działań wojennych i nie jest znana data, to za termin, od którego liczy się termin uznania za zmarłego, uznaje się termin zakończenia działań wojennych. Czyli liczone było od 8 maja 1945r. A WL uznały, że nie można powiedzieć, że nie wiadomo, kiedy Korczak zginął (choć np. nie ma aktu zgonu) - bo podobno wiadomo, kiedy ten transport, którym przyjechał, został zamordowany. I z tym poszli do sądu - aby sprostować datę w postanowieniu o uznaniu za zmarłego. I udało im się. Nie zyskali bardzo dużo, ale zawsze parę lat - i te parę lat wcześniej mogli zacząć publikować Korczaka.
Użytkownik: margines 20.12.2019 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja córka z tego korzyst... | gosiaw
Lektura tu w sensie czegoś do czytania:) - czegoś zdecydowanie dłuższego niż ulotka od obsługi pralki:)
Niekoniecznie w rozumieniu lektur szkolnych:)
Ja tam chyba nie miałem okazji narzekać na cokolwiek w WL, a już w ogóle ugryzłbym się w język, bo i tak to świetna inicjatywa i w dodatku darmowa, więc w pełni mają moje poparcie.
Użytkownik: margines 20.12.2019 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolne Lektury są w powa... | Małgorzata_
Późno, ale lepiej późno niż wcale:)
Podsumowując tutejszą „gównoburzę” i pewną postawę w pełni roszczeniową, której nie dzierżę:

„Dziękujemy
Dziękujemy za opłacenie składki. Dalsze informacje na temat swojego członkostwa w Towarzystwie otrzymasz w e-mailu”.

I tyle na ten temat!

Na razie:)
Użytkownik: margines 20.01.2020 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolne Lektury są w powa... | Małgorzata_
Z-dziś🙂
Taka „mała…” aktualizacja :)

Przy okazji całkiem przypadkiem odkryłem, że poprzedni raz był… dokładnie miesiąc temu :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: