Dodany: 13.12.2019 12:14|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pokazucha: Na gruzińskich zasadach
Budzisz Stasia

W kraju monastyrów


Recenzentka: porcelanka

Reportaż to chyba jeden z najtrudniejszych i najbardziej wymagających gatunków literackich. Reporter powinien pozostawać obiektywny, ale także dociekliwy i pełen empatii. Musi potrafić nawiązać nić porozumienia ze swoimi rozmówcami, szybko przetwarzać informacje i wyciągać wnioski, oraz obserwować otaczającą go rzeczywistość. Przede wszystkim jednak powinien mieć odwagę pisać o niewygodnych i przemilczanych faktach, ukazywać skrywane dramaty i niejednokrotnie zajmować niepopularne stanowiska. Tej trudnej sztuki podejmuje się Stasia Budzisz, tworząc w serii krótkich reportaży portret gruzińskiego społeczeństwa.

Gruzja kojarzy nam się z pięknymi, malowniczymi krajobrazami, górami, monastyrami, gościnnością i kuchnią. Być może słyszeliśmy o niej także w kontekście polityki międzynarodowej przed kilku laty. Ilu z nas zna jednak gruzińską codzienność, tradycję i obyczaje? Budzisz zagląda za fasady, dociera do zwykłych, szarych ludzi i opisuje bolączki gruzińskiego społeczeństwa, ciemne strony starych tradycji.

„Pokazucha” to przede wszystkim reportaże o prawach kobiet i mniejszości w Gruzji. W patriarchalnym społeczeństwie pozycja kobiety sprowadza się głównie do roli żony i matki. Gruzińskie dziewczynki najpierw doświadczają nierównego traktowania w dzieciństwie, w tym chłodu od własnych matek, następnie są deprecjonowane przez teściowe, aby w końcu same powielać schematy i przenosić własne doświadczenia na swoje córki i synowe. A wcześniej rodzą dzieci, pamiętając, że ich powinnością jest powicie syna i utrzymanie rodziny. „Dla mnie to jest oczywiste, że muszę przygotować obiad dla całej rodziny, wyprać, posprzątać i zająć się domem. Mój mąż nie pracuje. Mamy dwójkę dzieci”[1]. Oprócz prac domowych, nierzadko zostają żywicielkami rodziny i jedynymi pracującymi zarobkowo w domu.

Budzisz w przejmujący sposób opisuje również przemoc wobec kobiet i przestępstwa seksualne, a także tradycję porwań i zawierania małżeństw w bardzo młodym wieku. „Salome nie wygląda na dziewczynę z dobrego domu. Tak stwierdziły policjantki, kiedy zjawiła się pobita na posterunku. Przyszła w porwanej sukience i bez rajstop. (…) Zgłosiła gwałt i kradzież: telefonu, kart kredytowych, pieniędzy. Usłyszała, że ma dopiero 20 lat i właśnie marnuje sobie życie”[2]. Salome po zgwałceniu została sama, bez pieniędzy, z chorą na alzheimera matką na utrzymaniu. Chłopak doradził jej popełnienie samobójstwa i ją zostawił, sąsiedzi uznali, że przyniosła hańbę rodzinie. Pomogła jej tylko chrzestna, przekazując pieniądze na aborcję. Problem przestępstw seksualnych , w tym zgwałceń, jest najbardziej niedoszacowany statystycznie – Gruzinki cierpią w milczeniu, nie szukając ochrony prawnej i nie dążąc do ukarania sprawcy. „Z raportu, który dotyczył przemocy wobec kobiet w Gruzji, przygotowanego przez UN Women w 2017 roku, wynika, że 38 procent mężczyzn i 44 procent kobiet uważa, że gwałt w małżeństwie jest przestępstwem”[3]. Budzisz pisze także o braku edukacji seksualnej, w tym niechęci do stosowania antykoncepcji, zamiast której powszechna jest aborcja, nietolerancji mniejszości seksualnych i dramatycznej sytuacji kobiet po rozwodzie. „Pokazucha” przedstawia Gruzję jako kraj, gdzie króluje gościnność, ale którego mieszkańcy zadłużają się na organizację wystawnych wesel i przyjęć. Dziennikarka opisuje także sytuację gospodarczą i polityczną ostatnich lat – korupcję, zorganizowaną przestępczość, niskie wynagrodzenia i ogromny wpływ Gruzińskiej Cerkwi Prawosławnej na społeczeństwo i polityków.

Budzisz posługuje się bardzo przystępnym i prostym językiem, który trafi do każdego. Pisze o sprawach trudnych i bolesnych w bardzo łatwy do rozumienia sposób. Każdy z rozdziałów – krótkich reportaży, czyta się z ciekawością. Jednocześnie nie sposób odmówić autorce świetnego zmysłu obserwacji, celności uwag i umiejętności przyciągania uwagi czytelnika.

Po lekturze „Pokazuchy” pozostaje przede wszystkim wrażenie, że opowiedziane historie brzmią znajomo, a pewne zjawiska i problemy społeczne są znane pod nieomal każdą długością i szerokością geograficzną. A za pięknymi fasadami tradycji kryje się szara codzienność zwykłych ludzi.

[1] Stasia Budzisz, „Pokazucha: Na gruzińskich zasadach”, Wydawnictwo Poznańskie, 2019, str. 40.
[2] Tamże, str. 7.
[3] Tamże, str. 28.

Autor: Stasia Budzisz
Tytuł: „Pokazucha. Na gruzińskich zasadach”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie, 2019
Liczba stron: 241

Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 635
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: