Dodany: 02.03.2005 17:47|Autor: Krzysztof

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Odyseja
Homer (Homerus)

2 osoby polecają ten tekst.

Przygoda z Homerem


Bibliotekę całą napisano o Homerze i jego dziełach. Roztrząsano każdy wątek, niemalże każdy werset, pisząc doktoraty i dzieląc włos na cztery. Nawet o trasie wędrówek Odyseusza napisano całą półkę (może nawet dwie) opracowań, rozważając ukryte znaczenia jego przygód, szukając Szerii i wyspy Kirke. Nie mam cierpliwości do tych wszystkich wymysłów naukowców. Podzielam zdanie Parandowskiego, który przetłumaczył "Odyseję" rezygnując z wierszowanej formy tekstu, a tłumaczył swoją decyzję charakterem dzieła: "Odyseja" jest powieścią przygodową. Pierwszą, dodam - obok "Iliady" - powieścią w naszym kręgu kulturowym. Powstała około 28 wieków temu, a opisuje świat, który legł w gruzach w XII wieku p.n.e.

"Odyseja" to opis powrotu Odyseusza do domu, na Itakę, po zdobyciu Troi. Podróż to długa, bo dziesięcioletnia, pełna przygód, nieoczekiwanych zwrotów akcji, dziwów baśniowego świata, magii i bogów działających na Ziemi. Dziesięć lat w drodze? Niezupełnie, były w niej przerwy, o których napiszę później. Odyseusza ścigał pech oraz gniew Posejdona i dlatego podróż ta trwała lata. Tak mówi Homer, ale pomiędzy wersetami wyczytać można drugi, a kto wie, czy nie ważniejszy powód jego niespiesznego powrotu do domu: to chęć poznania świata i jego dziwów. Chęć przeżycia przygody. Czy można mu się dziwić? Arcyludzką jest ciekawość świata i ludzi.

"Odyseja" to także miłość i wierność małżeńska Odyseusza i Penelopy. Tak, tak! Już słyszę kobiece, podniesione głosy sprzeciwu. To prawda, macie panie racje - przez rok cały nie tylko przy stole gościła go Kirke, a u Kalipso trwało to lat bez mała osiem, no ale gdzie miał biedak spać, skoro ona jedno łoże miała? O Penelopie także coś tam cichutko szeptano, ale ani ja, ani Odyseusz nie daliśmy wiary tym plotkom rozsiewanym przez wzgardzonych zalotników.

Kalipso przez wszystkie te lata oplatała Odyseusza misterną siecią kobiecych zabiegów mających usidlić go i zatrzymać na zawsze. Gdy to nie pomogło (jak on oparł się wdziękom bogini - nie wiem), kusiła uzyskaniem dla niego nieśmiertelności. Odyseusz wybrał powrót do swojej małżonki - rezygnując z wieczności i miłości bogini. To jest miłość, drogie panie! Że to baśń tylko? Pewnie! Cała "Odyseja" taka jest, ale baśń to urokliwa i wiele mówiąca nie tylko o Homerze.

Dużo jest miejsc w tej powieści szczególnie pięknych czy godnych zapamiętania, jak ta chwila, w której łzę wypłakał Odyseusz, widząc Argosa. Głęboko wzruszające jest jego spotkanie z matką. Albo pierwsza noc z Penelopą! Ledwie wspomniana przez autora, ale w ten sposób, w jaki tylko mistrzowie słowa potrafią to zrobić: malując w wyobraźni czytelnika obraz w ciepłych barwach z dwojgiem cieszących się sobą, kochających się ludzi.

Tak więc zapraszam do uczty z Homerem i własną wyobraźnią.

Aha! A tej małolaty Nauzykai, to Odyseusz wcale nie zbałamucił! To jakoś tak... samo wyszło.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 21867
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Czajka 18.06.2006 08:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Bibliotekę całą napisano ... | Krzysztof
On siedział tam na brzegu płacząc; jego oczy
Nie osychały od łez; a pobyt uroczy
Truła ciągła tęsknica, bowiem do bogini
Serce stracił, a chociaż nocą sypiał przy niej,
To gwałt był, lecz nie z jego, a tylko z jej strony.
Na urwisku więc siedział w dzień osamotniony
Serce trapiąc westchnieńmi, lamenty, żałobą,
Wzrok topiąc ciągle w morze pustynne przed sobą.

Odyseja, pieśń V, 152-159, Homer, tłum. Lucjan Siemieński, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, 2003

Ps. Homer jest też Twojego zdania, Krzysztofie.
Użytkownik: Krzysztof 29.06.2006 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: On siedział tam na brzegu... | Czajka
Dziękuję, Czajko. Szkoda, że tutaj, w pracy, oddzielony od swojej biblioteki, nie mam Odysei, aby odpowiedzieć Ci cytatem. Włócząc się po Polsce, nie mogę mieć przy sobie wszystkich książek, które chciałbym mieć.
Tłumaczenie Siemieńskiego ma swój urok wiekowego dzieła, ale bardziej odpowiada mi tłumaczenie Parandowskiego: tracąc rymy, zyskało na wierności (tak mniemam), stało się bardziej płynne - jak powieść o dziwach świata.
Użytkownik: emkawu 29.06.2006 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, Czajko. Szkoda,... | Krzysztof
A ja najbardziej lubię Wittlina. Jak już się zaakceptuje dziwaczny język, specjalnie przez Wittlina na potrzeby Odysei wymyślony, to czyta się to cudnie.
Użytkownik: Raptusiewicz 06.01.2007 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: On siedział tam na brzegu... | Czajka
"Oczy nie obsychały od łez, słodkie życie uchodziło w żałosnym wyczekiwaniu powrotu, bo już nie podobała mu się nimfa. Z musu przesypiał noce w głębokich pieczarach, przy chcącej niechętny, a dniami siadywał na skałach wybrzeża, nękając serce łzami, jękami i bólem. Łzy lejąc wpatrywał się w morze niestrudzone".

Homer, Odyseja, przeł. J. Parandowski, Warszawa, Czytelnik 1972.

Hihi, "już":))
Użytkownik: Krzysztof 06.01.2007 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: "Oczy nie obsychały ... | Raptusiewicz
Wiesz co, Raptusiewicz? Chyba faktycznie jesteś jeszcze małą kobietką nie znającą mocy czarów kobiecych! Otóż wiedz, że Odyseusz był po prostu oczarowany nimfą, czy raczej zaczarowany, co na jedno wychodzi, na co i wspólny źródłosłów obu słów wskazuje. A że wszystko na tym (i na tamtym, mitycznym, też) świecie ma swój koniec, to i czary w końcu straciły swoją moc, a wtedy Odyseusz, wzór wierności małżeńskiej, wrócił do tej, której obiecał tą wierność po grób. Że trwało to siedem lat? Cóż, albo czary musiały być silne, albo odporność na nie Odyseusza słaba, co się czasami mężczyznom zdarza. O!
Użytkownik: Raptusiewicz 07.01.2007 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz co, Raptusiewicz? C... | Krzysztof
Aha:))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: