Kiedy w szkole zaczęliśmy omawiać powieść C. S. Lewisa pod tytułem "Lew, Czarownica i stara szafa" z cyklu "Opowieści z Narnii", postanowiłem przeczytać całą serię o tym magicznym świecie. Moją uwagę zwrócił tom pod tytułem "Podróż Wędrowca do Świtu", którego akcja zaczyna się w momencie, gdy rodzice dzieci muszą wyjechać do Ameryki i mogą zabrać ze sobą tylko jedno dziecko - Zuzannę. Rodzeństwo Pevensie musi się rozdzielić: Piotr jedzie do domu starego profesora, zaś Edmund i Łucja - główni bohaterowie - do wujostwa, gdzie mają spędzać czas z arcyniesympatycznym kuzynem Eustachym. Problematyka książki dotyczy ich przygód na pokładzie "Wędrowca do Świtu", narnijskiego okrętu, na który zostali przeniesieni za sprawą magii. Celem wyprawy jest odnalezienie siedmiu baronów wysłanych przez uzurpatora Miraza, wuja Kaspiana - króla Narnii, w podróż, z której mieli nigdy nie wrócić. Uczestników akcji ratunkowej spotykają niesamowite przygody, obfitujące w niezwykłe wydarzenia.

Gorąco polecam tę książkę wszystkim wielbicielom powieści fantastycznych i fanom długich podróży morskich. Nie można się od niej oderwać!