Dodany: 03.11.2019 22:41|Autor: Marioosh

Tak sobie


Na chodniku na wzgórzu Montmartre zostają znalezione zwłoki Maurice'a Marcii, właściciela restauracji, a niegdyś sutenera i gangstera; wszystko wskazuje na to, że ciało podrzucono tam, gdy ofiara już nie żyła. Maigretowi w śledztwie pomaga inspektor Louis z sąsiedniej dzielnicy, znający ją jak własną kieszeń. Do Louisa dzwoni tajemniczy informator, który mówi mu, że za zabicie restauratora odpowiada jeden z braci Mori, włamywaczy specjalizujących się w okradaniu zamków lub dużych rezydencji na prowincji. Maigret szybko odkrywa, że informatorem jest drobny sutener o pseudonimie Pchła i teraz ze strony braci Mori może mu grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.

Gdyby trzeba było określić tę książkę jednym słowem, byłoby to słowo „nijaka”. To przedostatni „Maigret” w dorobku Georgesa Simenona i mam wrażenie, jakby autor napisał go na siłę. Jest to po prostu zwykła historia śledztwa, które komisarz prowadzi w swoim stylu, ale któremu brakuje jakiejś iskry. Postacie są trochę bez wyrazu, Maigret też sprawia wrażenie zblazowanego czy też może zmęczonego – w końcu nie jest już najmłodszy. I zauważyłem też, że Simenon wykorzystał tu użyte wcześniej przez samego siebie, przynajmniej w dwóch książkach, sceny. Jest to więc powieść przeciętna i o tej prozaiczności świadczy choćby to, że została tylko raz zekranizowana, podczas gdy są „Maigrety” przeniesione na ekran siedem razy. Słowem: tak sobie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 267
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: