Pustynna Włócznia: Księga I (Brett Peter V.)
Zawsze kiedy czytam fantasy, denerwuje mnie aura średniowiecza i jego gadżety. Czuję zwykle odór niemytych ciał, brudu, pleśni, smrodu. Nasila się to, gdy pisarz (nie tylko tego gatunku, ot choćby kontrast w "Krzyżowcach") konfrontuje ten stan z kulturą wschodu, choćby była wymyślona. Tam jest czyściej, choć krew leje się równie wartko jak w zagnojonym świecie średniowiecza, ale tam panuje kultura mądrości: konserwatywna, głęboka i sztywna.
I takie są najczęściej konfrontowane światy.
W pierwszej księdze mamy więc sporo retrospekcji ze świata orientu. Autor przybliża czytelnikowi ten świat. Co będzie dalej? Połączą się w różnorodności, czy skoczą sobie do gardeł. Jutro się dowiem w samolocie.