Piętnastoletnia Mila nie jest nastolatką taką, jak inne. Zdarzają się jej momenty, gdy traci świadomość i odzyskuje ją w zupełnie innym miejscu, odczuwając konsekwencje tego, co zrobiła, nie zdając sobie z tego sprawy.

Aż pewnego dnia budzi się w ciemnej celi i nie ma pojęcia, jak się tam znalazła. Zjawia się mężczyzna, który zdecydowanie do miłych nie należy. Pretor każe przyznać się jej do winy. Mila nie ma zielonego pojęcia, o co chodzi. Po pewnym czasie okazuje się, że nie pamięta, co robiła przez 5 lat. Mało tego, ma inne nazwisko i jest mężatką. Teraz znajduje się w Tryjonie, stanie przed Arbitrem, który podejmie decyzje, co z nią dalej począć. Jeśli będzie żałować tego, co zrobiła, trafi na Wyspę Zbawionych, jeśli nie - do Samotni.

Czy Mila rzeczywiście zabiła swego męża i popełniła samobójstwo?

Jak ma udowodnić, że nic nie pamięta z ostatnich 5 lat życia?

Czy w Tryjonie znajdzie się ktoś, kto będzie chciał jej pomóc?

I jak zakończy się ta historia?

Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tego. Dosyć często słychać ostatnio na Instagramie o autorce, lecz nigdy nie zagłębiłam się w to, jakim stylem pisze. Aż pewnego dnia dokonałam zakupu kilku jej książek i w pierwszej kolejności sięgnęłam po tę, głównie dlatego, że sama autorka ją polecała. I nie zawiodłam się. Zresztą jak mogłam się zawieść, skoro książkę objęło patronatem tylu wspaniałych recenzentów.

Ale wracając do samej lektury: książka czyta się błyskawicznie. Ciągle dzieje się coś, co nie pozwala jej odłożyć. Świetny pomysł na główną bohaterkę, której przeżycia są bardzo interesujące.

Fabuła ukazuje, jak duży wpływ mają na naszą przyszłość decyzje z przeszłości i jak ważne jest dążenie do celu, choć czasem bywa bardzo ciężko. Autorka wskazuje również, jak duży wpływ na nasze życie mają osoby, którymi się otaczamy. Na pewno ta historia na długo pozostanie mi w pamięci.

Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to gorąco polecam 😊.

Od redakcji:
Recenzja (w pierwotnej wersji) była wcześniej publikowana na innym portalu czytelniczym i/lub blogu.