Użytkownik: jakozak 28.02.2005 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Aklimatyzuję się w BN. Cz... | kocio I bądź, Kociu, wytrwały, ale nie licz na to, że kiedykolwiek przestaniesz mieć kompleksy na tym tle. Ja czytam od 40 lat. Wydawało mi się, że przeczytałam bardzo dużo. Niestety, jest to maleńka kropelka w morzu wszystkiego, co zostało i zostanie napisane. Nie ma się co stresować. Trzeba czytać i nie liczyć, ile jeszcze zostało...:-)

Użytkownik: nazgoolek 08.03.2005 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: I bądź, Kociu, wytrwały, ... | jakozak Nie ma jak zdrowa frustracja z powodu rażącej dysproporcji między książkami przeczytanymi a tymi do przeczytania. Chciałabym mieć za soba 40 lat czytania, ale na razie mam ledwie 15 [fiu fiu jak ten czas leci...]. Chociaż może nie jest to takie znowu przykre, bo przynajmniej mam jeszcze złudną nadzieję, że zdążę ze wszystkimi tytułami, które mi się szwendają po głowie, co jest oczywista bzdura, ale pomarzyć nie zaszkodzi... Ciekawa jestem czy istnieje jakikolwiek mól książkowy, który nie doznał choć raz tego przykrego uczucia pt. tyle książek na świecie, że choćbym zjadł tysiąc kotletów i choćbym nie wiem jak się wyprężął to nie przeczytam taki to ciężar... Ja się nadal łudzę,że mi się uda zwłaszcza, że nie zjadłam nawet 300 kotletów.

Użytkownik: jakozak 08.03.2005 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma jak zdrowa frustra... | nazgoolek Przed Tobą jeszcze masa radości z powodu możliwości przeczytania TYYYYYYYYYYYLU książek. Powodzenia! Masz jakieś czytadło? Podaj tytuł, może spodoba mi się?

Użytkownik: nazgoolek 25.04.2005 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed Tobą jeszcze masa r... | jakozak Z czytadeł to zawsze najlepszy pozostaje dla mnie Irving. Przynajmniej doputy dopóki nie chwyta sie za opowiadania:)Tylko z drugiej strony kiedy piszę "czytadło" czuję się źle, bo przypomina mi sie najgorsza chyba ksiązka jaka zdarzyło mi sie przeczytać [napisał ja pan Jerzy Pakosz ale tytułu nie pamiętam na szczęscie],a przecie Irving fajny jest... Może po prostu mam złe skojarzenia? Poza Irvingiem- ostatnio czytałam Middlesex i trza przyznać ogromnie sympatyczne tomiszcze.

Użytkownik: nazgoolek 25.04.2005 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed Tobą jeszcze masa r... | jakozak Z czytadeł to zawsze najlepszy pozostaje dla mnie Irving. Przynajmniej doputy dopóki nie chwyta sie za opowiadania:)Tylko z drugiej strony kiedy piszę "czytadło" czuję się źle, bo przypomina mi sie najgorsza chyba ksiązka jaka zdarzyło mi sie przeczytać [napisał ja pan Jerzy Pakosz ale tytułu nie pamiętam na szczęscie],a przecie Irving fajny jest... Może po prostu mam złe skojarzenia? Poza Irvingiem- ostatnio czytałam Middlesex i trza przyznać ogromnie sympatyczne tomiszcze.

Użytkownik: jakozak 26.04.2005 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Z czytadeł to zawsze najl... | nazgoolek Źle Ci się kojarzy słowo czytadło. Widać. Dla mnie czytadło to taki ukochany, najmilszy i najwygodniejszy papuć.

Użytkownik: kocio 06.05.2005 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed Tobą jeszcze masa r... | jakozak Teraz juz chyba moge - z czystym sumieniem polecam "Najlepsze co może przydarzyć się rogalikowi" Pablo Tusseta (moja recenzja: "Samuraj William"). Jest to czytadlo cokolwiek dziwne, ale na pewno lekko wchodzi, no i jest masa zabawnych elementow.