Dodany: 16.07.2019 12:59|Autor: Alos

Obcy śmiecą tak samo jak ludzie


"Piknik na skraju drogi" Borysa i Arkadija Strugackich jest niewątpliwie klasykiem literatury science-fiction. To ta książka wprowadziła do obiegu zwrot "stalker", który później zaczęto stosować w odniesieniu do osób nielegalnie zapuszczających się do zony – czarnobylskiej strefy wykluczenia. Była inspiracją dla radzieckiego filmu z 1979 roku pod tytułem "Stalker" i serii gier "S.T.A.L.K.E.R.", w których wydarzenia dzieją się kilka lat po katastrofie w Czarnobylu, a strefa wykluczenia, pełna mutantów, artefaktów i groźnych anomalii, odwiedzana jest właśnie przez stalkerów. Gra po wielu latach ma wreszcie doczekać się kontynuacji.

Wydarzenia z książki zaczynają się w nieokreślonym roku drugiej połowy XX wieku i rozgrywają się na przestrzeni ośmiu lat. Istnienie inteligentnych cywilizacji pozaziemskich stało się faktem. Ziemia dowiedziała się o tym w nagły, tajemniczy i niebezpieczny sposób. Pewnego dnia w sześciu różnych miejscach na planecie wylądowały statki obcych. Samym lądowaniom towarzyszyły lokalne wypadki, w których ginęli, zostawali ranni czy też ulegali mutacjom okoliczni mieszkańcy, flora i fauna. Miejsca lądowań jako szczególnie niebezpieczne zostały odgrodzone i zabezpieczone, a w żargonie zostały nazwane "Strefami". Akcja toczy się w kilka lat po lądowaniu, w okolicach jednej z takich właśnie stref w mieście Harmont. Na przestrzeni lat śledzimy życie jednego z najlepszych stalkerów Reda Shoeharta i osób z jego najbliższego otoczenia.

"Piknik na skraju drogi" jest pozycją dość krótką. Jej wydanie w niewielkim formacie od wydawnictwa Iskry z 1974 roku, które posiadam, to zaledwie 239 stron. Wstęp stanowi krótki wywiad z jednym z książkowych fizyków. Wszystkie wydarzenia, które obserwujemy, relacjonowane są w pierwszej osobie z perspektywy na przemian stalkera Reda Shoeharta i Richarda Nunnuna, pracodawcy stalkerów; ten rodzaj narracji według mnie jest najlepszym sposobem prezentowania akcji.

Książka śledzi bohaterów głównie poza Strefą; i choć tej ostatniej jest relatywnie mało, to właśnie ona stanowi najmocniejszy punkt, co jest o tyle bardziej imponujące, że Strugackim udało się na tak niewielkiej przestrzeni upchnąć taki ładunek emocji: od strachu przez napięcie po ciekawość.

Strefa to miejsce tajemnicze. Ogrodzone i bardzo dobrze strzeżone, pełne artefaktów pozostawionych przez obcą cywilizację. Artefaktów o nieznanej konstrukcji czy przeznaczeniu. Rzeczy potencjalnie rewolucyjnych czy groźnych. Strefa to jednak przede wszystkim miejsce śmiertelnie niebezpieczne, zwłaszcza dla stalkera. Poza oczywiście policją patrolującą okolice, na poszukiwaczy czekają anomalie. Anomalii jest wiele, a co jedna to groźniejsza. Od cieplnych przez grawitacyjne po kompletnie niezrozumiałe, a najbardziej mordercze. O samej grozie Strefy świadczą przede wszystkim zgony stalkerów, po których często pozostaje tylko kupka starych ubrań.

Książka pomimo swojej długości zawiera wiele wątków. Poza oczywiście samą Strefą i teoriami na temat lądowania poruszanych jest sporo kwestii dotyczących życia stalkera i życia w mieście wokół Strefy. Tutaj też wychodzi największy minus pozycji, czyli długość – sporo wątków, fantastyczna wyprawa do strefy, wiele możliwości rozwoju akcji oraz świata i na nic nie ma miejsca. A szkoda.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 478
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: