Dodany: 29.06.2019 00:48|Autor: misiak297

Książka: Chińskie cienie
Simenon Georges

2 osoby polecają ten tekst.

A sąsiedzi czają się przy oknach


„Dom nadal żył swym codziennym życiem. Mroczne podwórze. Brama z żałosną żarówką. Oświetlone okna i przytłumione dźwięki gramofonu. Nieboszczyk ciągle siedział w swoim biurze, zupełnie sam, z głową wspartą na rozrzuconych papierach. (…) Dwudziestu ośmiu lokatorów kontynuowało normalne życie w bezpośrednim sąsiedztwie zwłok”[1].

W jednej z paryskich kamienic – swoistym mikrokosmosie pełnym ludzkich historii - zostaje zastrzelony Couchet, bardzo zamożny właściciel firmy produkującej szczepionki. Znika też ogromna suma pieniędzy. Który z lokatorów pociągnął za spust? W „Chińskich cieniach” - jak to zazwyczaj u Simenona bywa – szybko okazuje się, że za wszystkim stoi dramat rodzinny. Mamy trzy żony (a właściwie dwie żony i jedną kochankę), syna-narkomana, żonę maltretującą psychicznie męża, a w tle opowieść o tym, jak nieudacznik stał się milionerem.

Prowadzący śledztwo Maigret „po uszy zanurzył się w tych brudach codzienności, bardziej obrzydliwych niż sama tragedia”[2]. Być może właśnie to ujęcie wciąż przyciąga do kryminałów Simenona. Choć mamy morderstwo, zagadka tu właściwie żadna, śledztwo bez fajerwerków, trudno o zaskoczenie na koniec. Wydaje się, że najważniejsze dla belgijskiego pisarza są zawikłane ludzkie losy. To, co doprowadziło do zbrodni. Czyta się to z zaangażowaniem i przede wszystkim – ze smutkiem. Bo to zwykle bardzo smutne historie – i to się czuje, nawet jeśli zostały podane lapidarnie.

Te kryminały mają swój bardzo smutny (!) urok.

[1] Georges Simenon, „Chińskie cienie”, tłum. Tadeusz Szafar, Wydawnictwo 4&F, 1990, s. 12-13.
[2] Tamże, s. 124.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 729
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Monika.W 29.06.2019 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: „Dom nadal żył swym codzi... | misiak297
Świetnie ująłeś istotę Simenona i Maigreta. Żadnych fajerwerków, napięcia, brutalnej przemocy. Zwykłe życie. I w tym życiu - tyle nieszczęść i zła.

Ostatnio przeczytałam kilka Simenonów. I podobały mi się. W natłoku skandynawizacji kryminałów - warto wrócić do innego przedstawienia świata.
Użytkownik: sowa 30.06.2019 00:41 napisał(a):
Odpowiedź na: „Dom nadal żył swym codzi... | misiak297
„[...] dla francuskiego pisarza [...]”: Simenon był Belgiem.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: