Dodany: 22.05.2019 20:50|Autor: Marioosh

Klasyka powieści brukowej - tom 6


Mija 16 lat, akcja przenosi się do Berlina, gdzie mieszka książę Olsunna. Młody porucznik Robert Helmer, syn sternika, ze względu na swoje mieszczańskie pochodzenie styka się w wojsku z wielką niechęcią. Gdy spotyka kapitana Landolę podającego się za Amerykanina Parkerta i spiskującego z generałem Douai przeciw Niemcom, dowody zdrady zanosi królowi Wilhelmowi i kanclerzowi Bismarckowi. Przełożeni Helmera zostają przez niego wyzwani na pojedynki, a król Wilhelm podczas uroczystego balu odznacza go medalem. Podczas pojedynków Helmer jednemu z przeciwników ucina dłoń, drugiemu strzela w rękę, a potem dowiaduje się, że stryj jego przyjaciela posiada skarb Misteków, należący kiedyś do jego ojca. A tymczasem w więzieniu w Hararze w Afryce Wschodniej od dwunastu lat przebywa hrabia Ferdynand de Rodriganda, uprowadzony przez kapitana Landolę i sprzedany do niewoli; tam spotyka Bernarda Mendosę, zamkowego ogrodnika, którego Gasparino Cortejo wtrącił do więzienia, gdyż wiedział o pochodzeniu hrabiego Alfonsa. Sułtan Hararu kupuje niewolnicę, okazuje się nią Emma Arbellez, która została porwana przez chińskich piratów i osiemnaście ostatnich lat spędziła z towarzyszami na bezludnej wyspie. Ferdynand uwalnia Bernarda i Emmę; wszyscy uciekają z Hararu, a następnie trafiają na statek kapitana Wagnera, który ocala z bezludnej wyspy Sternaua i jego towarzyszy.

Karol May chyba już stracił kontrolę nad „Leśną Różyczką”, bo jej szósty tom znów swobodnie przenosi nas w czasie, gdy w kolejnym tomie znów cofniemy się o kilka lat; edycja z 1924 roku porządkuje chronologię i według tego wydania wydarzenia w Berlinie datują się gdzieś w okolicach zakończenia powieści. Reszta zaś jest po staremu: nowe postacie, nowe intrygi, ale jarmarczność, tandetność i absurdalność tych szalonych przygód jest taka sama. Zastanawiam się tylko, z czego wynika ten czasowy chaos intrygi i nie wiem, czy wpływu na to nie miał fakt, że May pisał już wtedy kolejną powieść brukową czyli „Miłość ułana” i może po prostu wpływ na taką, a nie inną treść miał po prostu czas – pisanie co tydzień 24-stronicowej broszurki wymaga skupienia, a co dopiero dwóch. Tak czy inaczej – tylko dla wtajemniczonych.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 255
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: