Dodany: 21.05.2019 20:46|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Cztery teksty na czwórkę i trochę


W odróżnieniu od poprzednich tomów cyklu „Światy Pilipiuka”, ten składa się zaledwie z czterech utworów, z których tylko jeden na pewno jest opowiadaniem, przynajmniej według definicji, którą za samym autorem przytacza użytkownik serwisu fantastyka.pl: „do 5 stron – short; 5-40 – opowiadanie; 40-120 – mikropowieść; od 120 stron – powieść”* (nie udało mi się znaleźć dowodu, że Pilipiuk faktycznie za takim podziałem optuje, ale nie widzę powodu, żeby się z nim – czy z kimkolwiek innym – nie zgodzić, skoro na przykład takie „Śniadanie u Tiffany’ego” ma niecałe 90 stron).

„Rozczochrana kochanka”, licząca sobie 26 stron, to jeden z dwóch tekstów z udziałem Roberta Storma, który tym razem wpada w drobne kłopoty za sprawą bardziej zagadkowego, niż zabytkowego dzieła sztuki. Pomysł wyborny, leciutko grawitujący w stronę fantastyki naukowej, akcja żywa, bohater, jak zwykle, sympatyczny - pełna piątka.

Druga odsłona przygód Roberta, „Zemsta Śmieciarzy” – duża litera w tytule to nie pomyłka! Śmieciarzy przez duże Ś należy się bać, zwłaszcza jeśli się niechcący zdemaskuje ich oszustwo… – długością (116 stron) o mało nie dosięga granicy między mikropowieścią a powieścią, i prawdę powiedziawszy, zbytnia długość to jej jedyna wada, bo koncepcja również niebanalna, a punkty zwrotne zaskakujące. Na czwórkę starcza bez problemu.

Nieco krótszy (98 stron) jest tytułowy „Zły las” z akcją osadzoną w latach II wojny światowej, będący swego rodzaju kontynuacją „Wilczego leża” z tomu pod tymże tytułem; fabuła nie jest już aż tak wzruszająca – ale pomysłowa, z miłym akcentem na końcu. Uczciwa piątka.

Ostatni (a w kolejności pierwszy) tekst, według powyższych kryteriów mogący się już kwalifikować do samodzielnych powieści, to „Tajemnica zielonej teczki” – rozgrywająca się w latach 30 XX wieku historia studentki, którą namówiono na udział w wyprawie polarnej, mającej zweryfikować nieco szokującą hipotezę naukową jej zmarłego ojca. Koncepcja średnio przekonująca, a akcja się wlecze; mimo, że lubię styl autora, w tym przypadku wrażenia nie sięgają ponad przeciętność.

Ocena sumaryczna: 2x5+4+3=17, 17:4=4,25. Za brak cokolwiek już wyświechtanych złośliwości pod adresem współczesnych polskich polityków, którymi autor wcześniej popsuł mi kilka dobrych opowiadań, zaokrąglam w górę, nie w dół. Niech będzie czwórka z plusem, a na przyszłość więcej Storma poproszę!

* Ze strony https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2392.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 499
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: