Dodany: 19.05.2019 15:43|Autor: AleksandraRK

W służbie ojczyżnie


Wojna pozostawiła trwałe blizny na jej ciele i duchu. Odebrała oko, zostawiła po sobie rany, skradła pamięć. Sprawiła, że świat przestał być taki jak dawniej. Każdy może stać się przyczyną złości, każdy zdaje się czymś zawinić, każdy może stać się wrogiem.

LeAnne jest żołnierzem. Walczyła w Afganistanie, brała udział w wielu misjach, dążyła do ratowania życia i miała własne plany co do tego, co będzie robić po zakończeniu swojej służby. Gdy zbliżał się koniec jej umowy, dostała nową propozycję, która zaważyła na jej dalszym życiu. I wszystko może dobrze by się ułożyło, gdyby nie zdrada zaufanej osoby.

„Po dobrej stronie” Spencera Quinna to książka, o której dobrze wyrażają się Stephen King i Harlan Coben. Obaj sądzą, że lektura jest warta uwagi, przemyślana i emocjonalna. Ich opinie oraz tekst zamieszczony na okładce nastawiły mnie na niezwykłą podróż z główną bohaterką, LeAnne. Od pierwszej strony miała być wartka akcja, pełna nagłych zwrotów i niespodzianek. Oczekiwałam, że pies pojawi się już na samym początku, a zapowiadana misja będzie naprawdę niebezpieczna jak ta w Afganistanie. Jednak nie wszystko było takie, jak ten tekst obiecywał.

Skoro jestem już przy opisie z okładki, to od niego zacznę. Przestrzegam, że nie warto go czytać, jeśli chcecie sięgnąć po tę lekturę. Jest to streszczenie ponad połowy książki (w angielskiej wersji wygląda to jeszcze gorzej), co, jak wiadomo, niweczy przyjemność z zagłębiania się w opisaną przez autora historię. Przez ten tekst spodziewałam się czegoś, czego potem nie otrzymałam podczas lektury, a to wpłynęło na moją częściowo negatywną opinię. Jednak postaram się ten aspekt odłożyć na bok i przedstawić Wam recenzję tak, jakbym w ogóle nie czytała opisu z okładki.

W pierwszej części historii poznajemy obecne życie głównej bohaterki oraz jej wspomnienia od czasów szkolnych aż do momentu, gdy trafiła do wojska. Poznajemy ją, gdy przebywa w wojskowym szpitalu i jest właśnie na rozmowie ze swoim psychologiem. Ostatnia misja pozbawiła ją oka i wymazała część wspomnień, które będziemy stopniowo poznawać na łamach książki.

LeAnne to postać, w której łatwo doszukać się prawdziwej ofiary wojny. Po powrocie z Afganistanu nie potrafi dostosować się do zwyczajnego, pozornie nudnego życia. Wciąż powraca myślami do ostatniej misji, zrzucając na siebie winę za jej niepowodzenie. Jednak wszyscy wokół wciąż dziękują jej za wierną i odważną służbę ojczyźnie i dają zniżki (na zakupy, wynajęcie domku). Nikt z nich nie oskarża LeAnne, jedynie ją chwalą, ale ona uznaje się za niegodną tych pochwał. Autor świetnie ukazuje, jak bohaterka próbuje normalnie żyć mimo częstych wybuchów agresji i problemów z pamięcią.

Drugą ważną dla fabuły postacią jest właśnie ogromny, czarny pies, który czasami wydaje się myśleć logicznie i rozumieć o wiele więcej, niż ludzie. Jest mądrym zwierzęciem umiejącym dostosować się do potrzeb sytuacji — to znaczy tak, jak sam uważa za stosowne. Jest ciekawą postacią i na pewno nie można go nazwać słodkim psiakiem, chociaż tę rolę odgrywa całkiem dobrze. Jednak kiedy indziej wciela się w postać prawdziwego obrońcy. Pojawia się dopiero w połowie książki, choć spodziewałam się go wcześniej. I to w sumie jedyna jego wada.

Świetna w książce była narracja, dzięki której chce się dalej czytać i poznawać losy bohaterów. Gdyby nie moje oczekiwania względem lektury, pewnie czerpałabym większą przyjemność z czytania, a tak wciąż czekałam na zapowiadane przez autora wydarzenia. Jedynym zarzutem w tym punkcie jest to, że nie wszystko zostało wyjaśnione albo zostało przedstawione zbyt banalnie i przewidywalnie (jak wątek kryminalny). Dlatego liczę na kolejny tom, w którym poznamy dalsze losy LeAnne i jej wiernego psa.

Książka „Po dobrej stronie” Spencera Quinna jest ciekawą, momentami porywającą lekturą (pod warunkiem, że ominiemy streszczenie fabuły na okładce). Możemy tu poznać świat żołnierzy, ale też zwykłych ludzi biernie uczestniczących w wojnie, i zobaczyć, jak bardzo wojna może zmienić człowieka. Sądzę, że mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby autor dopracował niektóre wątki.

Recenzja jest również dostępna na moim blogu oraz innych portalach.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 122
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: