Mało przekonywujący początek
Pierwszy tom cyklu "Artefakty Mocy", szkoda tylko, że wydawca nigdzie nie zaznaczył, że jest to podzielona na kilka części jedna powieść. W związku z tym fabuła urywa się w dosyć niespodziewanym momencie, kiedy dopiero akcja zaczyna nabierać tempa. Mam wrażenie, że jest to napisane według znanego schematu: Aurian ma wielką moc, której na razie nie potrafi opanować, staje się obiektem machinacji złego arcymaga, zakochuje się w szlachetnym opiekunie etc.
Nic odkrywczego, choć nieźle napisane. Sympatyczne, ale nic więcej.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.