Rosja to stan umysłu
Zbiory opowiadań mają to do siebie, że są na ogół nierówne. Zawsze można wybrać takie opowiadanie, które podobało się bardziej lub mniej. U mnie zainteresowanie opowiadaniami ze zbioru spadało jednostajnie z czasem, ale jak się zastanowić to mogła być wina nie tyle jakości opowiadań ile zmęczenia tematem. Czuję, że słaba znajomość Rosji jako takiej - polityki, zabytków i geografii Moskwy, trochę rzutowała na mój odbiór książki. Bez przesady oczywiście - wiem kim jest Putin i jak mniej więcej wyglądają albo wyglądały relacje premier vs prezydent. Ale mimo wszystko miałam poczucie, że coś mi umyka. Tak więc głębi tej książki jako satyry być może nie jestem w stanie w pełni pojąć i docenić, jednak jako science-fiction bardzo sobie chwalę i polecam.
Trudno streszczać choć pokrótce opowiadania nie psując przyjemności z czytania i nie odkrywając puent. Trzeba przyznać jednak, że dopasowanie wątków science-fiction do różnych stereotypów o Rosji okazało się naprawdę bardzo udane. Czy to co się dzieje w Rosji ma jakiś związek z piekłem? A może z kosmitami? Jak ważny jest Premier i Prezydent? Czy i jak nowoczesne technologie mogą wpłynąć na Rosyjską duszę?
Najlepiej mi się chyba podobały opowiadania "Panspermia" i "Oni czasem wracają", to ostatnie było dostępne za darmo w ramach akcji promocyjnej. Najbardziej mroczne i momentami przytłaczające wydało mi się "Co i po ile" i "Szczytny cel". A rozbawiły mnie chyba najbardziej "Proteza", "Główne wiadomości" i "Objawienie".
Ogólny wydźwięk tej książki to potwierdza hasło, które krąży po internecie: Rosja to nie kraj, to stan umysłu.
Witajcie w Rosji (
Glukhovsky Dmitry (Głuchowski Dmitrij))
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.