Dodany: 01.03.2019 00:33|Autor: Marekwolny

Warstwy książki


Każda książka ma warstwy. Wszyscy czytelnicy doskonale to rozumieją. Już we wczesnej młodości, u zarania mojego pięknego życia, usłyszałem jak Shrek powiedział, że jest jak cebula, bo cebula ma warstwy. Gdyby biedaczysko nie był głupim ogrem, tylko mądrym człowiekiem, to by powiedział, że jest jak książka, bo każda książka ma warstwy. Nie chodzi tu bynajmniej o ułożone na sobie kartki, tylko o leżące na sobie warstwy fabularne, o nakładające się na siebie opowieści, o uszeregowanych w różne konfiguracje bohaterów, a także o światy, fikcyjne bądź prawdziwe, mieszczące w sobie inne, składające się z różnych: cywilizacji, różnych planet, państw, miast, dzielnic, ulic, mieszkań, czy w końcu pokoi.

Opowiem o tym na podstawie powieści Karola Kłosa "Kot Amadeus w Sopocie", która jest najnowszą książką tego autora. Już sam fakt, iż każdy autor pisze jakąś ilość utworów, o bardzo często różnej treści, świadczy dobitnie, że każdy pisarz i pisarka także ma warstwy.

Powieść o kocie Amadeusie przywołuje różne skojarzenia już przy pierwszym spojrzeniu na okładkę. Znajduje się na niej plaża nad morzem, fale łagodnie bijące o brzeg, aż chce się powiedzieć, że liżące swoimi jęzorami piasek. Nieopodal siedzi sobie kobieta w letniej sukience, a przy niej stosik książek i ukochany kot. Ileż mamy tu aluzji do codziennego życia każdego z nas.

Powieść Kłosa rozpoczyna się od przedstawienia narratora. Owym indywiduum opowiadającym nam treść książki, jest kot Amadeus. To on obserwuje, a potem opowiada nam o swoim świecie. Jest więc to historia o życiu kota. W niej znajdują się relacje z kilku podróży. Jest dość szczegółowy opis podróży do Paryża. Być może jest to jeden z ostatnich romantycznych opisów podróży do "miasta świateł", bowiem stolica Francji powoli staje się miastem rewolucji.

Powieść pana Karola równie skrupulatnie opisuje przebieg letniego spotkania blogerek: "A może nad morze, z książką", które od kilku lat odbywa się regularnie w lipcu na plaży w Sopocie, a właściwie w Zatoce Sztuki znajdującej się przy plaży. Drobiazgowość owej relacji świadczy niezbicie o tym, że nasz autor był uczestnikiem opisywanego spotkania.

Kolejną warstwą powieści jest zagadka zniknięcia lubianego w środowisku blogerek pisarza Alka. Nikt nie wie co się z nim stało, aczkolwiek wszyscy snują mroczne opowieści na jego temat. Do rozwiązania zagadki, zgodnie z konwencją powieści detektywistycznej, czytelnik będzie musiał zaczekać aż do zakończenia książki. Jakie będzie owe "the end", nie będę tu spojlerował, aby nie zepsuć przyjemności czytelnikom.

Wszystkie warstwy snującej się narracji mieszczą się jedna w drugiej jak rosyjskie laleczki matrioszki. Jedna opowieść zawiera się w drugiej, a ta znajduje się w środku trzeciej, którą można znaleźć w czwartej. Podobnej zabawie może nie być końca, bowiem kolejną laleczką jest piszący tę relację, a następną każdy z czytelników.


Recenzja nie podlegała korekcie redaktorów BiblioNETki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 249
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: